Serdecznie zapraszamy Was do udziału kolejnym konkursie z cyklu rozdań kosmetycznych pudełek-niespodzianek od portalu JestemKobieta.com! Piętnastego dnia każdego miesiąca na naszym portalu pojawi się konkurs, w którym będziecie mogły wygrać niezwykły box pełen fantastycznych produktów. Jego zawartość (oprócz kilku wskazówek) pozostanie nieznana do momentu ogłoszenia zwyciężczyni. Jednego możecie być pewne – w boxie znajdziecie produkty, które przydadzą się każdej kobiecie w codziennej pielęgnacji i nie tylko. Co znajdziecie w marcowym boxie od JestemKobieta.com?
Marcowy box kosmetyczny od JestemKobieta.com zawiera 10 produktów:
nawilżający płyn do mycia twarzy
peeling drobnoziarnisty
spray nadający włosom objętości
krem pod oczy z witaminą C
regenerujący olejek odżywczy na noc
płukankę do włosów odświeżającą kolor
niebanalną maskę do ust
kurację ujędrniającą biust i dekolt
ultranawilżający krem (miniatura)
niespodzianka: książkowy planer!
Sponsorem nagrody jest redakcja portalu
Zasady konkursu są proste:
- w komentarzu poniżej* odpowiedz na pytanie konkursowe: Jak umilasz sobie czas w oczekiwaniu na wiosnę?
- będzie nam bardzo miło, jeśli polubisz nasz fanpage na Facebooku i/lub zaobserwujesz nas na Instagramie;
- udział w konkursie oznacza akceptację Regulaminu dostępnego na stronie portalu.
Spośród wszystkich zgłoszeń wybierzemy jedną osobę, do której powędruje box kosmetyczny od JestemKobieta.com. Konkurs trwa od 15.03.2021 do 24.03.2021 roku (włącznie). Wyniki opublikujemy do 31.03.2021 roku.
JAK KOMENTOWAĆ POSTY NA PORTALU? KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO INSTRUKCJI
*Każdy komentarz przed publikacją jest zatwierdzany przez administratora portalu, więc nie pojawia się od razu na stronie (sprawdzanie zgodności z regulaminem i ochrona przed spamem). Dopiero po zatwierdzeniu będzie on widoczny. Czas zatwierdzania komentarzy to max. jeden dzień roboczy. W razie niezgodności komentarza z regulaminem zostaniesz o tym poinformowana/poinformowany mailowo.
WYNIKI
Serdecznie dziękujemy za wszystkie zgłoszenia. Miło nam poinformować, że laureatką zostaje:
Basia
Moja kobieca natura z nadejściem wiosny domaga się adrenaliny. Uwielbiam, gdy buzuje w żyłach. Na co dzień przykładna gospodyni domowa, pijąca wyłącznie koktajle zdrowotne, z nadejściem pierwszych słonecznych promieni uwalniam swoją dziką i nieokiełznaną naturę. Jadę na Jurę. Tam obwiązuję się linami i wspinam na wapienne ostańce, jak pogoda pozwoli. Słuchając walecznych utworów, przy dźwiękach „Eye of the tiger”, niczym Rocky Balboa pokonuję te schody do nieba, a gdy już jestem na dachu „Jury” śpiewam sobie „We are the champion” Queen rozkoszując pięknymi widokami nadchodzącej wiosny. Wtedy czuję się mistrzynią, wiosnę uważam za oficjalnie rozpoczętą i z naładowanymi bateriami mogę wracać do prania, prasowania, gotowania i co tam jeszcze na mnie czeka. Wiosennych porządków nie da rady uniknąć.
Gratulujemy! Ze zwyciężczynią skontaktujemy się drogą mailową. Zawartość marcowego boxu:
67 komentarzy
agnieszka
15 marca 2021 at 21:28Kiedy myślę o wiośnie przychodzą mi na myśl lekkie ubrania, włosy potargane przez wiatr, ciepłe wieczory i zapach świeżo skoszonej trawy. Żeby więc wprowadzić się w ten nadchodzący klimat i odpowiednio przywitać nowo nadchodzącą porę roku po pierwsze dbam o ciało – regularne ćwiczenia, maseczki na twarz, odżywienie dłoni, stóp i włosów po zimie + detoks wewnętrzny poprzez ziołowe herbaty. Po drugie, słucham energetycznej muzyki, która sprawia, że od razu ma się więcej chęci do działania i optymizmu. No i po trzecie – zanim dopadnie mnie wiosenne przesilenie daję sobie chwile na wieczorne wytchnienie – pięknie pachnąca aromatyczna świeca, prowadzenie dziennika (planera) i konsekwentne dążenie do wyznaczonych celów. Troska o ciało i dusze to dla mnie najlepsze umilenie sobie czasu – bo dzięki temu wiem, że robię coś dla siebie 🙂
Kiwia29
16 marca 2021 at 14:54Wiosna to dla mnie czas wybudzenia ze snu zimowego. Dlatego już w marcu zaczynam przewracać swoje nawyki o 180 stopni. Przygotowuję nowe pielęgnacje dla skóry, wybieram kosmetyki (szczególnie szminki) na tą porę roku, a przede wszystkim zaczynam na nowo działać fizycznie na dworze. Niedawno zakupiłam nowe buty do biegania i nie mogę się doczekać na wiosenne poranki, i wieczory. Jest to dla mnie idealna pora do łączenia przyjemności biegania z obcowaniem z naturą. Będę też mogła wrócić do jazdy na rowerze jak i rolkach. Choć najbardziej się cieszę z uprawy ogródka. Nasiona i sadzonki czekają na swoją kolej do posadzenia.
AgnieszkaS
16 marca 2021 at 15:19Moje oczekiwanie na wiosnę umilam sobie zabiegami pielęgnacyjnymi, z których korzysta się szarą porą roku tak aby wiosną i latem olśniewać pięknym wyglądem: np. promienistą cerą i oczywiście wyśmienitym samopoczuciem bo takie zabiegi również mają na niego wpływ. W szafie robię selekcje ubrań, oddaje potrzebującym lub sprzedaje te, których wiem, że już więcej nie założę, zimowe chowam na następny rok a w mojej garderobie w końcu pojawiają się wiosenne kolory, które od razu poprawiają mi humor. Czekam na wiosnę z niecierpliwością! 🙂
Monica
16 marca 2021 at 15:38Zima jest pora roku, kiedy wszyscy walczymy z fala mroku.
Nastrojowa muzyka, w dloni filizanka goracej czekolady lub herbaty – oto moje ulubione klimaty 😀
Lyk aromatycznego naparu – skutecznie odcina mnie od codziennego gwaru.
Siegam wtedy po nowosci ksiazkowe – by zaczarowac troche dlugie wieczory zimowe…
Zalety dobrej lektury znane sa przez wszystkie kultury,
Oddaje sie czytaniu bez poczucia winy – ksiazka odkrywa przede mna nieznane krainy!
W odleglej Australii moge posurfowac na wysokiej fali, albo powiedziec „hello” do misia Koali:)
Zamykam oczy, puszczam wodze fantazji i nagle przenosze sie do bajkowej Azji,
Albo dosiadam wielblada, co pustynne burze oglada…
Kazda karta ksiazki inna historie chowa – z nia kazda chwila oczekiwania na wiosne jest po prostu wyjatkowa!
Małgosia
24 marca 2021 at 21:21.
Joanna
16 marca 2021 at 16:59W tym roku umilam sobie do wiosny odliczanie,
Nie ma czasu na głupie gadanie.
Ćwiczę, zdrowo jem i ciało szczotkuje,
Cała gamą kosmetyków je pielęgnuje.
Zależy mi by tej wiosny zachwycało
I zdrowo oraz młodo wyglądało.
Czerpię z tego ogromną przyjemność,
Mój uśmiech ma coraz większą pojemność.
Słońce i budzącą się do życia przyroda- Ach ile to mi energii doda!
Jakże się cieszę na wiosny nadejście,
Odrazu zmienia się moje do życia podejście.
Karola
16 marca 2021 at 17:46Rozkoszują mnie ostatki zimowej rutyny! Ostatnia tubka retinolu, ostatnia mleczna czekolad z żelkami, ostatnia noc spędzona z nosem w Netflixie.
Zaczęłam również sezon biegowy – pierwsze 7 km za mną. Bieganie dodaje mi siły i pewności siebie, dlatego cieszy podwójnie.
Sprzątam! Lubię robić porządek wokół siebie. Sprzątanie pozwala mi czuć harmonię w otoczeniu i uwalnia od chaosu.
I w sumie robię coś jeszcze – ćwiczę yin jogę. Od kilku lat mam tak, że zmieniam styl jogi w zależności od pory roku. Zimą zdecydowanie najczęściej wybieram długie, rozluźniające sesje jogi, tylko po to by na wiosnę wskoczyć w bardziej dynamiczne rodzaje – np. power jogę.
Monika Seredyńska
16 marca 2021 at 18:20Tuptam żółtym ludzikiem googlowskim po mapie i wyszukuję miejsca o ciekawych nazwach, historiach, budowlach i planuję wycieczki. We wiośnie jest powiew nadziei i to mnie nastraja optymistycznie! Siedzę już od dawna w betonie a duszę mam szwędaczkową, więc marzę, planuję i łudzę się z dużą dozą pewności, że zobaczę to co wytuptałam na mapie. Pozabezpieczamy się i ruszamy a ludzi unikamy! Lepiej podpatrzeć bobra czy ptaszki uwijające się z gniazdami niż pakować się w miejsca z tłumami!
Małgorzata Kawiak
16 marca 2021 at 18:24Spędzam dużo czasu na zewnątrz (w miarę możliwości) i słucham śpiewu ptaków. Uwielbiam bezpośredni kontakt z naturą. Do tego dbam o „własny wystrój”😊
Wera2897
17 marca 2021 at 09:07Jak umilasz sobie czas w oczekiwaniu na wiosnę?
Gdy tylko wychodzi słońce to łapię go garściami, bo daje mi to dużo motywacji. Aktualny czas, gdy jeszcze nie jest tak ciepło i mamy zimę spędzam na pisaniu pracy magisterskiej, bo nie chcę sobie potem zawracać głowy w momencie, gdy będzie cieplutko, szkoda czasu na bzdety potem. Dodatkowo słucham nastrojowej muzyki, która przenosi mnie w klimat wiosenny, no i obowiązkowo seriale, bo to mus konieczny.
Izabela
18 marca 2021 at 11:36Jak umilam sobie czas w oczekiwaniu na wiosnę?
Zaraz po przebudzeniu, otwieram okno, aby poczuć powiew świeżego powietrza, a następnie włączam energiczną muzykę i dzień od razu staje się piękniejszy.
Ewelina
17 marca 2021 at 08:54Czas oczekiwania na wiosnę umilam sobie tym, że zauważam pierwsze oznaki wiosny. Cieszę się, gdy widzę przebiśniegi i przyniosę bazie do wazonu. Posadziłam już kolorowe bratki przed domem, które cieszą oko oraz sadzonki borówek, które obrodzą latem pysznymi owocami. Kupiłam już nasiona do wysiewu w ogrodzie, już nie mogę się doczekać jak będzie cieplej i posieję własne warzywa. Dużo radości dają mi także nowinki kosmetyczne, które przygotują moją skórę na wiosnę. Obłędnie pachnący peeling malinowy do ciała, maska z glinką na płachcie, szampon w kostce, krem z szafranem. Zaopatrzyłam się także w gadżety kosmetyczne – roller do twarzy, który cudownie masuje moją twarz i poprawia jej wygląd, więc może na wiosnę rozkwitnę jak kwiatek. Dodatkowo ucieszył mnie glov pad czyli wielorazowe waciki, ulga dla środowiska i dla mojej kieszeni, a przy okazji radość z testowania tej nowinki. W wolnych chwilach sięgam po czasopisma dla kobiet, lubię od czasu do czasu poczytać nie tylko w internecie, a jeśli jest dodatek kosmetyczny w takim czytadle to mam podwójną radość.
Dla mnie czas oczekiwania na wiosnę jest bardzo przyjemny – kontakt z naturą, nowinki kosmetyczne, gadżety, czas dla siebie i ani sie obejrzę, a wiosna już przybędzie.
wera2897
17 marca 2021 at 09:04Jak umilasz sobie czas w oczekiwaniu na wiosnę?
Gdy tylko wychodzi słońce to łapię go garściami, bo daje mi to dużo motywacji. Aktualny czas, gdy jeszcze nie jest tak ciepło i mamy zimę spędzam na pisaniu pracy magisterskiej, bo nie chcę sobie potem zawracać głowy w momencie, gdy będzie cieplutko, szkoda czasu na bzdety potem. Dodatkowo słucham nastrojowej muzyki, która przenosi mnie w klimat wiosenny, no i obowiązkowo seriale, bo to mus konieczny.
Joanna Jankowska
17 marca 2021 at 11:18Czas umilam sobie na przygotowywaniu planu co będę robić, gdy tylko się ociepli na dworze – kocham swój ogród, na samą myśl robi mi się ciepło na serduszku.
Co roku staram się sadzić nowe kwiaty, które umilą mi wiosnę, lato i pozwolą na picie kawki w cudownym anturażu 🌺🌸
Czas przed wiosenny poświęcam na czytanie o pielęgnacji ogrodu, jak sadzić kwiaty aby ogród wyglądał pięknie przez cały rok 😉
Moja córka uwielbia spacery do lasu, codziennie jeśli tylko pozwala na to pogoda, wybieramy się na wędrówki zbieramy szyszki i to co daje las, wrzucamy do pudełka a na wiosnę ozdabiamy tym taras.
Świetnie prezentują się świeczniki z szyszek 😉
A wieczorem poświęcam czas sobie, aby pozwolić sobie na chwile relaksu, godzinna kąpiel, w tle nastrojowa muzyczka i maseczka na twarzy, wtedy oczyszczam ciało i umysł z niepotrzebnych myśli i nabieram siły na kolejny dzień – który nie zawsze jest piękny, na pogodę nie mamy wpływu, niestety, a ona odbija sie na naszym samopoczuciu 🙂 dlatego warto pozytywnie nastrajać się na kolejny przedwiosenny dzień 😉
eMKa
17 marca 2021 at 11:33W oczekiwaniu na wiosnę dbam o ciało i ducha. Ubieram się w jasne wiosenne kolory: moje ulubione jasne zielenie oraz żółcie. Wyciągnęłam z szafy kwieciste bluzki. Dbam o skórę, by przywitała budzące się słońce promiennie. Dużo rozmawiam z najbliższymi i staram się być radosna. Bo wiosnę należy najpierw obudzić w nas samych.
Paulina
17 marca 2021 at 14:50W oczekiwaniu na wiosnę, przygotowuję się do sezonu w górach. U nas w domu nie pachnie świeżo wypranymi firankami i umytymi oknami, u nas ostro daje po nozdrzach impregnatem do kurtek! Jesteśmy z Mężem strasznymi górołazami, jednak ja zimą chadzam po nich zdecydowanie mniej niż Małż, więc przedwiośnie to dla mnie radosny czas przeglądu turystycznej odzieży i butów trekkingowych – piorę ciuchy w specjalnych płynach, impregnuję, czyszczę termosy i jeżdżę palcem po mapie, podekscytowana nadchodzącym sezonem na szlaku:D
Ami174
17 marca 2021 at 14:58Chciałabym połączyć ze sobą dwa motywy przewodnie tego pytania, czyli WIOSNA i CZYNOŚCI, KTÓRYMI UMILAM SOBIE OCZEKIWANIE NA TĄ PORĘ ROKU.
🌼Pierwszy moim skojarzeniem jakim są oznaki wiosny jest topnienie śniegu i trawa, która stopniowo staje się coraz bardziej zielona i się regeneruje. Ja umilam sobie czas robiąc domowe spa i moja twarz i ciało regeneruje się niczym jak trawa.
🌼Kiedy to już moje oczy mają dość już śniegu i białego koloru, który w tym roku było go bardzo dużo…Moje oczy są spragnione tych wiosennych kwiatów przebiśniegów, krokusów, tulipanów, ale i nie tylko chcą w końcu zobaczyć te piękne kwiaty, ale też chcą widzieć jakieś nowe ubrania, więc zamawiam i kupuję ubrania i one sprawiają mi wielką przyjemność.
🌼Oznaką wiosny są coraz cieplejsze dni i co za tym idzie…Oczywiście lżejsze ubrania. Ja ostatnio zaczęłam ćwiczyć i czuję się szczęśliwa i uwielbiam tak spędzać swój wolny czas i myślę, że wiosną nie tylko będę zrzucać z siebie cieplejsze ubrania ale także zbędne kilogramy.
🌼Myślę, że każdemu wiosna kojarzy się z budzeniem się zwierząt, ale i roślin. W mojej głowie natomiast budzi się wiele pomysłów i jestem bardzo dumna kiedy mogę te pomysły realizować, wtedy już wiem, że swój czas spędziłam dobrze.
🌼Oznak wiosny jest wiele, ale mi bardzo kojarzą się bociany, które wracają z ciepłych krajów, gdzie wcześniej odleciały tam. Ja uwielbiam odlatywać do seriali i filmów, przenoszę się tam i oglądam z wielkim zaciekawieniem.
Mam wielką nadzieje, że czytający poczuł już wiosnę, ja pisząc ten komentarz jeszcze bardziej chcę poczuć wiosnę i już nie mogę się doczekać.
aguszi
17 marca 2021 at 19:04Czekając na wiosnę, gdy tylko mam czas zaczynam szykować ubrania na tę porę roku. Idę do lumpeksu, szukam jakiś wygodnych, przewiewnych materiałów i zabieram się do szycia. Daje mi to dużo radości, kiedy sama mogę stworzyć coś dla siebie. Kupuję też nasionka i sadzę kwiaty, które będą ładnie prezentować się na moim parapecie i umilać mi wiosnę (:
Magdalena M
17 marca 2021 at 21:13Jak umilam sobie czas w oczekiwaniu na wiosnę? Staram się cieszyć ostatnimi dniami zimy. Wiem że jeszcze za nią zatęsknię, dlatego stwierdziłam że warto będzie spędzać ostatnie chwile zimy dla zimy, zamiast myśląc o wiośnie. Niestety śniegu u mnie brak, atmosfera też powoli staje się coraz bardziej wiosenna, przez co uważam że tym bardziej warto było docenić tą przemijającą porę roku, zamiast nadchodzącej. Mam z nią bardzo fajne wspomnienia, nawet jeśli część z nich to niechęć wyjścia z domu oraz siedzenie w nim otulona w koc, z kubkiem ulubionego kakao w ręku. Niestety wymówka ’ zima jest, za zimno! ’ szybko mi wygasa. Wiosna pewnie klimatycznie pobudzi mnie do spacerów i działania ale miło było spędzić zimę praktycznie hibernując jak zimujące niedźwiedzie.
Magdalena M
18 marca 2021 at 23:02EDIT: Wykrakałam i jeszcze dziś (18 marca) mi spadł śnieg. Żyję swoim najlepszym życiem ! : D Za mało na bałwana, ale piękny widok białego puchu się utrzymał kilka godzin.
Ewelina
18 marca 2021 at 06:59Cieszę się, gdy widzę przebiśniegi i przyniosę bazie do wazonu. Posadziłam już kolorowe bratki przed domem, które cieszą oko oraz sadzonki borówek, które obrodzą latem pysznymi owocami. Kupiłam już nasiona do wysiewu w ogrodzie, już nie mogę się doczekać jak będzie cieplej i posieję własne warzywa. Dużo radości dają mi także nowinki kosmetyczne, które przygotują moją skórę na wiosnę. Obłędnie pachnący peeling malinowy do ciała, maska z glinką na płachcie, szampon w kostce, krem z szafranem. Zaopatrzyłam się także w gadżety kosmetyczne – roller do twarzy, który cudownie masuje moją twarz i poprawia jej wygląd, więc może na wiosnę rozkwitnę jak kwiatek. Dodatkowo ucieszył mnie glov pad czyli wielorazowe waciki, ulga dla środowiska i dla mojej kieszeni, a przy okazji radość z testowania tej nowinki. W wolnych chwilach sięgam po czasopisma dla kobiet, lubię od czasu do czasu poczytać nie tylko w internecie, a jeśli jest dodatek kosmetyczny w takim czytadle to mam podwójną radość.
Dla mnie czas oczekiwania na wiosnę jest bardzo przyjemny – kontakt z naturą, nowinki kosmetyczne, gadżety, czas dla siebie i ani sie obejrzę, a wiosna już przybędzie.
Martyna Szufnarowska
18 marca 2021 at 10:42W oczekiwaniu na wiosnę robię wietrzenie szaf: przeglądam moje ubrania i buty, sporą część z nich przymierzam po raz ostatni, przytulam miękkość materiału, fotografuję z każdej strony i… daję im drugie życie, pozwalam im znaleźć nowego właściciela, który pokocha je nową, świeżą i wiosenną miłością, zabierze na spacer, imprezę czy w podróż. Nie noszę po ich utracie żałoby, bo w gruncie rzeczy ja ich nie tracę, lecz daję im nowe możliwości, pozwalam im rozwinąć skrzydła w innych ramionach i na innych stopach. Deszczowe marcowe wieczory spędzam gdzieś pomiędzy szafą a telefonem, by w końcu dostrzec, że nadszedł kwiecień, a słońce radośnie woła mnie na spacer.
MARTYNA KALINOWSKA
18 marca 2021 at 12:02W oczekiwaniu na wiosnę czas umilam sobie PRZEPISEM na idealne, jeszcze wciąż zimne WIECZORY! A przepis brzmi tak…
– dwie szklanki odprężającej kąpieli z olejkami, dzięki której czuję się wreszcie zrelaksowana! Przy stresującej pracy na home office jest po czym się relaksować…
– 1 i 1/2 łyżeczki maseczki do twarzy, którą zawsze nakładam po kąpieli. Dzięki niej moja cera jest wreszcie nawilżona i nie odczuwam już tak bardzo wysuszenia skóry, które zawsze nawiedza mnie zimą!
– szczpyta dobrego filmu – po dodaniu wszystkich powyższych składników przechodzę do ostatniego, tj. obejrzenia jakiejś dobrej komedii! Dzięki temu czas do wiosny leci zdecydowanie szybciej i przyjemniej 🙂
Madzia878787
19 marca 2021 at 05:50Codziennie wieczorem kładę się sama na łóżku w pokoju i włączam sobie suszarkę do włosów. Strumień ciepła kieruję bezpośrednio na siebie. Patrzę na szafkę na której stoją różne kwiaty w doniczkach, kulach czy ozdobnych słojach. Czasami zamykam oczy i wyobrażam sobie wiosenne i letnie oznaki tych pór roku albo inne rzeczy które sprawiają mi radość. Dodatkowo zapalam świeczkę z aromatem kwiatowym, uwielbiam różne zapachy kwiatowe dlatego codziennie jest inny zapach. Wtedy jestem w pełni zrelaksowana i wyzerowana. Strumień ciepła działa na mnie jak najlepszy lek na ukojenie. Nie ma nic lepszego niż taki relaks. Przynajmniej dla mnie ponieważ tylko przy nim zapominam o wszystkim i mogę się cieszyć tym co mile. Taki rytuał uwalnia moje endorfiny dzięki czemu dostaję nowej energii do działania na kolejny dzień.
Amelka
19 marca 2021 at 08:54Odpowiadając na pytanie postanowiłam połączyć dwa główne motywy przewodnie tego pytania czyli WIOSNA i JAK UMILAM SOBIE OCZEKIWANIA NA TĘ PORĘ ROKU:
🌸Pierwsza oznaką wiosny,kojarzy mi się
z topnieniem śniegu, kiedy to trawa regeneruje się i wraca do swojego pięknego koloru. U mnie regeneruję się skóra w okresie czekania na wiosnę moją ulubioną czynnością jest pielęgnacja staram się przywrócić lepszy kolor mojej skórze i zregenerować ją niczym jak trawa się regeneruje, kiedy śnieg już się stopi.
🌸Po tym jak moje oczy mają dość śniegu i bieli chcą w końcu zobaczyć
Krokusy, przebiśniegi, tulipany, żonkile…Moja ulubiona oznaka wiosny. Moje oczy potrzebują również widzieć nowe ubrani w mojej garderobie…Zakupy, zamawianie ich sprawia mi wielka przyjemność i zazwyczaj przed wiosną staram się zmienić moją garderobę na bardziej kolorową.
🌸Jeżeli zbliża się lato, to powoli robi się ciepło i już możemy powoli zdejmować kurtki. Ja ostatnio zaczęłam ćwiczyć i jestem bardzo szczęśliwa ćwicząc. Myśle, że będę nie tylko zrzucać grube ubrania, ale także i kilogramy.
🌸Wiosną wszystko się budzi zwierzęta rośliny się odradzają u mnie rodzą się w głowie nowe pomysły i uwielbiam je realizować czuję wtedy, że mój wolny czas spędziłam dobrze.
🌸Wiosną, przylatują także bociany z ciepłych krajów, gdzie wcześniej tam odleciały. Ja natomiast uwielbiam odlatywać w filmy…Przenosić się tam.
Poznaliście właśnie moje czynności, którymi umilam sobie czas. Mam nadzieje, że osoba czytająca poczuła już trochę wiosny, bo ja pisząc to już nie mogę się doczekać
Erna
19 marca 2021 at 10:25W oczekiwaniu na wiosnę, czytam ciekawe książki,
piję pyszną kawę zagryzając gorzką czekoladą.
Na spacerze wypatruję oznak wiosny
ciesząc się że widzę bociana na łące.
Amelia
19 marca 2021 at 11:47Odpowiadając na pytanie postanowiłam połączyć dwa główne motywy przewodnie tego pytania czyli WIOSNA i JAK UMILAM SOBIE OCZEKIWANIA NA TĘ PORĘ ROKU:
🌸Pierwsza oznaką wiosny,kojarzy mi się
z topnieniem śniegu, kiedy to trawa regeneruje się i wraca do swojego pięknego koloru. U mnie regeneruję się skóra w okresie czekania na wiosnę moją ulubioną czynnością jest pielęgnacja staram się przywrócić lepszy kolor mojej skórze i zregenerować ją niczym jak trawa się regeneruje, kiedy śnieg już się stopi.
🌸Po tym jak moje oczy mają dość śniegu i bieli chcą w końcu zobaczyć
Krokusy, przebiśniegi, tulipany, żonkile…Moja ulubiona oznaka wiosny. Moje oczy potrzebują również widzieć nowe ubrani w mojej garderobie…Zakupy, zamawianie ich sprawia mi wielka przyjemność i zazwyczaj przed wiosną staram się zmienić moją garderobę na bardziej kolorową.
🌸Jeżeli zbliża się lato, to powoli robi się ciepło i już możemy powoli zdejmować kurtki. Ja ostatnio zaczęłam ćwiczyć i jestem bardzo szczęśliwa ćwicząc. Myśle, że będę nie tylko zrzucać grube ubrania, ale także i kilogramy.
🌸Wiosną wszystko się budzi zwierzęta rośliny się odradzają u mnie rodzą się w głowie nowe pomysły i uwielbiam je realizować czuję wtedy, że mój wolny czas spędziłam dobrze.
🌸Wiosną, przylatują także bociany z ciepłych krajów, gdzie wcześniej tam odleciały. Ja natomiast uwielbiam odlatywać w filmy…Przenosić się tam.
Poznaliście właśnie moje czynności, którymi umilam sobie czas. Mam nadzieje, że osoba czytająca poczuła już trochę wiosny, bo ja pisząc to już nie mogę się doczekać.
Paula 89
24 marca 2021 at 21:34Zanim ochoczo zacznę hasać po ukwieconych wiosennych łąkach muszę się odpowiednio do tego przygotować. Oprócz pielęgnacji twarzy i ciała po zimie i otwarciu umysłu na wiosenne wrażenia zajmuję się dużo bardziej przyziemnymi, choć równie ważnymi sprawami.
Zawsze wiosną do mojej szafy wdziera się wiosenny powiew wiatru i wypędza z niej grube wełniane swetry i ciężkie płaszcze. Ich miejsce zajmują satynowe bluzki, zwiewne sukienki, lekkie spódnice w wiosenne wzory. Owej zamianie towarzyszy oczywiście gruntowny przegląd jej zasobów. Staram się kilka razy w roku robić dokładną selekcję, biorąc pod uwagę rozmiar (kilka zimowych kilogramów nie pozostaje bez znaczenia dla rozmiaru ;)), przydatność i częstotliwość używania oraz jakość ubrań. Wiosna jest idealnym momentem na pozbycie się zbędnego balastu, także tego ubraniowego. Oczywiście w duchu zero waste. Te, które są w dobrym stanie oddaję, inne zyskują drugie życie jako patchworkowe ozdoby.
Ewelina
19 marca 2021 at 13:47Zauważam budzącą się do życia przyrodę. Cieszę się, gdy widzę przebiśniegi i przyniosę bazie do wazonu. Posadziłam już kolorowe bratki przed domem, które cieszą oko oraz sadzonki borówek, które obrodzą latem pysznymi owocami. Kupiłam już nasiona do wysiewu w ogrodzie, już nie mogę się doczekać jak będzie cieplej i posieję własne warzywa. Dużo radości dają mi także nowinki kosmetyczne, które przygotują moją skórę na wiosnę. Obłędnie pachnący peeling malinowy do ciała, maska z glinką na płachcie, szampon w kostce, krem z szafranem. Zaopatrzyłam się także w gadżety kosmetyczne – roller do twarzy, który cudownie masuje moją twarz i poprawia jej wygląd, więc może na wiosnę rozkwitnę jak kwiatek. Dodatkowo ucieszył mnie glov pad czyli wielorazowe waciki, ulga dla środowiska i dla mojej kieszeni, a przy okazji radość z testowania tej nowinki. W wolnych chwilach sięgam po czasopisma dla kobiet, lubię od czasu do czasu poczytać nie tylko w internecie, a jeśli jest dodatek kosmetyczny w takim czytadle to mam podwójną radość.
Dla mnie czas oczekiwania na wiosnę jest bardzo przyjemny – kontakt z naturą, nowinki kosmetyczne, gadżety, czas dla siebie i ani sie obejrzę, a wiosna już przybędzie.
Ewelina Korotkiewicz
19 marca 2021 at 16:09Co jest dla mnie HITEM, by poczuć się TYGRYSEM?
Na wiosnę szykuję się tak!
Maseczka – to idealna dzienna SPAmóweczka! Kiedy dziecko słodko drzemie, ja sobie najpierw kawkę strzelę, by mieć fusy na mój PEELING i mieć przy tym niezły FEELING!
A więc do boju szara zmęczona KOBIETO – w końcu chcę mieć skórę na wiosnę PERFECTO!
A oto cenna mikstura :
✓ 6 łyżeczek fusów po kawie,
✓ 6 łyżeczek oliwki dla dzieci,
✓ Opcjonalnie łyżeczka cynamonu dla urozmaicenia,
🔥 Oczyszczenie wam ta mikstura zapewni, i twarz wnet rozpromieni!
🔥 W kolejce już czeka druga część SPA – DAY! Dla wygładzenia i aksamitnośći – byś przechodniów wyglądem zachwycała, a nie się przed nimi pod kapturem skrywała!
✓ 1 łyżka miodu,
✓ 1 żółtko,
✓ Nakładaj na twarz, szyję i dekolt – 20 minut poleż i się odpręż! Gdy czas minie, zmyj letnią wodą – i ciesz się nową sobą!
Takie moje sprawdzone sposoby – może dla niektórych banalne, jednak dla mnie idealne!
Ewa
19 marca 2021 at 23:08„W marcu jak w garncu” – to zdecydowanie najtrafniejsze określenie mijającego miesiąca. Pomimo promieni słonecznych przedzierających się przez nasze okiennice, jest jeszcze za wcześnie aby mówić o prawdziwej wiośnie. Jak więc umilić sobie czas oczekiwania na jej początek? Technik i sposobów jest bez liku, a kilkoma moimi metodami chętnie się z wami podzielę.
W te cieplejsze dni wybieram spacery – mogę wtedy obserwować przyrodę, która powoli budzi się do życia. Spokój lasu i zapach tej czekającej gdzieś za rogiem wiosny działają kojąco, pozwalają się uspokoić i pozbierać myśli.
Kiedy za oknem szaleje zmienna pogoda staram się wprowadzić również trochę wiosny w mojej kuchni. Marzec to idealny czas na testowanie Wielkanocnych wypieków, a więc mnie towarzyszą babki w różnych odsłonach. Te własnoręcznie przygotowane słodkości są idealnym kompanem porannej kawy. Choć nie można jeszcze cieszyć się nią na tarasie, ma ona takie samo rozgrzewające działanie jak pierwsze wiosenne promienie słońca. Drobne rytuały, takie jak picie kawy przy dźwięku ulubionej muzyki, pozwalają umilić sobie oczekiwanie na wiosnę. Warto jednak pamiętać o nich również wieczorem: ja często korzystam z kąpieli z kulami o kwiatowym zapachu. A dla Was jak pachnie wiosna?
Katarzyna
19 marca 2021 at 23:53Ja na wiosnę nie czekam – ja wiosnę sama tworzę! Jestem dość niecierpliwą osobą i nie lubię długo czekać – a po ostatniej zimie czas do wiosny baaardzo mi się dłuży. Dlatego postanowiłam sama sobie taką wiosnę namalować i biorę prędko pędzle, farby i płótno – et voila! Wiosna jak malowana 🙂 Błękitne niebo, chmurki obłoczki, kwiecista łąka, pachnące bzy i dużo słońca – to wszystko niewątpliwie skraca mi tęsknotę za ciepłem i choć na chwilę mogę sobie pomarzyć o takiej wiośnie.
Amelka
20 marca 2021 at 10:34Odpowiadając na pytanie postanowiłam połączyć dwa główne motywy przewodnie tego pytania czyli WIOSNA i JAK UMILAM SOBIE OCZEKIWANIA NA TĘ PORĘ ROKU:
🌸Pierwsza oznaką wiosny,kojarzy mi się
z topnieniem śniegu, kiedy to trawa regeneruje się i wraca do swojego pięknego koloru. U mnie regeneruję się skóra w okresie czekania na wiosnę moją ulubioną czynnością jest pielęgnacja staram się przywrócić lepszy kolor mojej skórze i zregenerować ją niczym jak trawa się regeneruje, kiedy śnieg już się stopi.
🌸Po tym jak moje oczy mają dość śniegu i bieli chcą w końcu zobaczyć
Krokusy, przebiśniegi, tulipany, żonkile…Moja ulubiona oznaka wiosny. Moje oczy potrzebują również widzieć nowe ubrani w mojej garderobie…Zakupy, zamawianie ich sprawia mi wielka przyjemność i zazwyczaj przed wiosną staram się zmienić moją garderobę na bardziej kolorową.
🌸Jeżeli zbliża się lato, to powoli robi się ciepło i już możemy powoli zdejmować kurtki. Ja ostatnio zaczęłam ćwiczyć i jestem bardzo szczęśliwa ćwicząc. Myśle, że będę nie tylko zrzucać grube ubrania, ale także i kilogramy.
🌸Wiosną wszystko się budzi zwierzęta rośliny się odradzają u mnie rodzą się w głowie nowe pomysły i uwielbiam je realizować czuję wtedy, że mój wolny czas spędziłam dobrze.
🌸Wiosną, przylatują także bociany z ciepłych krajów, gdzie wcześniej tam odleciały. Ja natomiast uwielbiam odlatywać w filmy…Przenosić się tam.
Poznaliście właśnie moje czynności, którymi umilam sobie czas. Mam nadzieje, że osoba czytająca poczuła już trochę wiosny, bo ja pisząc to już nie mogę się doczekać.
Elina
20 marca 2021 at 11:19Bardzo lubię czas oczekiwania na wiosnę, a umilam sobie tym, że zauważam pierwsze oznaki wiosny. Cieszę się, gdy widzę przebiśniegi i przyniosę bazie do wazonu. Posadziłam już kolorowe bratki przed domem, które cieszą oko oraz sadzonki borówek, które obrodzą latem pysznymi owocami. Kupiłam już nasiona do wysiewu w ogrodzie, już nie mogę się doczekać jak będzie cieplej i posieję własne warzywa. Dużo radości dają mi także nowinki kosmetyczne, które przygotują moją skórę na wiosnę. Obłędnie pachnący peeling malinowy do ciała, maska z glinką na płachcie, szampon w kostce, krem z szafranem. Zaopatrzyłam się także w gadżety kosmetyczne – roller do twarzy, który cudownie masuje moją twarz i poprawia jej wygląd, więc może na wiosnę rozkwitnę jak kwiatek. Dodatkowo ucieszył mnie glov pad czyli wielorazowe waciki, ulga dla środowiska i dla mojej kieszeni, a przy okazji radość z testowania tej nowinki. W wolnych chwilach sięgam po czasopisma dla kobiet, lubię od czasu do czasu poczytać nie tylko w internecie, a jeśli jest dodatek kosmetyczny w takim czytadle to mam podwójną radość.
Dla mnie czas oczekiwania na wiosnę jest bardzo przyjemny – kontakt z naturą, nowinki kosmetyczne, gadżety, czas dla siebie i ani sie obejrzę, a wiosna już przybędzie.
Moonmonster
20 marca 2021 at 20:35W oczekiwaniu na wiosnę umilam sobie czas w sposób tradycyjny jak i nowoczesny. Tradycyjny – wielkie wiosenne sprzątanie, na które nigdy nie ma czasu, a kiedy jak nie teraz? W końcu zaraz będzie wiosna! Nowoczesne umilanie czasu w oczekiwaniu na wiosnę to w moim przypadku zajmowanie się swoim hobby, a nawet dwoma. Starym i sprawdzonym, to znaczy robieniem biżuterii (musi pasować do nowych strojów) oraz nowoodkrytym, to znaczy jogą (bo na wiosnę też jakoś wyglądać trzeba). Porządek: jest, biżuteria: jest, sylwetka: może wkrótce będzie… Może na przyszłą wiosnę?
Ewelina
21 marca 2021 at 15:24Wiosno przybywaj 🙂🌱☀️🌺Czas oczekiwania na wiosnę umilam sobie tym, że zauważam pierwsze oznaki wiosny. Cieszę się, gdy widzę przebiśniegi i przyniosę bazie do wazonu. Posadziłam już kolorowe bratki przed domem, które cieszą oko oraz sadzonki borówek, które obrodzą latem pysznymi owocami. Kupiłam już nasiona do wysiewu w ogrodzie, już nie mogę się doczekać jak będzie cieplej i posieję własne warzywa. Dużo radości dają mi także nowinki kosmetyczne, które przygotują moją skórę na wiosnę. Obłędnie pachnący peeling malinowy do ciała, maska z glinką na płachcie, szampon w kostce, krem z szafranem. Zaopatrzyłam się także w gadżety kosmetyczne – roller do twarzy, który cudownie masuje moją twarz i poprawia jej wygląd, więc może na wiosnę rozkwitnę jak kwiatek. Dodatkowo ucieszył mnie glov pad czyli wielorazowe waciki, ulga dla środowiska i dla mojej kieszeni, a przy okazji radość z testowania tej nowinki. W wolnych chwilach sięgam po czasopisma dla kobiet, lubię od czasu do czasu poczytać nie tylko w internecie, a jeśli jest dodatek kosmetyczny w takim czytadle to mam podwójną radość.
Dla mnie czas oczekiwania na wiosnę jest bardzo przyjemny – kontakt z naturą, nowinki kosmetyczne, gadżety, czas dla siebie i ani sie obejrzę, a wiosna już przybędzie.
Basia
21 marca 2021 at 16:30Moja kobieca natura z nadejściem wiosny domaga się adrenaliny. Uwielbiam, gdy buzuje w żyłach. Na co dzień przykładna gospodyni domowa, pijąca wyłącznie koktajle zdrowotne, z nadejściem pierwszych słonecznych promieni uwalniam swoją dziką i nieokiełznaną naturę. Jadę na Jurę. Tam obwiązuję się linami i wspinam na wapienne ostańce, jak pogoda pozwoli. Słuchając walecznych utworów, przy dźwiękach „Eye of the tiger”, niczym Rocky Balboa pokonuję te schody do nieba, a gdy już jestem na dachu „Jury” śpiewam sobie „We are the champion” Queen rozkoszując pięknymi widokami nadchodzącej wiosny. Wtedy czuję się mistrzynią, wiosnę uważam za oficjalnie rozpoczętą i z naładowanymi bateriami mogę wracać do prania, prasowania, gotowania i co tam jeszcze na mnie czeka. Wiosennych porządków nie da rady uniknąć.
Kamila
21 marca 2021 at 16:54Lubię wiosnę, to oczywiste, ale czy na nią czekam? Nie, już nie. Zamiast czekać wolę skupić się na tym co jest obecnie, tu i teraz, cieszyć się chwilą i tym co daje ono w każdym momencie. Staram się doceniać to co niesie ze sobą każda pora roku, bo wszystkie mają swoje niezaprzeczalne plusy. I chociaż nie cierpię zimna, w tym roku postanowiłam właśnie docenić i ten nielubiany czas w kalendarzu. Wystarczyło przestawić się na cieplejsze skarpety, puchową kurtkę, wełnianą czapkę i mogłam doceniać wesołe chwilę spędzone z córką na sankach, czy biegówkach.
Wiosna przyjdzie, kiedy będzie chciała, a póki jej nie ma, korzystam z ostatnich chwil pod ciepłym kocem, z rozgrzewającą imbirową kawą i książką w dłoni. Jakoś w te zimne popołudnia czas leniwej płynie i jest na to miejsce. Wiosną w ruch pójdzie rower, rolki, wieczory się skrócą i jeszcze zatęsknimy za słodkim lenistwem 😊
Wiewióra
21 marca 2021 at 20:26Okres przed wybuchem wiosny jest dla mnie przyjemny sam w sobie, więc nie muszę robić wiele, żeby dodatkowo go sobie umilić. Ekscytację, jaka mi wtedy towarzyszy mogę porównać nawet do oczekiwania na święta Bożego Narodzenia. Lubię ten moment, kiedy jeszcze jest zima, ale już czuje się w powietrzu coś szczególnego, zwiastującego powrót przyrody do życia.
Lubię wtedy przeglądać kulinarne strony internetowe w poszukiwaniu ciekawych sposobów na przyrządzanie wiosennych warzyw, za którymi tak bardzo tęskniłam cały rok, a które już niedługo będę mogła zbierać z własnego ogródka. Pobudza to mój apetyt na zdrową żywność. Przy okazji planuję, co w tym roku posieję i w jakich ilościach.
Biorę się też za swoje ciało, to znaczy zaczynam więcej ćwiczyć. Wiosna nie jest wprawdzie jak lato, kiedy to rozbieramy się na całego, ale jednak pokazujemy już trochę ciała, które rzecz jasna musi być piękne i zadbane.
Standardowo czynię też w domu wielkie porządki. Nie są one związane tylko ze zbliżającymi się świętami. Wiosna kojarzy się z nowym początkiem, więc dobrze jest mieć wszystko odświeżone i na nowo uporządkowane. Nie tylko dookoła siebie, ale też w swojej głowie. Dlatego też wielkie postanowienia, zmiany w swoim życiu i nowe marzenia wymyślam nie przed nastaniem nowego roku, a właśnie w tym czasie przed nadejściem wiosny.
Jestem typem zamyślającej się romantyczki, więc czasem do mile spędzonego czasu wystarczy mi okno z widokiem na odradzającą się przyrodę (np. na bociana czekającego aż doleci do niego druga połówka, tak jak teraz) i jakaś sympatyczna muzyka w tle. Mam swoje playlisty na różne okazje, stany pogodowe czy pory roku. Wiosna nie jest wyjątkiem. W wolnych ,,przedwiosennych” chwilach rozkoszuję się więc muzyką przypominającą mi chwile z poprzednich wiosen.
Aleksandra G.
21 marca 2021 at 22:47Jak umilam sobie czas w oczekiwaniu na wiosnę?
Cóż, może nawet trochę z tym przesadzam…? 🙂
1. Chodzę na spacery po lesie i wypatruję pierwszych oznak nadchodzącej wiosny. Tak! Już nie mogę się doczekać!
2. Udało mi się „upolować” kilka pięknych ubrań w wiosennych kolorach: jasny, pastelowy niebieski sweterek; żywa, wyrazista zielona spódniczka oraz kilka jedwabnych gumek do włosów z motywem kwiatów.
3. Używam już kwiatowych – wiosennych i świeżych perfum. Koniec z tymi zimowymi – mogę schować je razem z grubymi swetrami!
4. Jem dużo „wiosennych” i kolorowych sałatek! Wiosna jest taka pyszna!
5. Codziennie przed spaniem daję mojemu chłopakowi buziaka mówiąc, że jutro obudzimy się już o jeden dzień bliżej wiosny – kwiatów, śpiewu ptaków, kolorów, zapachów…po prostu budzenia się życia! Wtedy wszystko jest piękne 🙂
/Akceptuję regulamin konkursu./
Katarzyna
22 marca 2021 at 15:58Oczekując na wiosnę umilam sobie czas poprzez przygotowania do nadejścia tej pory. Tak wiem, pewnie sobie pomyślałyście, jak to może być przyjemnością?!?!
Otóż w moim przypadku takie najdrobniejsze czynności jak podcinanie kwiatków, dekorowanie domu, przejście na inną dietę, czy też nawet sprzątanie, sprawiają mi ogromną radość!!!
A gdybyście się zastanawiały jak wyglądają moje przygotowania na nadejście WIOSNY, już wam spieszę z odpowiedzią:
Mój kodeks przygotowań na nadejście 𝑾𝑰𝑶𝑺𝑵𝒀
𝑈𝑠𝑡𝑎𝑤𝑎 𝑧 𝑑𝑛𝑖𝑎 22.03.2021r.
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟙 – „sprzątanie”
𝐀𝐫𝐭 𝟏.§𝟏 sprzątam cały dom że wszystkich kurzy które zadomowiły się w najciemniejszych kątach mojego mieszkania
𝐀𝐫𝐭 𝟏.§𝟐 myję wszystkie okna (bo ktoś jest zbyt leniwy żeby zrobić to wcześniej)
𝐀𝐫𝐭 𝟏.§𝟑 wymieniam wszystkie zimowe rzeczy z szafy na te lżejsze
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟚 – „ogród”
𝐀𝐫𝐭 𝟐.§𝟏 grabie wszystkie zeszłoroczne liście🍂🍁
𝐀𝐫𝐭 𝟐.§𝟐 oglądam drzewa, czy nie mają uszkodzeń lub infekcji chorobowych🌳
𝐀𝐫𝐭 𝟐.§𝟑 usuwam stare chwasty i rośliny🌱
𝐀𝐫𝐭 𝟐.§𝟒 przycinam róże🥀
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟛 – „dieta i aktywność fizyczna”
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟏 staram się jeść więcej marchewek, dzięki czemu moja zmęczona zimą cera nabierze ładnego koloru.🥕
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟐 hoduję kiełki, które mają w sobie najwięcej witamin o tej porze roku
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟑 przestaję posiadać po obiedzie słodycze (albo przynajmniej próbuję)
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟒 piję więcej wody💧
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟓 zaczynam codziennie biegać w okolicach wieczornych🏃♀️
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟜 – „pielęgnacja”
𝐀𝐫𝐭 𝟒.§𝟏 zmieniam kremy na te z lżejszym składem i większym spf
𝐀𝐫𝐭 𝟒.§𝟐 zaczynam olejować włosy aby po mroźnej zimie nabrały blasku
𝐀𝐫𝐭 𝟒.§𝟑 wymieniam ciemne lakiery do paznokci na te jaśniejsze o pastelowych kolorach💅
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟝 – „wolne chwile”
𝐀𝐫𝐭 𝟓.§𝟏 w czasie wolnym spędzam chwilę z 𝐦𝐨𝐣ą 𝐬𝐢𝐨𝐬𝐭𝐫ą, będącą również moja najlepsza przyjaciółka na dobre i na złe
𝐀𝐫𝐭 𝟓.§𝟐 czytam dużo książek w oczekiwaniu aż będzie ciepło i będę mogła robić to na świeżym powietrzu (najlepiej w ogrodzie)
MAGDAD
22 marca 2021 at 19:52Oczekując na przyjście wiosny, po prostu robię jej miejsca w moim domu i życiu. Zmieniam swoje wnętrza z wersji zimowej na wiosenną – szare i ciemne poduszki na kanapie ustępują miejsca kolorowym i wesołym a w kuchni na parapecie rośnie szczypiorek i pietruszka. Moja garderoba zaczyna „kwitnąć”, pojawiają się w niej kolorowe sukienki, sweterki i spódniczki. Także moja codzienna pielęgnacja ulega zmianie, ciężkie kremy i masła do ciała zastępują lekkie i pachnące balsamy (uwielbiam je). Ciężkie, orientalne perfumy zamieniam na rześkie cytrusowo-owocowo-kwiatowe. Na mojej głowie również metamorfoza – ścinam włosy, by wiosnę powitać nową ja! Oczyszczam swój organizm – piję więcej wody, więcej się ruszam i zdrowiej odżywiam. Na stole coraz częściej goszczą kolorowe tulipany i żonkile, które bardzo lubię. Dzięki nim jest jakoś weselej. A do tego zaczęłam śpiewać pod prysznicem a to znak, że wiosna już blisko. Jestem gotowa – wiosno przybywaj!
Anka
22 marca 2021 at 21:49Oczekując wiosny umilam sobie czas poprzez spędzanie go z moimi dwiema wspaniałymi córeczkami oraz mężem.
Wcześniej co tydzień chodziliśmy razem na basen – córki mają po 4 i 6 lat i po prostu KOCHAJĄ pływać, na razie w rekawkach ale wychodzi im to już coraz lepiej!
Wiadomo teraz tak średnio można się przemieszczać, dlatego aktualnie głównie spędzamy razem czas na zabawie. Dziewczyny mają teraz etap fascynacji grami planszowymi więc ostatnimi czasy często gramy w Farmera i Monopoly :p – oczywiście trzeba dodać, że musimy robiś wszystko aby wygrały i się na nas przypadkiem nie obraziły, ale mi i mężowi to specjalnie nie przeszkadza. Gorzej kiedy jedna wygra a druga nie – wtedy to łzy zaczynają się lać, że całe morze pewnie można by zapełnić. No ale co zrobić?
Co tydzień w weekendy wspólnie też oglądamy „Rodzinke.pl”. Ostatnio w telewizji leciała nawet „Kraina Lodu” i po obejrzeniu seansu, córki były tak nim zachwycone, że następnego dnia zmusiły mnie do znalezienia następnej części (dosłownie zmusiły: powiedziały, że jak im nie puszczę to nie dadzą mi już nigdy żadnego buziaka – i jak ja mogłam się tu nie zgodzić?:)
Z mężem natomiast często wieczorkiem, kiedy dziewczynki zasną, wychodzimy do naszego ogródka (tak wiem, że jest zimno, ale w kocyku i obok cieplutkiego faceta od razu człowiek się rozgrzewa), siadamy na huśtawce i wspólnie patrzymy w gwiazdy – to właśnie jedna z moich ulubionych chwil, które umilają mi czas oczekiwania na wiosnę.
W planach mamy także niedługo wybrać się na wspólną rodzinną wycieczkę do ZOO, aby dzieci mogły pooglądać zwierzęta, które na razie tylko widziały na zdjęciach, ale z tym to musimy jeszcze trochę poczekać.
A do tego czasu będzie jeszcze więcej gier, zabaw i wspólnych seansów filmowych!!! 😉
beataM
22 marca 2021 at 22:27ja po prostu marzę i… wystawiam do słońca twarze
bo mam ich kilka
– smutnej dodam koloru
– ponura nabierze humoru
mroczna rozjaśni oblicze…
innych już nie wyliczę
promyki łapie przez okno
dbam, by serce mi nie zmokło
zapachy chwytam jak motyle
i…marzę czekając na wiosenne chwile…
mika19
23 marca 2021 at 16:32Biorę udział w Waszych konkursach!;)
Damian Gołombek
23 marca 2021 at 20:13Mówiąc po męsku – konkretnie: Urządzamy z żoną nowy dom, co jest zarówno miłym, jak i emocjonującym zajęciem. Poza tym ukochana obchodzi niebawem 30 urodziny. Myślę, że box się jej spodoba. Kocham ją i chcę sprawić jej niespodziankę jeszcze przed urodzinami.
Monika K.
24 marca 2021 at 07:17W oczekiwaniu na wiosnę dbam przede wszystkim o swoje zdrowie i mojej rodziny. Zima to okres, kiedy dużo czasu spędzamy w domu, pogoda nie zawsze sprzyja ku wędrówkom, wycieczkom i aktywnemu spędzaniu czasu. Wtedy robię przegląd mojego zdrowia, robiąc rutynowe badania, aby wiosnę rozpocząć ze spokojnym duchem i cieszyć się każdym, nowym promykiem słoneczka.
Ula
24 marca 2021 at 09:32Czekając na wiosnę, tą prawdziwą czyli rozkwitającą pąkami kwiatów i pachnącą świeżą trawą, pozostaje mi przygotować siebie i dom na wybuch kolorów, światła i ciepła. A jak to robię? A no zaczynając wiosenne porządki, ale nie mam na myśli mycia okien czy spakowania na dno szafy ciepłych kurtek, a przestawianie mebli, przesadzanie kwiatów, ozdabianie domu kwiatowymi, radosnymi elementami. Dlaczego przedstawiam meble? Bo przesunięcie szafy czy fotela, od razu rzuca się w oczy i powoduje, że widać efekt mojej pracy. A kolorowe, ciepłe dodatki wprowadzają atmosferę radosnej ekscytacji.
Katarzyna D.
24 marca 2021 at 09:42Oczekując na wiosnę umilam sobie czas poprzez przygotowania do nadejścia tej pory. Tak wiem, pewnie sobie pomyślałyście, jak to może być przyjemnością?!?!
Otóż w moim przypadku takie najdrobniejsze czynności jak podcinanie kwiatków, dekorowanie domu, przejście na inną dietę, czy też nawet sprzątanie, sprawiają mi ogromną radość!!!
A gdybyście się zastanawiały jak wyglądają moje przygotowania na nadejście WIOSNY, już wam spieszę z odpowiedzią:
Mój kodeks przygotowań na nadejście 𝑾𝑰𝑶𝑺𝑵𝒀
𝑈𝑠𝑡𝑎𝑤𝑎 𝑧 𝑑𝑛𝑖𝑎 24.03.2021r.
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟙 – „sprzątanie”
𝐀𝐫𝐭 𝟏.§𝟏 sprzątam cały dom że wszystkich kurzy które zadomowiły się w najciemniejszych kątach mojego mieszkania
𝐀𝐫𝐭 𝟏.§𝟐 myję wszystkie okna (bo ktoś jest zbyt leniwy żeby zrobić to wcześniej)
𝐀𝐫𝐭 𝟏.§𝟑 wymieniam wszystkie zimowe rzeczy z szafy na te lżejsze🧥➡️👕
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟚 – „ogród”
𝐀𝐫𝐭 𝟐.§𝟏 grabie wszystkie zeszłoroczne liście🍂🍁
𝐀𝐫𝐭 𝟐.§𝟐 oglądam drzewa, czy nie mają uszkodzeń lub infekcji chorobowych🌳
𝐀𝐫𝐭 𝟐.§𝟑 usuwam stare chwasty i rośliny🌱
𝐀𝐫𝐭 𝟐.§𝟒 przycinam róże🥀
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟛 – „dieta i aktywność fizyczna”
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟏 staram się jeść więcej marchewek, dzięki czemu moja zmęczona zimą cera nabierze ładnego koloru.🥕
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟐 hoduję kiełki, które mają w sobie najwięcej witamin o tej porze roku
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟑 przestaję posiadać po obiedzie słodycze (albo przynajmniej próbuję)
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟒 piję więcej wody💧
𝐀𝐫𝐭 𝟑.§𝟓 zaczynam codziennie biegać w okolicach wieczornych🏃♀️
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟜 – „pielęgnacja”
𝐀𝐫𝐭 𝟒.§𝟏 zmieniam kremy na te z lżejszym składem i większym spf
𝐀𝐫𝐭 𝟒.§𝟐 zaczynam olejować włosy aby po mroźnej zimie nabrały blasku
𝐀𝐫𝐭 𝟒.§𝟑 wymieniam ciemne lakiery do paznokci na te jaśniejsze o pastelowych kolorach💅
R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟝 – „wolne chwile”
𝐀𝐫𝐭 𝟓.§𝟏 w czasie wolnym spędzam chwilę z 𝐦𝐨𝐣ą 𝐬𝐢𝐨𝐬𝐭𝐫ą, będącą również moja najlepsza przyjaciółka na dobre i na złe
𝐀𝐫𝐭 𝟓.§𝟐 czytam dużo książek w oczekiwaniu aż będzie ciepło i będę mogła robić to na świeżym powietrzu (najlepiej w ogrodzie)
Anka
24 marca 2021 at 10:27Oczekując wiosny umilam sobie czas poprzez spędzanie go z moimi dwiema wspaniałymi córeczkami oraz mężem.
Wcześniej co tydzień chodziliśmy razem na basen – córki mają po 4 i 6 lat i po prostu KOCHAJĄ pływać, na razie w rekawkach ale wychodzi im to już coraz lepiej!
Wiadomo, tak średnio można się przemieszczać, dlatego aktualnie głównie spędzamy razem czas na zabawie. Dziewczyny mają teraz etap fascynacji grami planszowymi więc ostatnimi czasy często gramy w Farmera i Monopoly :p – oczywiście bez płaczu się nie obejdzie, zwłaszcza kiedy jedna wygra a druga nie – wtedy to łzy się zaczynają lać, że mogłyby całe morze zapełnić. No ale co zrobić?
Co tydzień w weekendy wspólnie też oglądamy „Rodzinke.pl”. Ostatnio w telewizji leciała nawet „Kraina Lodu” i po obejrzeniu seansu, córki były tak nim zachwycone, że następnego dnia zmusiły mnie do puszczenia następnej części (dosłownie zmusiły: powiedziały, że jak im nie puszczę to nie dadzą mi już nigdy żadnego buziaka – i jak ja mogłam się tu nie zgodzić?:)
Z mężem natomiast często wieczorkiem, kiedy dziewczynki zasną, wychodzimy do naszego ogródka (tak wiem, że jest zimno, ale w kocyku i obok cieplutkiego faceta od razu człowiek się rozgrzewa), siadamy na huśtawce i wspólnie patrzymy w gwiazdy – to właśnie jedna z moich ulubionych chwil, które umilają mi czas oczekiwania na wiosnę.
W planach mamy jeszcze niedługo wybrać się na wspólną rodzinną wycieczkę do ZOO, aby dzieci mogły pooglądać zwierzęta, które na razie tylko widziały na zdjęciach, ale z tym musimy jeszcze trochę poczekać.
A do tego czasu będzie jeszcze więcej gier, zabaw i wspólnych seansów filmowych!!! 😉
Malg
24 marca 2021 at 11:22Choć daleko mi do perfekcyjnej pani domu, mój sposób na umilenie sobie oczekiwania na wiosnę to… sprzątanie. Ale nie jakieś zwykłe, pospolite usuwanie kurzu i bałaganu – chodzi mi o prawdziwe, wiosenne porządki, podczas których pozbywam się niepotrzebnych, nagromadzonych przez cały rok rzeczy. Tak jak skóra od czasu do czasu potrzebuje solidnego peelingu, tak moje szafy, szuflady, a nawet biblioteczka wymagają oczyszczenia z tego, czego nie będę już używać. Ubrania, których nie włożę, drobiazgi, dla których nie znajduję zastosowania, książki, do których nie zamierzam wracać – jeśli są w dobrym stanie, daję im szansę na drugie życie, przekazuję znajomym lub na aukcje charytatywne, a przy okazji robię miejsce dla przedmiotów, które dopiero pojawią się w moim domu, może już szukają do niego drogi? Dzięki temu czuję się odrodzona, lżejsza, gotowa na to, co niesie przyszłość.
Kilka dni upływa mi na takich porządkach, a ostatnie zimowe wieczory moja wyobraźnia spędza już zwykle w świecie wiosny. Co jakiś czas podnoszę wzrok znad radosnej powieści w kwiecistej okładce, odstawiam kubek z orzeźwiającą, cytrusową herbatą i, otulona perfumami o słodkim zapachu konwalii, zerkam przez okno na swój łagodnie oświetlony ogród, by upewnić się, że wiosna nadchodzi, niosąc ze sobą cały kosz nowych szans i możliwości.
lili
24 marca 2021 at 12:08Od zawsze uważam, że czas oczekiwania na coś dla nas ważnego, trzeba sobie umilać, by szybciej on zleciał – tak też mam ze schyłkiem zimy, która choć powoli nam „odpuszcza”, ciągle nie daje o sobie zapomnieć. Najlepszym „umilaczem” są dla mnie spacery, na których mogę podziwiać pierwsze oznaki mojej ukochanej pory roku! Przebiśniegi, pierwiosnki i krokusy są powodami, dla których odrywam wzrok od błękitnego nieba i spoglądam wprost pod swoje nogi 😉 Nad głową słońce, w ręce termos z kawą, a ja cała w skowronkach – to moja ulubiona sceneria wiosennych wędrówek! Choć bywa, że towarzyszy im zimny podmuch wiatru – jestem na to przygotowana. W końcu chcę, by jak najszybciej wywiało to zimno i wiosna zadomowiła się u nas na dobre. Gdy wracam do domu, jestem naładowana pozytywnymi emocjami (a może to witamina D?) i zachwycam się świeżymi baziami w wazonie. Me oko cieszy także jasność za oknem, czyli coraz to dłuższe dnie, dające wiele możliwości (muszę przyznać, że na wiosnę mam w sobie naprawdę dużo motywacji!). Oprócz umilania, na cieplejsze dni trzeba się także przygotować – na szczęście to też jest przyjemne! Odświeżam swoje włosy poprzez podcięcie zniszczonych zimą końcówek, robię porządki w szafie, a przede wszystkim nawilżam skórę i złuszczam suchy naskórek. Po prostu – wprowadzam wiosenną aurę wokół siebie, bo wierzę, że wtedy zagości ona na stałe, nie tylko w moim sercu 🙂
Aleksandra Kozieł
24 marca 2021 at 17:53Zawsze czekając na wiosnę zajmowałam się pielęgnacja ciała, ćwiczenia i i dietą tak aby moje ciało wyglądało nienagannie wraz z pierwszymi promieniami słońca i wyższą temperatura. W tym roku jest zupełnie inaczej! Wszystko zmieniła moja córeczka 🙂 teraz to ona wypełnia każdą moją chwilę i razem spacerując wyczekujemy wiosny 😍
Anka
24 marca 2021 at 19:05Oczekując wiosny umilam sobie czas poprzez spędzanie go z moimi dwiema wspaniałymi córeczkami oraz mężem.
Wcześniej co tydzień chodziliśmy razem na basen – córki mają po 4 i 6 lat i po prostu KOCHAJĄ pływać, na razie w rekawkach ale wychodzi im to już coraz lepiej!
Wiadomo, tak średnio można się przemieszczać, dlatego aktualnie głównie spędzamy razem czas na zabawie. Dziewczyny mają teraz etap fascynacji grami planszowymi więc ostatnimi czasy często gramy w Farmera i Monopoly :p – oczywiście bez płaczu się nie obejdzie, zwłaszcza kiedy jedna wygra a druga nie – wtedy to łzy się zaczynają lać, że mogłyby całe morze zapełnić. No ale co zrobić?
Co tydzień w weekendy wspólnie też oglądamy „Rodzinke.pl”. Ostatnio w telewizji leciała nawet „Kraina Lodu” i po obejrzeniu seansu, córki były tak nim zachwycone, że następnego dnia zmusiły mnie do puszczenia następnej części (dosłownie zmusiły: powiedziały, że jak im nie puszczę to nie dadzą mi już nigdy żadnego buziaka – i jak ja mogłam się tu nie zgodzić?:)
Z mężem natomiast często wieczorkiem, kiedy dziewczynki zasną, wychodzimy do naszego ogródka (tak wiem, że jest zimno, ale w kocyku i obok cieplutkiego faceta od razu człowiek się rozgrzewa), siadamy na huśtawce i wspólnie patrzymy w gwiazdy – to właśnie jedna z moich ulubionych chwil, które umilają mi czas oczekiwania na wiosnę.
W planach mamy jeszcze niedługo wybrać się na wspólną rodzinną wycieczkę do ZOO, aby dzieci mogły pooglądać zwierzęta, które na razie tylko widziały na zdjęciach, ale z tym musimy jeszcze trochę poczekać.
A do tego czasu będzie jeszcze więcej gier, zabaw i wspólnych seansów filmowych!!! 😉
Kasia
24 marca 2021 at 20:46Czekając na wiosnę przesypiam chłodne dni 🙁
Ola
24 marca 2021 at 20:47Czekając na wiosnę przy moim oknie pojawiają się kolejne małe doniczki, w których sadzę pomidorki, ogórki, truskawki… Lubię rano sprawdzać, czy w kolejnej doniczce wzrosła następna mała roślinka 🙂 gdy zrobi się cieplej cała moja „plantacja” trafi na balkon by mogła łapać słońce i spokojnie wzrastać na świeżym powietrzu
Iza
24 marca 2021 at 20:48Zamykam sprawy. Tak żeby pozbyć się ostatnich śladów zimowego lenistwa. Odkładania wszystkiego na później, tak ładnie i egzotycznie, ale i niepokojąco nazywanego prokrastynacją. To nie brzmi jak najlepszy sposób na umilanie sobie oczekiwania na wiosnę, prawda? Wcale nie musi tak brzmieć, ważne, że działa! Takie milutkie i oczyszczające uczucie wewnętrznego łaskotania duszy i ciała tuż pod sercem. Dla przykładu gdy klikam „wyślij” po napisaniu trudnego maila, z którym czekałam od tygodni. Nie znajdowałam słów, wahałam się z podjęciem decyzji, bo przecież w zimowej szarudze tak wiele musi czekać na jutro, które zawsze nadchodzi niespodziewanie i zbyt szybko. Umilam sobie oczekiwanie kiedy w chaosie codzienności, ale i w pierwszych promieniach wiosennego słońca znajduję w sobie odwagę, żeby powiedzieć „tak”, „nie”, „to nie mój problem, mnie to nie dotyczy” lub „mam inne zdanie, uszanuj to tak jak ja Ciebie szanuję”. Czekając umilam sobie czas wolnością wyboru, nabieraniem z każdym dniem pewności siebie, żeby na wiosnę odrodzić się jeszcze silniejszą. Pokazać sobie i innym, że kobieta może wszystko, choć wcale nie muszę tego pokazywać, liczy się, że ja to doskonale to wiem!
tina
24 marca 2021 at 21:04Jak umilasz sobie czas w oczekiwaniu na wiosnę?
Ostatnio polubiłam się z ćwiczeniami, więc wstaje wcześnie rano i robię ćwiczenia. Przez siedzenie w domu mam więcej czasu dla siebie, który wykorzystuje na pielęgnacje ciała i małe przyjemności. Małe przyjemności to w moim przypadku czytanie książek, oglądanie seriali oraz słodkie wypieki. Codzienność umila mi też muzyka i długie spacery 🙂
Paula 89
24 marca 2021 at 21:35Zanim ochoczo zacznę hasać po ukwieconych wiosennych łąkach muszę się odpowiednio do tego przygotować. Oprócz pielęgnacji twarzy i ciała po zimie i otwarciu umysłu na wiosenne wrażenia zajmuję się dużo bardziej przyziemnymi, choć równie ważnymi sprawami.
Zawsze wiosną do mojej szafy wdziera się wiosenny powiew wiatru i wypędza z niej grube wełniane swetry i ciężkie płaszcze. Ich miejsce zajmują satynowe bluzki, zwiewne sukienki, lekkie spódnice w wiosenne wzory. Owej zamianie towarzyszy oczywiście gruntowny przegląd jej zasobów. Staram się kilka razy w roku robić dokładną selekcję, biorąc pod uwagę rozmiar (kilka zimowych kilogramów nie pozostaje bez znaczenia dla rozmiaru ;)), przydatność i częstotliwość używania oraz jakość ubrań. Wiosna jest idealnym momentem na pozbycie się zbędnego balastu, także tego ubraniowego. Oczywiście w duchu zero waste. Te, które są w dobrym stanie oddaję, inne zyskują drugie życie jako patchworkowe ozdoby.
Oktawia Tadej
24 marca 2021 at 21:44Teoretycznie jak co roku powinnam zadbać o moją kondycję fizyczną. Orbitrek, rower, skakanka już czekają na swoją kolej i coraz głośniej zaznaczają swoją obecność. Warzywa w osiedlowym warzywniaku rumienią się zachęcająco a reklamy w telewizji atakują mnie krzykliwym „Musisz schudnąć!”. Postanowiłam jednak ,że w tym roku stanę okoniem do całej tej mody na bycie fit do lata! Zajmę się nareszcie swoją duchowością a nie tylko ciałem. Myślę, że nawet całkiem dobrze mi to idzie! Czytam książki o tematyce duchowej, słucham relaksującej muzyki a wieczorami oglądam zaległe filmy sącząc powoli moje ulubione wino. Tak to mogę sobie umilać czas w nieskończoność!
agf
24 marca 2021 at 22:15Jak czekam na nadejście wiosny?
Przede wszystkim zaczynam intensywniej dbać o ciało – mam tu na myśli i pielęgnację kosmetykami i zmianę żywienia i ruch. Jednak nie tylko to. Nie zapominam także o tym, co mnie otacza…
NOWA DIETA
– ograniczenie białego pieczywa (tylko w weekend pozwalam sobie na chrupiącą bułeczkę czy chlebek), zamiast tego jem pieczywo chrupkie (plus serek czy sałatka)
– na drugie śniadanie jem jogurt z płatkami czy musli (np. activia) – pamiętajmy: białko pomaga w tworzeniu włókien kolagenowych tak ważnych w przypadku ładnej, jędrnej skóry!
– jako przekąskę raz czy dwa razy dziennie jem jabłko – oczyszcza i daje nam witaminy
– obiad (a właściwie obiadokolację) jem normalnie – koniecznie musi to być posiłek na ciepło, ale pozwalam sobie i na makaron i ziemniaki i smażonego kotleta czy sos
– nieodzownym elementem mojego dnia jest picie wody – wypijam 2 litry dziennie
– poza wodą piję wspomagacz – czerwoną herbatę – staram się codziennie wypić min. 1 saszetkę, poza tym herbatę czarną zastąpiłam zieloną, która oczyszcza organizm z toksyn i dodaje energii
– zwiększam ilość owoców i warzyw w ciągu dnia
ŁADNA SKÓRA CZYLI UJĘDRNIANIE I STOP CELLULITOWI
Najważniejsze w walce z cellulitem i z wewnętrznym „zgnuśnieniem”: kilka razy w tygodniu staram się poćwiczyć, ćwiczę w domu 3-4 razy w tygodniu z płytami DVD – zawsze łatwiej znaleźć mi 25 minut w ciągu dnia na intensywny trening w domu niż wychodzić do klubu na dłużej. Ten punkt jest najważniejszy jeśli chodzi o cellulit, bo każdy ruch, nawet jeśli nie spali tłuszczu to spowoduje ujędrnienie skóry, a przez to nada jej ładniejszy wygląd. Obecnie do walki z cellulitem mamy dodatkowo ogromne wsparcie w postaci kosmetyków. Ich też używam i to sporo. Pod prysznicem – gruboziarnisty peeling ujędrniający, co jakiś czas intensywne serum na pośladki, brzuch i uda. Poza tym, gdy już wdrożę się w ten system ćwiczeń często stosuję całe linie kosmetyków antycellulitowych i pomagających spalać tłuszcz – przed ćwiczeniami rozgrzewające, a po wysiłku chłodzące. Gdy po zimie jest bardzo źle często wspomagam ich działanie poprzez owinięcie ud folią stretch przed ćwiczeniami. Wszystkie toksyny są wtedy wypacane, a skóra robi się bardziej miękka i elastyczna. Polecam!
RUCH – CIAŁO
Kilka miesięcy po urodzeniu synka zaczęłam chodzić na siłownię, a właściwie na godzinny trening cardio – ćwiczę na bieżni i orbitreku. Żeby uzyskać efekt satysfakcjonujący dowiedziałam się tam od trenera jak ćwiczyć by spalić tłuszcz i dlatego pilnuję bardzo czasu moich treningów i odpowiedniego tętna – bo ono jak się okazuje decyduje o tym czy spalamy tkankę tłuszczową czy rozbudowujemy mięśnie. I mimo, że moja waga jakoś specjalnie nie spada to widzę, że zmienił się kształt moich nóg. poza tym poprawiła się moja kondycja, a ja czuję się mniej ociężała, a i psychicznie odżyłam.
TWARZ
Wiosną staram się także zadbać o moją twarz. By cera przestała być przezroczysta i nabrała ładnego kolorytu warto już w pierwsze ciepłe dni wybrać się kilka razy na spacer – już samo świeże powietrze działa cuda, a nawet tych kilka promieni słonecznych też sprawi, że skóra będzie wyglądała zdrowiej i nabierze ładniejszego kolorytu. Dlatego już nie mogę się doczekać pierwszych słonecznych dni i spacerów z synkiem. Nie zaszkodzi także regularny peeling i odżywcze kremy czy maski – dodają skórze wiosną poweru!
Na wiosnę przygotowuję także swoją szafę i nasze mieszkanie:
ODZIEŻ
Jak tylko poczujemy pierwsze wiosenne promyki słońca zacznijmy przegląd szafy i połóżmy na wierzchu te ubrania, które wkrótce będziemy nosić wiosną. Szarości i brązy wrzućmy w głęboki kąt, dajmy szansę naszemu dobremu samopoczuciu – żółcie, zielenie, pomarańcze – one samym nawet kolorem sprawią, że będziemy czuć się i wyglądać lepiej i atrakcyjniej!
MIESZKANIE
Na mnie osobiście bardzo oddziałują wnętrza, w jakich przebywam. Dlatego uwielbiam poczuć powiew wiosennej świeżości w moim domu. Gdy tylko pojawiają się na straganie pierwsze kwiatki -żonkile czy tulipany, od razu wyciągam wazony rozstawiam je w pokoju. W kuchni wymieniam ściereczki na te w wiosennych kolorach, na ławę zarzucam wiosenny bieżnik i do kontaktu wtykam wiosenny odświeżacz. Coraz częściej otwieram okna i daję się ogłuszyć na chwilę dawce świeżego powietrza…
Iwona
24 marca 2021 at 23:21W oczekiwaniu na wiosnę zmiany wprowadzam,
za nimi wręcz przepadam.
Lubię zasłony i obrusy kolorowe,
przenoszące mnie w klimaty bajkowe.
Zmieniam firanki na kwieciste,
kwiaty cięte i doniczkowe kupuję,
natychmiast wiosennie się czuję.
Garderobę wymieniam i zwiewne sukienki noszę,
bo zimowych ubrań na dłużej nie znoszę.
Kolorowe torebki i dodatki lubię,
poduszeczki, narzuty wiosenne,
wtedy w domu jest cieplej, przyjemniej.
Pod pościelą w kwieciste kwiaty
zasypiam wspaniale,
wiosnę w ten sposób witam stale.
Samopoczucie mi się poprawia,
mieszkanie szybko na wiosnę odnawia.
Więcej kolorów w domu się znajduje,
bo wiosenne dodatki preferuję.
I dieta jest bardziej urozmaicona,
częściej jest na stole papryka czerwona.
Ogórki, rzodkiewki, nowalijki, sałata, pomidory,
to są znakomite wiosenne w kuchni kolory.
Córka w wiosennym sprzątaniu mi pomaga,
ze szczotką jak może się zmaga.
I wszystko jest pozamiatane,
i pod dywanem i na dywanie 🙂
I dzięki tym zmianom wiosnę w domu witamy,
na nią z uśmiechem na twarzy zawsze czekamy 🙂
Verona
24 marca 2021 at 23:37Gdy wiosna się zbliża i ciepły klimat w powietrzu już czuję,
swoje ciało starannie przygotowuję!
Domowe SPA urządzam dla siebie,
po to by poczuć się jak prawdziwa bogini, po prostu jak w niebie!
Gorąca kąpiel w płatkach róż działa na mnie relaksująco
i sprawia, że każdego dnia wyglądam olśniewająco.
Moja skóra czuje się jak nowo narodzona,
jest z negatywnych emocji uwolniona!
To chwila dla mnie, by przenieść się do krainy marzeń
i poczuć moc pozytywnych wrażeń!
Cudowny zapach unosi się na skórze magicznie
i sprawia, że odrywam się od rzeczywistości, czuję się fantastycznie!
Peeling również musi być,
aby skóra mogła pięknie żyć!
W osiągnięciu tego celu martwy naskórek przeszkadza,
dlatego peeling cukrowy stosuję, bo on skórę wygładza.
Domowy peeling cukrowy przygotowuję,
złuszczam martwy naskórek i tak ją pielęgnuję.
Na wykonanie tej cudownej terapii przepis mam
który opisuję Wam:
1 łyżkę brązowego cukru, 1 łyżeczkę miodu i 1 łyżeczkę oliwy z oliwek do mojej mikstury potrzebuję!
Brązowy cukier, miód i oliwę do miseczki wsypuję,
wszystko dokładnie mieszam, nanoszę na twarz i masuję.
Po 2 minutach najpierw ciepłą, a potem chłodną wodą dokładnie spłukuję!
Okrężnymi ruchami skórę wygładzam doskonale
i wszelkimi niedoskonałościami nie przejmuję się wcale!
Skóra pięknie i młodo wygląda,
a ja z radością w lustro spoglądam!
Krem z filtrami UV moją skórę ochroni,
od szkodliwego promieniowania ją obroni.
Dodatkowo pielęgnację mam kompleksową
i moja skóra wygląda zawsze zdrowo!
Obowiązkowo piję dużo niegazowanej wody
tak dla zdrowia i urody!
Dzięki temu skóra jest doskonale wypielęgnowana
każdego dnia od wieczora do rana!
Moje ciało codziennej pielęgnacji potrzebuje,
więc w specjalny kosmetyk się zaopatruję.
To balsam do ciała, który stosuję obowiązkowo,
by poczuć się naprawdę odlotowo!
On moje ciało nawilża, odżywia i regeneruje,
z nim nawet największe zmęczenie pokonuję!
Wyginam więc śmiało ciało
z zachwytu, aż krzyczeć by się chciało!
Jestem pełna pozytywnej energii, uśmiecham się radośnie,
bo cellulit ucieka, gdzie pieprz rośnie!
Dodatkowo moja dusza jest uzdrowiona,
z negatywnych emocji wyleczona,
bo zrelaksowana się czuję
i pewność siebie odzyskuję.
Staję się lekka jak motylek,
a wszystkie kłopoty zostawiam daleko w tyle!
Balsam każdego dnia moją skórę ratuje
i sprawia, że codziennie wspaniale się czuje!
Pragnę, aby moje włosy zdrowe i piękne były
i każdego dnia blaskiem lśniły
dlatego nakładam maseczkę owocową,
aby czuły się naprawdę odlotowo!
Melon, banan i awokado razem miksuję,
rozprowadzam na włosach i po 15 minutach spłukuję.
Robię wyciągi z cytryny,
bo to odżywia włosy, to są same witaminy!
One ochronę moim włosom dają,
magiczny blask im przywracają.
Raz w tygodniu włosy żółtkiem myję,
moje włosy są jak nowo narodzone, a ja czuję, że żyję!
Włosy są kompleksowo zregenerowane,
a łamliwe końcówki starannie odbudowane.
I nawet wyjście na słońce im nie zaszkodzi,
bo ten sposób to skuteczna ochrona, która nigdy nie zawodzi!
Dodatkowo odżywkę z filtrami UVA i UVB stosuję
i tak oto moje włosy starannie pielęgnuję!
A gdy słońce intensywnie świeci na głowę,
włosy upinam w kok, zakładam słomkowy kapelusz i gotowe!
Włosy zapewnioną ochronę od szkodliwego promieniowania mają
i dzięki temu zdrowy i piękny wygląd na długie lata zachowają!
Dodatkowo po każdym posiłku suplementy diety z wyciągiem ze skrzypu stosuję
i moje włosy są wzmocnione, pełne blasku, samo zdrowie każdego dnia im serwuję!
Dodatkowe kilogramy to zmora prawdziwa,
podstępna i bardzo dokuczliwa!
Każdego dnia je eliminuję
i w tej walce 10 przykazań stosuję!
Po pierwsze codziennie rano strój treningowy zakładam i jogging się zaczyna,
rozładowuję napięcie i stres, radosna jest moja mina!
Bo poranne bieganie
jest idealne na odstresowanie!
Pozytywnej energii dodaje, zbędne kilogramy eliminuje,
po prostu jak w niebie się czuję!
Po drugie rolki zakładam na nogi
i szykuję się do drogi!
Codziennie po parku z radością szusuję,
bo ta jazda do walki z cellulitem mnie motywuje!
Ta aktywność to lepszej kondycji podstawa,
ale przede wszystkim dobra zabawa!
Po trzecie joga musi być obowiązkowo,
aby poczuć się odlotowo!
Bo gdy tak sobie w błogiej ciszy medytuję,
uciekam od kłopotów i w bajkową krainę odlatuję!
Jestem zrelaksowana, nabieram pewności siebie,
po prostu czuję się cudownie jak w niebie!
Po czwarte wykonuję taniec brzucha,
bo to jest prawdziwy relaks nie tylko dla ciała ale i dla ducha!
Wyginam więc śmiało ciało,
rozpiera mnie energia, że wciąż mi mało!
Muzyka radośnie w głośnikach brzmi,
z zachwytu kalorii ubywa mi!
Po piąte zdrowe odżywianie,
które wpływa na zbędnych kilogramów spalanie.
Doskonale o tym wiem,
dlatego owocowo-warzywne sałatki jem.
One nie tylko moc witamin oferują,
ale są pyszne i zbędne kalorie eliminują.
Po szóste tabletki na odchudzanie regularnie łykam.
Hokus pokus czary mary! I w mig cellulit znika!
Moja sylwetka pięknie wygląda,
a ja z uśmiechem każdego dnia w lustro spoglądam!
I tak oto codziennie cellulit z radością pokonuję,
mój świat nabiera barw i dobrze się z tym czuję!
Po siódme aerobik i na siłowni ćwiczenia
w jednej chwili sylwetkę zmienia!
Wpływa korzystnie na pracę mięśni, dobrze je relaksuje,
no i cellulit skutecznie eliminuje!
Po ósme jazda na rowerze to wspaniała zabawa
no i by pozbyć się kalorii podstawa!
Bo rower pozytywną energię wyzwala, relaksuje
dodaje sił, po prostu odlatuję!
„Rower” jak to słowo cudownie brzmi!
Z radości aż kalorii ubywa mi!
Po dziewiąte w siatkówkę gram
i zawsze dobry humor mam!
Bo ten sport niczym czarodziejska różdżka czaruje,
nadmiar kalorii eliminuje!
Po dziesiąte, gdy na dworze piękna pogoda
to w domu siedzieć szkoda.
Dlatego spacer lub nordic walking wybieram
i moją całą rodzinkę ze sobą zabieram.
Gdy sobie tak spacerujemy
wielką radość czujemy,
bo więcej czasu wspólnie spędzamy
no i oczywiście kalorie spalamy!
Lecz najważniejsza sprawa,
pozytywna energia to jest podstawa.
Prawą nogą z łóżka wstaję
biorę szybki prysznic, bo energii mi dodaje!
Śpiewam głośno swoje piosenki po domu się krzątając
i ulubioną kawę z ekspresu zaparzając!
Łyk tej energii z kolorowej filiżanki smakuję,
to mnie pobudza i w mig ten rytm czuję!
Jem zdrowe, pyszne śniadanie
i uśmiech pojawia się na twarzy na zawołanie!
Wychodzę z domu w podskokach, za siebie się nie oglądam
i przez różowe okulary na świat spoglądam!
Albo na rower wskakuję
i wiatr we włosach czuję,
z dala od miejskiego zgiełku, zabieram zapas wody,
na łonie natury szukam wciąż nowej przygody.
Dodatkowo zbędne kalorie eliminuję
i dobrze się z tym czuję.
W uszach gra muzyka lekka i radosna,
jestem pełna życia, rozkwitam niczym wiosna!
Delektuję się piękną przyrodą oraz cudnymi widokami
i żyję w swoim świecie, żyję marzeniami!
Po drodze spotykam ludzi i słonecznym uśmiechem ich obdarowuję
jestem szczęśliwa, bo serce i dusza się raduje!
Każdego dnia uśmiecham się wesoło
i zarażam wszystkich optymizmem wokoło!
Dodatkowo taki oto przepis mam wypróbowany
od wielu lat stosowany:
1 kilogram myślenia pozytywnego,
1 łyżka uśmiechu słonecznego,
szczypta dobrego nastroju i radości,
10 kilo serdeczności,
2 szklanki pozytywnej energii wsypuję
i od razu lepiej się czuję!
Bo gdy skóra nie stresuje się wcale
każdego dnia wygląda młodo, pięknie i okazale!
Skóra wyjątkowym blaskiem tryska codziennie,
a ja odkrywam w sobie piękno niezmiennie!
Drodzy Panowie i drogie Panie!
Oto mojego ciała i duszy do wiosny przygotowanie!
theresse
24 marca 2021 at 23:38Już od samego rana,
jestem roześmiana,
bowiem swój poranny rytuał stosuję
i swoją skórę pielęgnuję.
Nawilżam ją strumieniem wody,
więc biorę szybki prysznic tak dla zdrowia i urody,
po szybkiej kąpieli twarz kremem nawilżającym smaruję
i dzięki temu cera blask odzyskuje.
Domowy peeling miodowy „Słodki Relaks” stosuję
i tak oto swoje usta pielęgnuję:
2 łyżeczki białego cukru obowiązkowo,
1 łyżeczka miodu, aby poczuć się odlotowo
oliwa z oliwek być musi
na koniec ekstrakt z pomarańczy który swoim zapachem kusi.
Do miseczki dodaję odrobinę oliwy, cukier wsypuję
i jednolitą w miarę sypką konsystencję uzyskuję,
dodaję miód,
dokładnie mieszam i kilka kropel ekstraktu z pomarańczy – powstaje prawdziwy cud.
Gotowy peeling do słoika przekładamy,
szczelnie zakręcamy i na 20 minut do lodówki wstawiamy.
To prawdziwy eliksir młodości,
który nawilża, pielęgnuje, regeneruje i likwiduje niedoskonałości.
Tą magiczną miksturą usta dokładnie smaruję
i jak w niebie się czuję!
A kiedy trzeba swoje usta nawilżam szminką miodową,
aby nie pękały i czuły się komfortowo.
Krem rumiankowy wcieram w dłonie
i skóra w blasku tonie.
Na koniec niegazowaną wodę w szklance serwuję
i bogactwo witamin sobie aplikuję.
W tym sezonie w mojej szafie nie może zabraknąć: dużo uśmiechu pełnego słońca,
rzeki optymizmu, która płynie bez końca,
lasu szczęścia, który nie wyginie,
tęczy pokoju, która nigdy nie zginie,
góry miłości, która wysoko się wznosi,
chmury radości, która do nieba unosi,
są gwiazdy pełne blasku, które spadają
i wypowiedziane życzenia spełniają.
A gdy wszystko razem zmieszamy,
prawdziwą wiosnę mamy i rozkwitamy.
Robimy wiosenne porządki,
dbamy o ogrodowe grządki.
Aby na wiosnę piękną sylwetkę mieć,
wystarczy tylko chcieć!
Przede wszystkim motywacja, bo to ważna sprawa
i oczywiście uśmiech oraz pozytywne nastawienie to pięknej sylwetki jest podstawa!
Wystarczy motywacja do działania
i kalorie są do pokonania!
Aktywność fizyczna i dużo zdrowego jedzenia
w jednej chwili sylwetkę zmienia!
Wpływa korzystnie na pracę mięśni, dobrze je relaksuje,
dieta i witaminy – to połączenie cellulit skutecznie eliminuje!
Cellulit znika, szara rzeczywistość kolorów dostaje,
jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sylwetka w mig piękna się staje!
Lecz najważniejsza sprawa
pozytywna energia i uśmiech to podstawa.
Bez nich z domu nie wychodzę
częstując tym dobrem wszystkich po drodze.
Różowe okulary założę
i swój plan wdrożę.
Pragnę dobrą wróżką być,
marzeniami każdego dnia żyć!
Szarą rzeczywistość tęczą barw kolorować,
słonecznym uśmiechem świat na zawsze zaczarować!
Czynić rzeczy wielkie
czarodziejską różdżką spełniać marzenia wszelkie!
Tryskać pozytywną energią i zarażać nią wszystkie strony świata
sprawić, by był pełen miłości i pokoju przez kolejne lata!
karolina27
24 marca 2021 at 23:40Czas w oczekiwaniu na wiosnę spędziłabym na pielęgnowaniu i wzmocnieniu miłości do siebie, bo to uczucie, które potrafi opromienić całe życie światłem i blaskiem, otulić wielkim ciepłem i dobrocią. To podstawa. Nowe pomysły kiełkują i owocują… Realizuję swoje pasje oraz marzenia i w ten sposób sprawiam, że mój blask emanuje coraz jaśniejszym światłem. Włączam ulubioną muzykę, medytuję, spaceruję, tańczę do lustra i wpuszczam do mieszkania świeże powietrze głęboko oddychając. Poświęcam więcej czasu na czytanie, naukę i rozwój osobisty. Uczę się języków obcych, szukam kursów on- line, nie tylko dla własnej przyjemności, ale i dla wyzwań w przyszłości. Przemeblowuję pokój, by mieć ukryte i specjalne miejsce mocy, a balkon zmieniam w oranżerię. Praca z ziemią i roślinkami działa na mnie kojąco. Wybieram kolorowe ubrania, w których czuję się komfortowo i pewnie. Dużo się uśmiecham i nie przejmuję się na zapas. I nie zapominam o pielęgnacji naturalnymi kosmetykami, dzięki którym moja skóra wygląda na wypoczętą i świetlistą. Z nimi jest mi łatwiej utrzymać mój wewnętrzno-zewnętrzny blask. Więc wszystkie kobiety, uśmiechajcie się do siebie i myślcie o sobie dobrze. To dwa najlepsze lekarstwa na blask i na nadejście wiosny.
Anka
24 marca 2021 at 23:56Oczekując wiosny umilam sobie czas poprzez spędzanie go z moimi dwiema wspaniałymi córeczkami oraz mężem.
Wcześniej co tydzień chodziliśmy razem na basen – córki mają po 4 i 6 lat i po prostu KOCHAJĄ pływać, na razie w rekawkach ale wychodzi im to już coraz lepiej!
Wiadomo, tak średnio można się przemieszczać, dlatego aktualnie głównie spędzamy razem czas na zabawie. Dziewczyny mają teraz etap fascynacji grami planszowymi więc ostatnimi czasy często gramy w Farmera i Monopoly :p – oczywiście bez płaczu się nie obejdzie, zwłaszcza kiedy jedna wygra a druga nie – wtedy to łzy się zaczynają lać, że mogłyby całe morze zapełnić. No ale co zrobić?
Co tydzień w weekendy wspólnie też oglądamy „Rodzinke.pl”. Ostatnio w telewizji leciała nawet „Kraina Lodu” i po obejrzeniu seansu, córki były tak nim zachwycone, że następnego dnia zmusiły mnie do puszczenia następnej części (dosłownie zmusiły: powiedziały, że jak im nie puszczę to nie dadzą mi już nigdy żadnego buziaka – i jak ja mogłam się tu nie zgodzić?:)
Z mężem natomiast często wieczorkiem, kiedy dziewczynki zasną, wychodzimy do naszego ogródka (tak wiem, że jest zimno, ale w kocyku i obok cieplutkiego faceta od razu człowiek się rozgrzewa), siadamy na huśtawce i wspólnie patrzymy w gwiazdy – to właśnie jedna z moich ulubionych chwil, które umilają mi czas oczekiwania na wiosnę.
W planach mamy jeszcze niedługo wybrać się na wspólną rodzinną wycieczkę do ZOO, aby dzieci mogły pooglądać zwierzęta, które na razie tylko widziały na zdjęciach, ale z tym musimy jeszcze trochę poczekać.
A do tego czasu będzie jeszcze więcej gier, zabaw i wspólnych seansów filmowych!!! 🤗
Anna Bal
30 marca 2021 at 17:40Planuje, co zrobię w ogrodzie i ogródku,kupuję nasionka… I oczywiście oglądam wspaniałe seriale 🙂 „The 100”, „the expanse”, „star trek discovery”, „Mur” … Mogłabym tak jeszcze powymieniać, jestem mistrzynią o oglądaniu całymi sezonami. Jak jest dobry, pochłania mnie, czekam tylko na wieczór, mam lampeczkę wina… i oglądam.