Metry tkanin, setki guzików i ćwieków, ciężkie futra i kilkunastocentymetrowe szpilki – w szóstej edycji programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” mogliśmy podziwiać wyjątkowe, szyte specjalnie dla uczestników show kostiumy. Jak powstawały? Który okazał się największym wyzwaniem? Szczegóły zza kulis zdradza Ania Zeman, kostiumografka programu.
– Najbardziej skomplikowana była zdecydowanie kreacja Rihanny z finałowego odcinka. Szyłam ją trzy razy żeby osiągnąć odpowiednią konstrukcję –mówi Ania Zeman. Próbne wersje powstały ze sztucznych tkanin. Ostateczny model, który w finale miała na sobie Maria Tyszkiewicz, został uszyty z atłasu jedwabnego, który jest niezwykle drogim materiałem. – Bardzo ważne jest to, jak kostium zachowuje się w ruchu. Ćwiczyłyśmy z Marysią jej wejście, bo zależało nam na tym, aby spódnica dobrze się rozłożyła – dodaje Zeman.
Choć niektóre kostiumy nie sprawiały wrażenia specjalnie skomplikowanych, kostiumografka podkreśla, że w każdym przypadku trzeba było zwrócić uwagę na detale. – Kostium Kazika powstał w kilka godzin, co nie znaczy, że mogłyśmy wyciągnąć z szafy jakąkolwiek koszulę i spodnie. Ubrania musiały być odpowiednio wytarte, a bojówki prawdziwe -militarne. W takich sytuacjach nie szyjemy ubrań, tylko chodzimy do sprawdzonych sklepów – tłumaczy kostiumografka.
Odzież to jednak nie wszystko – często równie ważne są dodatki. Kapelusze powstają przy współpracy z modystką, nad butami pracuje zespół szewców, a skórami i futrami zajmują się kuśnierze. Najbardziej zjawiskowym akcesorium w szóstej edycji była bez wątpienia korona Lady Gagi, którą miał na sobie Mateusz Banasiuk. – Koronę robiłyśmy przez tydzień. Najpierw stworzyłyśmy samą konstrukcję, następnie okleiłyśmy ją materiałem i czekałyśmy aż wyschnie. Potem dorobiłyśmy ruchome łapki do okularów i doczepiłyśmy światełka. Wszystko to zajęło nam rzeczywiście sporo czasu – potwierdza Zeman.
A co z niebotycznie wysokimi szpilkami w dużych, typowo męskich rozmiarach? – Wbrew pozorom rynek na takie buty jest i spokojnie można je kupić. Trzeba tylko wiedzieć gdzie – śmieje się Ania.
Post your comments