fbpx

Rozmowa z A. Adamowicz i J. Godecką – autorkami książki „Jak uciszyć wewnętrznego krytyka i uwierzyć w siebie”

Masz problem z wiarą w siebie, a głos w Twojej głowie ciągle sprawia, że nie możesz rozwinąć skrzydeł? Nasza redakcja miała przyjemność porozmawiania z autorkami książki „Jak uciszyć wewnętrznego krytyka i uwierzyć w siebie”, której premiera miała miejsce 4 listopada. Alina Adamowicz i Joanna Godecka odpowiedziały na kilka naszych pytań, tłumacząc, kim jest „wewnętrzny krytyk” i jak przejąć nad nim kontrolę, by w pełni cieszyć się życiem.

Zacznijmy może od podstaw: kim jest wewnętrzny krytyk i co stara się nam zakomunikować?

Alina Adamowicz: To głos, który został zainstalowany w naszych głowach przez ważne dla nas osoby, które pomniejszały i krytykowały. Pracując z moimi klientkami, przekonałam się, że największe szkody może wyrządzić osoba, która była dla dziecka, a później nastolatka i młodej osoby autorytetem. Jeśli ta osoba pomniejsza, krytykuje, zawstydza lub okazuje pogardę, to powoduje, że dziecko przestaje wierzyć w siebie i samo zaczyna się krytykować. Traci poczucie własnej wartości i zaczyna czuć się bezwartościowe. To wtedy w jego głowie pojawia się jego własny wewnętrzny krytyk. Wiele kobiet doświadcza tego również, będąc w związkach z toksycznymi partnerami. Taki krytyk nie stara się nam nic zakomunikować – on tylko zatruwa nasze życie i pozbawia nas energii i sił.

Skąd w nas, kobietach, bierze się tak ogromna skłonność do samokrytyki? Wiele z nas każdego dnia musi stawiać czoła nowym wyzwaniom w życiu zawodowym i prywatnym. Powinniśmy być dla siebie wspierające i życzliwe, a my stale sobie dokopujemy, jakbyśmy uważały, że nie mamy prawa do szczęścia. Taka nasza cierpiętnicza natura?

Joanna Godecka: Kobiety, mimo zmian obyczajowych nadal często wychowywane są inaczej niż chłopcy. Oni rzadko słyszą: „musisz być zawsze miły, schludny, grzeczny, mieć same szóstki”. Choć mężczyźni także cierpią z powodu presji, to kobiety mocniej jej ulegają. Czerpią również z przykładu własnych matek, a te nierzadko demonstrują im swoje kompleksy i brak wiary w siebie.

Alina Adamowicz: Osoby, które wewnętrznie czują się niewystarczające i nieodpowiednie, same pomniejszają swoje umiejętności, osiągnięcia i zalety. Muszą wpierw uciszyć swojego wewnętrznego krytyka, zanim zaczną wspierać i doceniać siebie oraz przyjmować z przyjemnością zasłużone pochwały. Krytykowanie i oskarżanie się to niezwykle szkodliwy nawyk myślowy. Nie bierze się znikąd. Gdy wychowujemy się w otoczeniu, gdzie ludzie ciągle krytykują innych, samych siebie i nas, to uczymy się tego. Całe szczęście, że wszystkiego, czego się nauczyłyśmy, możemy też się oduczyć.

Wasza książka kierowana jest przede wszystkim do kobiet. Zdarza się jednak, że i mężczyźni borykają się z niskim poczuciem własnej wartości, brakiem pewności siebie, mają kłopot z samoakceptacją. Czy zawarte w książce rady i wskazówki mogą się okazać przydatne także dla nich?

Alina Adamowicz: Jak najbardziej! Krytyk wewnętrzny nie jest seksistowski 🙂 Doskonale się miewa zarówno w głowach kobiet, jak i mężczyzn. Mężczyźni i kobiety często wyrabiają sobie podobne szkodliwe nawyki myślowe. Na niekorzyść kobiet przemawia skłonność do ruminacji, czyli rozpamiętywania i analizowania wydarzeń z przeszłości. Przez to potrafimy osądzać się wielokrotnie za to samo, wymierzać sobie karę i ponownie wracać do tego. Wewnętrzny krytyk jest bardzo niesprawiedliwy. Smutnym problemem mężczyzn jest natomiast nieumiejętność uzewnętrzniania swoich emocji, do tłumienia wszystkiego w sobie. Wychowani w szkodliwej kulturze „chłopaki nie płaczą” nieraz dosłownie giną, załamując się pod ciężarem negatywnej energii, która nie znajdując ujścia, uderza w nich samych.

Joanna Godecka: Mechanizmy wewnętrznej krytyki są takie same niezależni od płci, więc ich zrozumienie pomoże każdemu.

Czy samoakceptacji można się nauczyć? Czy może jest to coś, z czym musimy się urodzić?

Joanna Godecka: Wszyscy rodzimy się z samoakceptacją. Dzieci nie kwestionują swojej wartości, dopóki ktoś tego nie zrobi poprzez krytykę, porównanie. To słowa takie jak: „niczego nie potrafisz porządnie zrobić”, „dlaczego inni mają lepsze stopnie od ciebie?”. One działają na dzieci destrukcyjnie. Dorastając w rodzinie, która otacza nas akceptacją, zachowujemy i rozwijamy adekwatne poczucie wartości.

Alina Adamowicz: Gdy dzieci idą do przedszkola i szkoły, pojawiają się nauczyciele i rówieśnicy. Zaczynają być porównywane z innymi, ich słabe strony i porażki są wyciągane na światło dzienne. A do tego stworzyliśmy sobie kulturę, która nakłania nas do porównywania się do innych. Jeśli w pewnym momencie się nie ogarniemy, to płacimy za to zaniżonym poczuciem własnej wartości.

Co Waszym zdaniem ma największy wpływ na to, jak siebie postrzegamy?

Alina Adamowicz: Właśnie ten głos w naszej głowie i słowa, które mówimy do siebie – mają ogromna moc. Z nikim nie rozmawiamy w swoim życiu więcej niż z samą sobą. Wyobraź sobie, że masz partnera, który ciągle Cię krytykuje – za to, co zrobiłaś i czego nie zrobiłaś, za to, co powiedziałaś i czego nie powiedziałaś, za to, jak się poczułaś i jak się nie poczułaś. Każdy zwariowałby i pewnie w krótkim czasie wymienił taki egzemplarz na nowy model.

Joanna Godecka: Dodajmy do tego jeszcze środowisko, doświadczenia i nasz charakter. Mój gabinet pełen jest tych osób, które gdy dorosły nie zgadzają się na to co otrzymały w „prezencie” i robią wszystko aby zbudować w sobie dobrą samoocenę czyli postrzegać się pozytywnie, akceptująco.

Jak uciszyć wewnętrznego krytyka

Jak zneutralizować swojego wewnętrznego krytyka? Macie dla naszych Czytelniczek jakieś złote rady, od czego powinny zacząć?

Alina Adamowicz: O tym jest właśnie nasza książka. Zawiera kilkanaście prostych i niezwykle skutecznych technik opartych na nowoczesnych terapiach i naszej wieloletniej praktyce. Wszystko zaczyna się od przyjrzenia z boku własnym myślom i nawykom. Dzięki temu możemy zauważyć, co mówimy do siebie we własnej głowie. Czy dokupujemy sobie, czy się wspieramy. Zazwyczaj okazuje się, że jesteśmy dla siebie najbardziej surowym krytykiem wśród wszystkich, jakich poznaliśmy w życiu. Można się przerazić. Dopiero świadomość nawyków myślowych pomoże zamienić zainstalowanego nam przez innych krytyka na własny, wspierający głos.

Joanna Godecka: Pierwszy krok polega na tym aby powiedzieć nie godzę się na to, co jest. Biorę odpowiedzialność za to, co myślę i co w związku z tym czuję. A potem przysłuchujemy się słowom, które szepcze nasz krytyk i uczymy się z nim polemizować tak, aby odebrać mu władzę nad naszym życiem.

Jakie mogą być konsekwencje życia przez lata u boku wewnętrznego krytyka, który stale sączy nam jad do ucha, sabotując wszelkie nasze starania?

Joanna Godecka: Przede wszystkim bardzo smutne. Poczucie niespełnienia, bo „chciałabym, ale przecież się nie nadaję…”, „spróbowałabym, ale po co, skoro i tak się nie uda…”, to tylko jeden ze skutków działania wewnętrznego krytyka.

Alina Adamowicz: Szybko uzależniamy się od akceptacji ze strony innych ludzi. Zaczynamy udawać kogoś, kim nie jesteśmy, tylko po to, by przypodobać się otoczeniu. Stawiamy swoje potrzeby na ostatnim miejscu, bo uważamy, że nie zasługujemy na to, żeby dbać o siebie tak samo, jak o innych. W końcu uznajemy się za niedostatecznie dobrych, wybrakowanych, niewiele wartych, zepsutych. Nie potrafimy już być sobą. Zatruwamy siebie i odmawiamy sobie prawa do szczęścia i spełnionego życia.

Wiemy już, jakie mogą być negatywne efekty obecności wewnętrznego krytyka. A czy może on nam dać także coś dobrego?

Joanna Godecka: Może nas zastymulować do rozwoju, jeśli zechcemy podjąć wyzwanie, by się z nim zmierzyć. Kiedy już wejdziemy na tę drogę, zwykle osiągamy więcej, niż się nam śniło.

Alina Adamowicz: Niszczący krytyk – w przeciwieństwie do konstruktywnej krytyki, której jesteśmy poddawani – nie może nam dać nic dobrego. Dopiero, kiedy zastąpimy go głosem wspierającej i wyrozumiałej przyjaciółki, to zmienimy swoje życie na lepsze.

Dodatkowym atutem Waszej książki są zamieszczone w niej inspirujące wywiady z kobietami znanymi ze świata show-biznesu. Do podzielenia się swoimi doświadczeniami zaprosiłyście dziennikarki: Dorotę Wellman, Odetę Moro i Darię Ładochę, aktorki: Zofię Zborowską-Wronę i Katarzynę Cichopek oraz piosenkarkę Honoratę Skarbek. Co Wami kierowało przy doborze rozmówczyń?

Alina Adamowicz: Z pewnością zależało nam na kobietach, które wywierają pozytywny wpływ na inne kobiety.  Nasze rozmówczynie były spełnienim naszych marzeń, są to wyjątkowe dziewczyny ze świata show-biznesu, z dystansem do siebie, szczere, prawdziwe w tym, co robią i w pełni siebie akceptujące. A na tym najbardziej nam zależało.

WIĘCEJ INFORMACJI O KSIĄŻCE „JAK UCISZYĆ WEWNĘTRZEGO KRYTYKA I UWIERZYĆ W SIEBIE”:

„Jak uciszyć wewnętrznego krytyka” – zapowiedź

Tagged with:     , ,

About the author /


KAROLINA — redaktor naczelna: Częstochowianka z pochodzenia, Łodzianka z wyboru. Zachłanna i szalona kinomaniaczka. Nie boi się nowych wyzwań. Marzy o podróży na kraniec świata. Wyznawczyni maksymy: Chwilo trwaj, jesteś piękna!

Related Articles

Post your comments

Your email address will not be published. Required fields are marked *

3 + 2 =

Newsletter

Loading

Zapraszamy do odwiedzenia naszych profili w mediach społecznościowych:

Jeśli chcesz o coś zapytać lub zaproponować współpracę, nie wahaj się i napisz do nas.

Facebook

 

Chcesz być na bieżąco z nowymi artykułami i konkursami?

Zapisz się do naszego newslettera.

Czeka Cię wiele niespodzianek!