Strączki na naszych stołach goszczą coraz częściej, ale ciągle za rzadko. Soczewica, groch, fasola, bób, ciecierzyca i soja to bogactwo wartości odżywczych. Zastosowanie tych roślin w zupach, sałatkach, sosach, daniach głównych czy deserach daje wprost nieograniczone możliwości łączenia smaków oraz aromatów nie tylko wegetarianom i weganom, lecz także wielbicielom dań mięsnych czy ryb – w ten sposób Maria Banach, zdobywyczni tytułu BlogerChefa w Polsce, zachęca do sięgnięcia po jej najnowszą i niezwykle smakowitą książkę “Strączki”. Czy jest tak pysznie, jak obiecuje autorka?
Kilka słów od wydawcy:
Blisko 90 oryginalnych przepisów zilustrowanych niepowtarzalnymi autorskimi zdjęciami to najlepszy dowód na to, że z warzyw strączkowych można wyczarować znacznie więcej niż fasolkę po bretońsku czy grochówkę.
Daj się zatem zaprosić na prawdziwą kulinarną ucztę i odkryj strączki na nowo!
Maria Banach, pierwszy polski BlogerChef, czerpie inspiracje z rozmaitych kuchni świata, nie zapominając jednak o polskiej tradycji. Efektem tych kreatywnych kulinarnych eksperymentów są niebanalne i smakowite dania, takie jak: brownie z fasoli, lody z czerwonej soczewicy, sajgonki z bobem, frytki z żółtej fasoli, tort waniliowo-groszkowy, orientalne pierożki z soi czy popcorn lub burgery z ciecierzycy. Niech sezon na STRĄCZKI trwa cały rok!
Jak smakują “Strączki”?
Na rynku wydawniczym mamy do czynienia z wieloma książkami kulinarnymi – piszą je mniej lub bardziej znane osoby, w bardziej lub mniej udany sposób. Czy na półce znajdzie się miejsce dla kolejnej z nich? Czym wyróżniają się “Strączki”?
Jednym z wielu powodów, dla których “Strączki” są lekturą, po którą warto sięgnąć jest to, że autorka – Maria Banach – to blogerka, która od kilku lat prowadzi inspirującego bloga kulinarnego Gruszkazfartuszka.pl. Nie mamy tu do czynienia z celebrytką czy “osobowością” kulinarną – prosta dziewczyna, jedna z nas, stworzyła biblię warzyw strączkowych, która powinna znaleźć się w biblioteczce każdej polskiej gospodyni, pragnącej wyjść poza sztywne ramy grochówki i fasolki po bretońsku. Dlaczego?
“Strączki” to pięknie wydana książka, której fenomenalna oprawa graficzna i przejrzysta forma “podania” informacji od razu zachęcają do kulinarnej lektury. Harmonijny, pomysłowy, lecz i prosty podział rozdziałów według konkretnych warzyw to ciekawe rozwiązanie, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fragmenty przedstawiające dane warzywo, jego pochodzenie, historię, rodzaju i właściwy czas i sposób przyrządzania. Dzięki przydatnym wskazówkom autorki możemy skutecznie zapobiegać stereotypowym wzdęciom czy “gazom”, które od razu kojarzą nam się np. z jedzeniem fasoli.
Książka podzielona jest na następujące działy: soczewica, groch i groszek, ciecierzyca, fasola i fasolka, bób, soja. Każdemu warzywu poświęcono dużo uwagi zarówno jeśli chodzi o wspomniane wyżej informacje wstępne, jak i przepisy. Warto zaznaczyć, że znajdziemy tam nie tylko propozycje na dania wytrawne — Maria Banach zaskakuje także przepisami “na słodko”, np. na lody z czerwonej soczewicy i karmelizowanych orzechów laskowych, pankejki z ciecierzycy czy brownie z fasolą. Czy tort z ciasta waniliowo-groszkowego przekładanego kremem maślanym nie brzmi cudownie?
Kolejną zaletą książki jest jej uniwersalność — z pewnością zaspokoi ona kulinarną ciekawość osób stroniących od mięsa, ale także i tych, którzy je uwielbiają! Propozycje autorki “Strączków” można wykorzystać na śniadanie, obiad, kolację, deser czy przekąskę. “Strączki” pokazują nam oczywistą i nieoczywistą stronę warzyw strączkowych, zaś autorka udowadnia, że sięganie po nie to wyjątkowo “zdrowa” decyzja!
Kilka słów o autorce:
Maria Banach – zdobywczyni tytułu pierwszego w Polsce BlogerChefa w ogólnopolskim konkursie kulinarnym dla blogerów, od sześciu lat z powodzeniem prowadzi blog Gruszkazfartuszka.pl Uwielbia planszówki, filmy z superbohaterami i wszystko, co związane z DIY.
Książkę Marii Banach możesz kupic w księgarni internetowej www.platon24.pl (TUTAJ)
Post your comments