Serdecznie zapraszamy Was do udziału w drugim konkursie z cyklu rozdań kosmetycznych pudełek-niespodzianek od portalu JestemKobieta.com! Ostatniego dnia każdego miesiąca na naszym portalu pojawi się konkurs, w którym będziecie mogły wygrać niezwykły box pełen fantastycznych produktów. Jego zawartość (oprócz kilku wskazówek) pozostanie nieznana do momentu ogłoszenia zwyciężczyni. Jednego możecie być pewne – w boxie znajdziecie produkty, które przydadzą się każdej kobiecie w codziennej pielęgnacji i nie tylko. Co znajdziecie w lutowym boxie od JestemKobieta.com?
Lutowy box kosmetyczny od JestemKobieta.com zawiera 13 produktów:
ekspresowy szampon i odżywka 2w1
kosmetyk ze świetlikiem i kofeiną
anti-aging krem na dzień z opuncją i aloesem
utrwalająca baza pod makijaż
hialuronowy płyn micelarny
odświeżający żel do mycia twarzy
maseczka do twarzy
kosmetyk do konturowania
lakier do paznokci w odcieniu pięknej butelkowej zieleni
ekskluzywne serum do rzęs
produkt antyperspiracyjny
kosmetyk do pielęgnacji stóp
PREZENT – nietuzinkowy urodowy gadżet
Sponsorem nagrody jest redakcja portalu
Zasady konkursu są proste:
- w komentarzu poniżej* odpowiedz na pytanie konkursowe: Jak przygotowujesz swoją skórę na wiosnę?
- będzie nam bardzo miło, jeśli polubisz nasz fanpage na Facebooku i/lub zaobserwujesz nas na Instagramie;
- udział w konkursie oznacza akceptację Regulaminu dostępnego na stronie portalu.
Spośród wszystkich zgłoszeń wybierzemy jedną osobę, do której powędruje lutowy box kosmetyczny od JestemKobieta.com. Konkurs trwa od 28.02.2020 do 08.03.2020 roku (włącznie). Wyniki opublikujemy do 12.03.2020 roku. Konkurs z marcowym boxem kosmetycznym od JestemKobieta.com pojawi się na portalu 31.03.2020 roku.
Wyniki
Koniec tajemnic! Oto zawartość lutowego boxu kosmetycznego od JestemKobieta.com!
Serdecznie dziękujemy za wszystkie zgłoszenia. Miło nam poinformować, że laureatką zostaje:
KWIATUSZEK21
Wiosną biorę głęboki oddech – zrzucam wełniane czapki i płaszcze, zaczynam coraz więcej czasu spędzać w ogrodzie (co traktuję jako detox dla ducha), na powietrzu pozwalając by pierwsze ciepłe promienie słońca i letni wiosenny wietrzyk otulały całe moje ciało. Cera natychmiast nabiera rumieńców i znika gdzieś zupełnie ta zimowa szarość. Męża zapraszam pod prysznic, bawimy się świetnie robiąc sobie nawzajem cukrowy bądź kawowy peeling, który zawsze znaleźć można w kuchni. Endorfinki i śmiech do rozpuku jeszcze bardziej poprawiają krążenie, a skóra nabiera zdrowego kolorytu. Potem pyszna pożywna kolacja, sałatka ze świeżych warzyw z krewetkami, lampka wina – witaminy i afrodyzjaki w jednym:) Kiedy się kocha własne ciało ale też kocha drugą osobę każdy znajdzie swój cudowny przepis na wiosenne pobudzenie skóry (i nie tylko). Wystarczy odrobina wyobraźni i duża porcja uśmiechu i troski dla samego siebie. Ważne by nie zapominać być dla siebie dobrym, rozpieszczać swoje ciało, także te często pomijane i zapominane miejsca jak np.: pośladki, stopy- masaż miejsc, o których rzadko pamietamy, a wykonują dla nas ciężką pracę (tak pupa siedzi godzinami za biurkiem dźwigając nasz kilogramy) potrafi przenieść nas w zupełnie inny wymiar przyjemności! Polecam!
Gratulujemy! Z laureatką skontaktujemy się drogą mailową. Konkurs z marcowym boxem kosmetycznym od JestemKobieta.com pojawi się na portalu 31.03.2020 roku.
*Każdy komentarz przed publikacją jest zatwierdzany przez administratora portalu, więc nie pojawia się od razu na stronie (sprawdzanie zgodności z regulaminem i ochrona przed spamem). W razie niezgodności komentarza z regulaminem zostaniesz o tym poinformowana/poinformowany mailowo.
POPRZEDNI KONKURS Z SERII:
Wygraj styczniowy box kosmetyczny od JestemKobieta.com – wyniki
33 komentarze
gadatiela
29 lutego 2020 at 19:02Witam,
Ja przygotowuje swoją skórę wcierając parafinowy olejek kokosowy, który pod wpływem ciepła zmienia się w olejek. Od razu nawilża skórę i na długo chroni oraz nie zmywa się tak szybko pod wpływem wody. Dodatkowo używam kosmetyką od Christiana Laurenta, jest to tusz nawilżający rzęsy, serum pod oczy, cienie pod oczami praktycznie zniknęły, mam tez szampon z odżywką ziołową i włosy są gęściejsze oraz mocniejsze, a na dłonie mam krem do rąk oliwkowy. Jak narazie wszystko działa i nie mam aż tak suchej skóry oraz spieczonej przez wiatr i zimno.
Pozdrawiam,
Patrycja
Klaudia Wiśniewska
1 marca 2020 at 22:47Opowiem Wam o moim sprytnym planie.
Bo mam pewne „triki”, proste oraz tanie,
aby przygotować swą skórę na wiosnę
i wieść z czystą skórą już chwile radosne!
Słodycze porzucam w imię mej urody.
Zaś owoce tutaj nie wyrządzą szkody!
I picie dwóch litrów wody jest ważne.
Nawodnić organizm – zadanie poważne.
Zielona herbata jest tutaj pomocna,
lub woda z cytryną, która jest wszechmocna!
Warzywa: ziemniaki, brokuły, kapusta,
sałatki z oliwą – to moja rozpusta!
Oprócz diety, sport także tu zadziała świetnie
gdyż dotlenia cerę i działa konkretnie.
I dobre kosmetyki pomogą nam znacznie
poprawić wygląd skóry, gdy wiosna się zacznie!
I w końcu zewnętrzne zabiegi – peelingi,
maseczki z białej czy zielonej glinki.
A gdy na twarzy już wszystko zadziała,
czas by w końcu zadbać o pielęgnację ciała! 🙂
magdalena szk.
2 marca 2020 at 08:50Przygotowania zaczynam od zabiegów w domowym SPA, czyli w łazience 😉 Długie kąpiele zamieniam na szybki prysznic, nie zapominając o peelingu do skóry (z fusów po kawie zmieszanych z oliwą) oraz maseczkach na twarz i włosy. Korzystam z gotowych produktów, ale często przygotowuję je sama w domu. Do oczyszczenia cery rewelacyjna jest maseczka z drożdży rozpuszczonych w ciepłym mleku, aby nawilżyć skórę wystarczy nałożyć papkę z rozgniecionego banana a włosy odżywi żółtko kurzego jaja zmieszane z łyżeczką oliwy z oliwek i nafty kosmetycznej. Nakładam mieszankę na włosy na ok. 20 minut, owijam głowę folią i dodatkowo przykrywam ręcznikiem. Kiedy odżywcze składniki wnikają we włosy, ja w tym czasie relaksuję się w wannie, czytając ulubioną książkę 😉 Skóra po zimie wymaga ujędrnienia, więc trzy razy w tygodniu zamiast ciastka w kawiarni wybieram wspólne bieganie z przyjaciółką. Aby efekty były bardziej widoczne wspomagam się balsamami ujędrniającymi. Na wiosnę chciałabym nieco poprawić kolor skóry i pozimową bladość zamienić na delikatny, złocisty brąz. W tym celu używam tradycyjnie samoopalaczy, ale też zwiększam w posiłkach ilość produktów zawierających beta karoten. Tak więc na wiosnę gwałtownie rośnie spożycie marchewki i jej przetworów: soków, zup i piernika marchewkowego 😉 Wiosną bywa tak ciepło, że balerinki odstawiam do szafy i wyciągam z niej sandały. Zanim to jednak nastąpi trzeba zadbać o stopy. W ruch idzie pumeks, peelingi do stóp i kremy nawilżające. Dwa razy w tygodniu smaruję stopy grubą warstwą kremu, owijam je folia spożywczą, nakładam skarpetki i po prostu idę spać. Rano okład ściągam i mogę się cieszyć delikatną skórą. I nie zapominam o pomalowaniu paznokci. Dwa razy w tygodniu odwiedzam saunę na podczerwień. Takie seanse pomagają oczyścić skórę z toksyn. Efekt w postaci rozświetlonej i wyraźnie zdrowszej skóry jest widocznych już po dwóch wizytach. A poza tym mam w planach dużo spacerów, rower zamiast autobusu i uśmiech na co dzień 🙂
Weronika Kołoch
2 marca 2020 at 19:58Skórę na wiosnę tak naprawdę to już przygotowuje od hohoho, przede wszystkim skupiam się na regeneracji uszkodzonej skóry, która została wysuszona i stawiam na intensywne nawilżenie. Tym sposobem mogę przejść do kolejnych etapów takich jak: złuszczenie pozostałości, balsamowanie kremami koloryzującymi, by skóra pięknie się prezentowała przy odsłoniętych nogach i w dalszym ciągu nawilżenie. Wielkim krokiem jest także zmiana ciężkich konsystencją balsamów na te delikatniejsze, z drobinkami brokatu, które mają rozświetlić skórę.
Małgorzata Kawiak
2 marca 2020 at 20:02Moja skóra z pewnością nosi na sobie pozimowe oznaki przesuszenia, szarości i zmniejszonej ilości blasku. Staram się przygotować ją do spotkania z wiosną poprzez odpowiednią pielęgnację (raz w tygodniu peeling oraz maseczka, krem na dzień oraz na noc), spacery, dietę oraz aktywność fizyczną.Wszystko po to, abym mogła z dumą oraz brakiem kompleksòw zrzucić ciężkie ubrania, ciesząc się widokiem w lustrze a dzięki byciu lepszą dla siebie pragnę być lepszą dla innych. Pozdrawiam
Madzialenkkkka 987
3 marca 2020 at 05:41Zaczynam od ciepłych, nawilżających kąpieli z dodatkiem olejków lub peelingów na bazie naturalnych produktów. Skóra idealnie się regeneruje i wchłania składniki których tak bardzo potrzebuje do tego by była delikatna, piękna. Po wyjściu z wanny osuszam się ręcznikiem i nakładam balsam do ciała który doskonale nawilża i nadaje jedwabistego dotyku. Uwielbiam jeden ma zapach borówek… Ale to w sumie kwestia gustu… Czekam aż ładnie się wchłonie w skórę. Po takim relaksie czuję się odprężona a moja skóra jest idealnie nawilżona i delikatna. Nie zapominam o dbaniu o skórę od wewnątrz bo to też jest bardzo ważne przecież. A mianowicie codziennie dostarczam organizmowi dawkę witamin z owoców i warzyw, które są podstawowymi składnikami mojej diety. Nie używam używek, nie palę, nie spożywam alkoholu, nie piję kawy. Wszystko to ma wpływ na kondycję naszej skóry dlatego warto odmówić sobie pewnych rzeczy, słodyczy również ale tych typowych bo naturalna słodycz dla mnie to kąpiel z dodatkiem mleka i miodu na którą pozwalam sobie raz w miesiącu.
Aleksandra Mądzik
3 marca 2020 at 18:02Zimą nasza skóra jest narażona na mróz i zimne powietrze na zewnątrz i suche powietrze w pomieszczeniach. Dlatego na wiosnę urządzam sobie domowe SPA. Najpierw robię peeling nie tylko twarzy, ale i całego ciała a następnie nawilżam maseczkami i balsamami. Zamieniam tłuste kremy na lekkie i delikatne. Tak odżywiona czekam na słońce i na wiosnę 🙂
kwiatuszek21
4 marca 2020 at 09:56Wiosną biorę głęboki oddech – zrzucam wełniane czapki i płaszcze, zaczynam coraz więcej czasu spędzać w ogrodzie (co traktuję jako detox dla ducha), na powietrzu pozwalając by pierwsze ciepłe promienie słońca i letni wiosenny wietrzyk otulały całe moje ciało. Cera natychmiast nabiera rumieńców i znika gdzieś zupełnie ta zimowa szarość. Męża zapraszam pod prysznic, bawimy się świetnie robiąc sobie nawzajem cukrowy bądź kawowy peeling, który zawsze znaleźć można w kuchni. Endorfinki i śmiech do rozpuku jeszcze bardziej poprawiają krążenie, a skóra nabiera zdrowego kolorytu. Potem pyszna pożywna kolacja, sałatka ze świeżych warzyw z krewetkami, lampka wina – witaminy i afrodyzjaki w jednym:) Kiedy się kocha własne ciało ale też kocha drugą osobę każdy znajdzie swój cudowny przepis na wiosenne pobudzenie skóry (i nie tylko). Wystarczy odrobina wyobraźni i duża porcja uśmiechu i troski dla samego siebie. Ważne by nie zapominać być dla siebie dobrym, rozpieszczać swoje ciało, także te często pomijane i zapominane miejsca jak np.: pośladki, stopy- masaż miejsc, o których rzadko pamietamy, a wykonują dla nas ciężką pracę (tak pupa siedzi godzinami za biurkiem dźwigając nasz kilogramy) potrafi przenieść nas w zupełnie inny wymiar przyjemności! Polecam!
ElBe
4 marca 2020 at 10:32wraz z nastaniem Wielkiego Postu odstawiłam cukier oraz alkohol w każdej postaci i mimo, że mój „detox” trwa raptem tydzień, spodnie jakby luźniej leżą, skóra stała się ciut gładsza, a ja się lepiej czuję. Poza tym stawiam na soki warzywne, więcej ruchu – spacery z psem, nordic walking. Wierzę głęboko, że takie małe przyzwyczajenia, wraz z nadejściem wiosny zaowocują lepszym wyglądem, a przede wszystkim niższą wagą!
Klaudia M.
4 marca 2020 at 11:24Generalnie staram się rozkwitać wraz z przyrodą. Po „zimowaniu” zapewniam mojej skórze detoks aby przygotować ją na porządne nawilżenie. W chwili kiedy powietrze zaczyna być lepszej jakości podejmuję aktywność fizyczną. Rozgrzanie ciała pomaga wydalać toksyny w sposób skuteczny i bezpieczny. W związku z tym chętniej korzystam z sauny przy okazji hartując swój organizm przed zmianą temperatury. Piję duże ilości wody co również wpływa na jakoś skóry. Poza tym częściej wykonuję zabiegi peelingujace z naturalnych kosmetyków. Wykonuję masaż szczotką dzięki czemu ciało jest gładkie, cellulit nie jest aż tak widoczny, skóra jest wtedy promienna i świeża. Po detoksie przychodzi czas na nawilżenie. Do kąpieli dodaje kilka kropli olejku arganowego oraz masła shea co powoduje ujędrnienie skóry. Po osuszeniu nacieram ciało żelem aloesowym. Po takim przygotowaniu jestem jak nowo narodzona i z radością mogę witać wiosnę.
Monika Wojda
4 marca 2020 at 17:59Mój ród niestrudzenie przekazuje z pokolenia na pokolenie tradycje zielarskie. Moja mama ma w zwyczaju mawiać, że Matka Natura Polskę po magnacku obdarowała niezwykle bogatą florą leczniczą. Tak naprawdę bardzo wiele zawdzięczam mojej prababci, która wprowadziła nas w ten niezwykły świat… Miłość do kuchni św. Hildegardy z Bingen, odkrycie sekretów na długowieczność i dobry stan ducha, wybieranie produktów spożywczych według kryteriów termicznych, zgodnie z ich typem i porą roku, czy też czerpanie ogromu radości z „rytuału” domowego suszenia ziół, mrożenia kapsułek tymianku, czy tworzenie naturalnych kosmetyków i cenne wskazówki dotyczące przygotowań skóry na nadejście wiosny- to wszystko zasługa prababci Felicji (ze strony taty), której już z nami nie ma. Jestem jej wdzięczna za te wszystkie cudowne porady, które będę przekazywać swoim latoroślom – „uświadamianie” następnych pokoleń
o niedocenionej niekiedy potędze Matki Natury. Według mojej prababci, by skóra pięknie się prezentowała należy oto zadbać nie tylko „od zewnątrz, ale też od wewnątrz”. Chętnie podzielę się z Wami moimi sposobami na piękną, promienną i szczęśliwą skórę wiosną 😉 X KROKÓW wg Felicji:
I: Nie będziesz lekceważyć odżywczej mocy i wytrawnej uczty naparów z ziół: herbatka z kopru włoskiego o smaku anyżu ułatwia trawienie, łagodzi wzdęcia, a także przeciwdziała nadmiernemu gromadzeniu się gazów w przewodzie pokarmowym. Herbatka z kwiatu bzu czarnego okazuje
się idealnym remedium na przeziębienie i grypę, gdyż kwiat bzu łagodzi katar i zmniejsza dolegliwości zatok, zaś herbatka z rumianku cudownie relaksuje i pomaga złagodzić niepokój i bezsenność.
II. Nie będziesz zapominać o jednym z najbardziej dobroczynnych zabiegów, zwanym darem niebios: zdrowym trybie życia! Najlepszym sposobem na zdrowy, świeży wygląd jest przede wszystkim codzienny, co najmniej 7-godzinny sen. W tym czasie regeneruje się cały nasz organizm, w tym również cera.
III. Pamiętaj, że przyprawy takie jak: imbir, goździki, szafran, kmin rzymski, cynamon, gorczyca, pieprz kubeba, czy kolendra mogą okazać się korzyścią dla zdrowia i zastąpić sól.
IV. Czcij miękkość, komfort nawilżenia i aksamitną gładkość skóry. Wybierz puder z pereł, który wygładza skórę, przyspiesza gojenie i wspomaga regenerację komórek naskórka. Stosowany jako zwieńczenie makijażu zmiękcza rysy twarzy oraz stanowi lekki kamuflaż dla rozszerzonych porów.
V. Nie zapominaj, że dodając 2 łyżeczki miodu
i sok z połowy cytryny do szklanki gorącej wody, możesz przyrządzić napój pomagający w stanach zapalnych gardła.
VI. Nie ignoruj wyrafinowanych wymagań skóry, przecież tak łatwo jest przywrócić jej witalność i zdrowia blask… z pomocą miodu, czekolady, owoców, które są nie tylko pyszne i zdrowe, ale też mają niezwykłe właściwości upiększające…
VII. Pamiętaj, że ruch, spacer po posiłkach wspomaga trawienie, zaś poobiednia drzemka trwająca 10-20 minut
pozwala zachować umysłową i cielesną sprawność i wspomaga koncentrację.
VIII. Kupuj sezonowe produkty z Twojego regionu i zwracaj uwagę na ich jakość, gdyż to fundament na, którym budujesz swoje zdrowie.
IX. Odkryj dobroczynne działanie oleju lnianego i oleju z czarnuszki.
X. Doceniaj właściwości pokrzywy i kąpiele w jej towarzystwie, gdyż pokrzywa oczyszcza krew z toksycznych substancji i wspomaga działanie nerek i wątroby.
Ewaa
4 marca 2020 at 18:44Wiosna to pora roku, podczas której cały świat budzi się do życia – przyroda, ludzie, wszyscy doładowują się pozytywną energią i taką energią staram się również zarazić moją skórę. Po pierwsze koniec z przesuszeniem i pozimową szarością skóry! Teraz jest czas na blask i maksymalne rozświetlenie! Jak to uzyskać? Nie trzeba uciekać się do żadnych magicznych sztuczek lub alchemicznych rozwiązań. Najważniejsza jest świadoma pielęgnacja dopasowana do bieżących potrzeb. Oczywiście wierna jestem mojemu sprawdzonemu rytuałowi czyli cyklowi oczyszczanie – nawilżanie- odżywianie ale modyfikuję go w taki sposób aby odpowiadał zmieniającej się aurze za oknem. Wiosna to czas na peelingi, w końcu można pozbyć się nagromadzonego przez zimę zrogowaciałego naskórka, zarówno na twarzy jak i na pozostałych częściach ciała. W przypadku oczyszczania twarzy nie zapominam również o delikatnych piankach myjących. Dla mojej wrażliwej skóry to zbawienie. Po oczyszczeniu czas na nawilżenie, nie od dziś wiadomo, że dużo wody to gwarancja urody. Po nawilżeniu do akcji wchodzi odżywienie, na wiosnę stawiam na regeneracje, kremy bogate w witaminy to jest to, ostatnio odkryłam moc witaminy C w kosmetyce, dzięki niej blask jest gwarantowany. Do tego maseczki dwa razy w tygodniu, zapewniające szybkie i niezwykle skuteczne działanie, uwielbiam zwłaszcza te pełne naturalnych składników. W tym również te, które z zapałem tworze w zaciszu mojej kuchni. Maseczka z płatków owsianych, miodu czy awokado to mój hit. Dzięki takiej pielęgnacji mogę z radością iść na przywitanie wiosny, mojej ulubionej pory roku.
Katarzyna
4 marca 2020 at 19:05W tym roku z niecierpliwością czekam na nadejście wiosny. Tęsknię za radością związaną z tą porą roku. Młode zielone liście, pierwsze stokrotki, fiołki pod głogiem, ptasie gniazda w krzaku czarnego bzu. Dni dłuższe, słońce coraz cieplejsze, pszczoły bzyczące na żółtych kwiatkach mleczy. Wszystko nabiera tępa, życia i kolorów. Wróciły do domu bociany, jaskółki kreślą swoje radosne kółka na niebie, kot wygrzewa się na ławce pod domem. Całe moje ciało potrzebuje tych ciepłych promieni i wiosennej, łaskawej pieszczoty. Nawilżam je intensywnie i każdego dnia i wklepuję w skórę twarzy olejek z opuncji figowej. To ostatni moment na mocne złuszczające pilingi więc oczywiście je robię. Nakładam też maseczki z alg i przed każdym wyjściem z domu wklepuję krem z filtrem UV. Wiosno – czekam na ciebie z niecierpliwością 😊
LIR
5 marca 2020 at 08:48Nie ma co się użalać, trzeba działać. Warzywa na talerzu na pierwszym planie. Potem trzeba zetrzeć z siebie starą powłokę, hmm dobre pillingi enzymatyczne do ciała, twarzy i skóry głowy. Na noc maski najlepiej z hialuronem. Będę się myć w olejkach i innych emolientach. I niech to wszystko pięknie pachnie, jak wiosna: fiołkowo, różano, trawą cytrynową, kwieciście. Zainwestuję w essencje i serum, niech wnikają i ratują. Choć buzię z radością wystawię do wiosennego słońca to krem i podkład będą miały już filtry. Włosy co tydzień doznają olejowania, może dostarczę im też trochę mlecznych lub pszenicznych protein, w końcu straciły mocy na starciu z szalikami i czapkami. Podetnę im końcówki i zapewnię codzienną warstwę serum na końcówki. Pora na wymianę szczotek, gąbek, puszków, zniszczonych pędzli. Mimo regularnego mycia mogło się już tam coś niecoś wyhodować, niech i w akcesoriach zapanuje wiosna. I ostatnia rzecz, choć już nie związana z pielęgnacją, ale dla mnie zawsze związana z wiosną. Pora na wiosenne perfumy, od tylu lat wracam w marcu do tego smukłego flakoniku z zaklętym w środku jaśminem. Wiosna, wiosna, wiosna ejże ty…
Monika Zielińska
5 marca 2020 at 17:09Pielęgnacyjna rutyna przed wiosną mej wrażliwej skóry, czerpie inspiracje z samej natury!
8 godzin snu to zabieg obowiązkowy, efekt dla ciała jest natychmiastowy!
Nie dla mnie ciastko, chipsy czy Pepsi, moi faworyci są dużo lepsi!
Na talerzu owsianka, orzechy, brokuł czy rybka, to dla organizmu regeneracja szybka 🙂
Sok z buraka, 2 litry mineralnej wody, to na nawilżenie najlepsze metody!
Koktajl z pietruszki, w kubku pokrzywa, i na mój widok każdy się podrywa 😉
Do tego joga i z Chodakowska ćwiczenie, promienna cera i pośladki jak marzenie!<3
Na mnie torebka, buty, biżuteria nie robią wrażenia, moją miłością ma skóra i sposoby jej udoskonalenia!
Traktuję ją jak najlepiej się da, stąd też co wieczór urządzam sobie domowe SPA 😉
Specjalny czas przyjemności dla mojej skóry, wtedy relaksuje się i odpływam aż pod same chmury…
Biorę aromatyczną, koniecznie letnią kąpiel, od porządnego peelingu mój rytuał ma swój początek.
To ważne, aby usunąć naskórek martwy, cera lepiej kosmetyki wchłania – zabieg to łatwy.
Jak mycie to żelem niewysuszającym,
przetarcie tonikiem – już nawilżającym.
Maska z naturalnych składników na twarzy, moje zmysły kojącymi doznaniami obdarzy.
Nocne serum też zaaplikuje, ono witaminami cerę poczęstuje 🙂
Kwas hialuronowy – to skóry zbawienie,
aż w końcu krem dobry – coś na dotlenienie.
Dobry, czyli taki, który odżywi skórę na długie godziny, to dla niej niczym nowe narodziny!
Jeszcze tylko krem pod oczy, i cały świat mogę zauroczyć! 🙂
Odżywczy balsam do tego bym dodała…
I świetnie czuje się każdy kawałek mojego ciała!
Moja skóra jest nawilżona, odmłodzona, promienna i witaminami obdarzona!
A skoro jest już zadowolona, mogę pójść spać piękna i spełniona! <3
Anya_86
5 marca 2020 at 11:43Nadchodzi wiosna, z dziką przyjemnością wystawiam twarz do słońca i łapię promyczki które wyzwalają całą moc endorfin we krwi. Ćwiczę od dawna, zdrowo się odżywiam i wypijam odpowiednią ilość wody również już długi czas, a z perspektywy czasu widzę, że to podstawa, ale i pielęgnacja ma nie banalne znaczenie. Regularny peeling, który cudownie złuszcza i pielęgnuje nawilżając skórę, jeśli nie mam gotowego biorę fusy z ekspresu do kawy, łyżka śmietany, łyżka ulubionego żelu pod prysznic i gotowe po użyciu takiego domowego kosmetyku skóra jest w świetnej formie. Staram się też minimum raz dziennie używać balsamów/maseł które dbają o miękkość mojej skóry, dzięki nim jest przyjemna w dotyku, zachwyca mnie ale i mojego męża. Kocham dobrze czuć się w swojej skórze.
Iwona
6 marca 2020 at 17:22Wiosna to piękna pora roku, wtedy nabieram do życia chęci, zmieniam swoją garderobę na lżejszą, stosuję oczywiście urozmaiconą dietę i uprawiam częściej sport. Moja skóra po zimie potrzebuje regeneracji, stosuję różne zabiegi pielęgnacyjne i kosmetyki ujędrniające, które likwidują pomarańczową skórkę, zmieniam kremy do twarzy na lżejsze. Moje ciało nawilżam wewnętrznie – wodą mineralną i sokami oraz zewnętrznie kremami i balsamami. Zjadam więcej warzyw i owoców, biegam, dotleniam się, jeżdżę na rowerze, dużo spaceruję, ćwiczę systematycznie i wykonuję masaże ciała. Aby zregenerować moją skórę stosuję domowe i sprawdzone sposoby pielęgnacyjne. Na twarz i na powieki robię maseczkę z ogórka, oczyszcza on skórę i wygładza ją. Codziennie wypijam na czczo mój napój piękności: szklankę przegotowanej wody z sokiem z połówki cytryny. Taka kuracja przywraca skórze świeżość, pomaga usunąć toksyny i działa uodparniająco. Na szyję i dekolt nakładam maseczkę z miodu, ciepłej wody i chudego twarożku, pozostawiam na 20 minut i zmywam. Na suche i zniszczone dłonie robię maseczkę z ugotowanego ziemniaka, dodaję 2-3 łyżki mleka i żółtko. Ciepłą papkę nakładam na dłonie, przykrywam ręcznikiem. Po 15 min. zmywam i nakładam krem. Po takich zabiegach moja skóra jest zdrowa i promienna.
mika19
6 marca 2020 at 22:55O skórę swoją codziennie dbam
bo jedną ją tylko mam!
Chodzę więc do kosmetyczki,
zawsze tam otwarte drzwiczki.
Kosmetyków odpowiednich też używam
bo chcę żeby w noc i dzień
skóra zdrówkiem cieszyła się.
Beata
7 marca 2020 at 09:51Jak wiadomo cera po zimie jest zmęczona,poszarzała,a przede wszystkim odwodniona z powodu mrozów.Ja osobiście po zimie stawiam na peeling enzymatyczny,który doskonale złuszcza mój martwy naskórek.Po peelingu twarzy stosuję odpowiednie odżywienie i nawilżenie mojej suchej i odwodnionej skóry.Stosuję bardzo często domowe maseczki z miodem,bo miód doskonale nawilża,maseczki z ogórka.
Aby odświeżyc skórę kupuję sobie kilka rodzajów maseczek w saszetkach. Dzięki temu niskim kosztem próbuję tych maseczek i wybieram te odpowiednie dla siebie.Nie zapominam także o skórze wokół oczu – kupuję sobie maskę żelową i dobry krem na powieki dostosowany do mojego rodzaju cery. Ich regularne stosowanie zmniejszy cienie i opuchliznę wokół moich oczu.Codzienna pielęgnacja wiosną jest inna niż zimą. Tłuste kremy, podkłady czy balsamy zamieniam na te z lżejszą konsystencją,ale mocno nawilżające. Nadal powinny jednak chronić przed promieniowaniem słonecznym i zawierac filtr SPF. Pielęgnacja to nie tylko kosmetyki, ale też odpowiednia dieta bogata w witaminy i minerały,jem zatem więcej warzyw i owoców, a także piję więcej wody. W ten sposób odżywiam oraz nawilżam skórę od wewnątrz.Dodatkowo ja osobiście stosuję serum do twarzy,preparaty dodające blasku,bo dzięki nim moja skóra wygląda świeżo i promiennie.Pozatym wszystkim jak już wspomniałam bardzo ważna jest dieta,zjadam duże ilości marchewki,którą uwielbiam nie tylko ze względu na smak,ale dlatego,że zawiera beta-karoten,który poprawia mój koloryt skóry.Ważna jest kondycja fizyczna,trzeba się więcej ruszac i przebywac na świeżym powietrzu,a także dobrze się wysypiac ,w moim przypadku to pomaga.Dodatkowo nie palę,nie odżywiam się fast foodami i codziennie na na mojej twarzy gościu uśmiech.Nie zapominam także o optymistycznym myśleniu,staram się nie stresowac,bo wiem,że stres niszczy cerę:)To moje dbanie o cerę na wiosnę:) Mam nadzieję,że moje porady się spodobają i będę wskazówką:)
Pani Dominika
7 marca 2020 at 13:43Osobiście uwielbiam zimę, ale wiem, że ta pora roku nie zna litości, zwłaszcza jeśli chodzi o moją skórę. Mróz, wiatr i ujemna temperatura powodują, że moja wrażliwa cera jest narażona z każdej możliwej strony, przez co ja muszę być jeszcze bardziej ostrożna i uważna. Na szczęście, kiedy śnieg zaczyna topnieć a słońce coraz częściej wychodzi zza chmur moja skóra może odetchnąć z ulgą. Wiosną moja codzienna pielęgnacja jest dużo lżejsza i przyjemniejsza od tej zimowej. Przede wszystkim kluczową zmianą jest to, że rezygnuje z tłustych, oleistych kosmetyków na rzecz delikatnych preparatów i kremów, które moja skóra pochłania od razu. Wszystkie odżywcze sera, olejki, ciężkie kremy i ochronne specyfiki chowam więc do szuflady, a zamiast nich do swojej kosmetyczki pakuje tylko kilka, najpotrzebniejszych kosmetyków, by nie obciążyć skóry. Zawsze pamiętam o ochronie przeciwsłonecznej, dlatego głównie stosuje produkty zawierające spf’y. Nigdy nie zapominam również o moich ulubieńcach, czyli hydrolacie do twarzy przywracającym wakacyjny blask, balsamie nawilżającym do całego ciała, który sprawia, że to momentalnie staje się gładkie, oraz ochronnej pomadce do ust o jakimś słodkim smaku, dzięki której moje usta wyglądają bardzo kusząco. Z takim zestawem jestem gotowa na przyjście słonecznej wiosny – Moja skóra również! 🙂
lill12
7 marca 2020 at 16:01Moja cera wprost wyczekuje wiosny, a ja pomagam jej, by przejście między porami roku było bezbolesne i dalekie od wszelkich problemów skórnych. Odkąd pamiętam zmagam się ze skórą suchą, skłonną do podrażnień, dlatego też odpowiedzialnie podchodzę do kwestii pielęgnacji nie tylko w newralgicznych momentach, ale przez cały rok. Choć słońce jeszcze z trudem przebija się przez chmury, ja już ćwiczę nawyk stosowania kremów z filtrem, które chronią moją twarz przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. W wieczornych rytuałach pielęgnacyjnych pamiętam o peelingach, które pomagają mi w pozbyciu się zmęczonej po zimie warstwie naskórka. Ciągle stosuję olejki (moje ulubione to ten z avocado oraz z wiesiołka) i dbam, by odpowiednio nawilżyć moją skórę. Jednak pielęgnacja to dla mnie nie tylko stosowanie dobrych kosmetyków. W okresie dorastania miałam dość duże problemy z trądzikiem, który pomimo używania wielu specjalistycznych preparatów, ciągle powracał. Był to bardzo uporczywy i wstydliwy dla mnie problem, który rozwiązała moja superbohaterka – babcia! Gdy była młoda, również borykała się z podobnym problemem, jednak w jej czasach nie było tylu kosmetyków, więc musiała radzić sobie sama. Właściwie nie sama, a z pomocą… natury! Bazując na własnym doświadczeniu, pomogła także mi, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Po pierwsze – zdrowo urozmaiciła moją dietę, wypełniając ją warzywami i owocami. Moja skóra odzyskała blask i zdrowy wygląd. Dzięki masowemu spożywaniu marchewki, przestałam wyglądać jak córka młynarza! Efekty były widoczne gołym okiem, o czym świadczy fakt, że koleżanki zaczęły mnie dopytywać, czy w ostatnim czasie gdzieś podróżowałam, bo jestem ładnie opalona. Po drugie – babcia zaczęła mi parzyć ziółka (zwłaszcza szałwię), do których na początku byłam dość sceptycznie nastawiona, lecz wraz ze zniknięciem ostatnich niedoskonałości na twarzy, pokochałam je w oka mgnieniu i do tej pory goszczą one w moim jadłospisie! Tak przygotowana czekam na wiosnę i z ekscytacją wypatruję promieni słońca 😀 PS Zaobserwowałam profil na Instagramie. Pozdrawiam 🙂
MAGDAD
7 marca 2020 at 17:39WITAJ WIOSNO!!! czyli o moich przygotowaniach skóry do nadchodzącej wiosny. Moje sprawdzone sposoby to: zdrowy tryb życia, systematyczność i odpowiednia pielęgnacja. Wyznaję zasadę – skóra nawilżona od wewnątrz, to piękna skóra na zewnątrz. Dlatego staram się pić 1,5 litra wody dziennie. Od czasu do czasu wzbogacam ją sokiem z cytryny – to świetny sposób na dostarczenie dodatkowej dawki witaminy C, co wpływa zbawiennie na moją cerę. Po zimowym lenistwie warto także zadbać o kondycję! Tak naprawdę, aby moje ciało było jędrne i wyglądało pięknie w wiosennych sukienkach, należy zapewnić mu odpowiednią porcję ruchu. Dlatego regularnie ćwiczę, poprawiam partie ciała, z których nie jestem zadowolona i udoskonalam te, które już mi się podobają. Ale nie tylko aktywności fizycznej zapewniam piękny wygląd wiosną. Kolejną rzeczą jest masaż wspomagany olejkiem antycellulitowym, który wykonuję dwa razy w tygodniu. Piękny wygląd to również efekt wykonywanych 2 razy w tygodniu peelingów całego ciała, które usuwają obumarły naskórek, ujędrniają i wygładzają moją skórę. W czasie kąpieli, aby zadbać o moją skórę, wykorzystuję olejki eteryczne, które nie tylko pięknie pachną, ale również przywracają mojemu zmęczonemu ciału energię i orzeźwiają mój umysł. Staram się jednak nie przesadzać z długością kąpieli i pamiętam aby woda nie była zbyt gorąca, to nie służy mojej skórze. Po kąpieli dbam o nawilżenie skóry stosując oliwkę dla dzieci, która zapewnia jej odpowiednie nawilżenie i pomaga zachować gładkość. Odżywiam swoją skórę także od wewnątrz, jem dużo warzyw i owoców oraz pije dużo wody. Aby moja skóra wiosną była piękna, pamiętam, by przed każdym wyjściem z domu nałożyć na twarz odpowiedni krem koniecznie z filtrami!!! To obowiązkowy „strój wyjściowy” dla mojej buzi. To on sprawia, że moja skóra jest elastyczna i miękka w dotyku jak jedwab. Priorytetem jest dla mnie również dbanie o wygląd moich dłoni i ust, codziennie nakładam odżywczy krem do rąk i pomadkę ochronną. Dzięki tym zabiegom bez skrępowania będę mogła eksponować swoje ciało, a wiosenne stroje schowane na dnie szafy wrócą do łask. W efekcie dzięki ciężkiej pracy, mogę chwalić się pięknym i gładkim ciałem, które cieszy się dodatkowo świetną kondycją. Jak wszystkim wiadomo, jeżeli KOBIETA czuje się piękna, to PIĘKNIE wygląda! Świadomość idealnie wypielęgnowanej skóry, którą można bez skrępowania pokazać światu jest tym, co kocham.
Marlena
7 marca 2020 at 18:12Zima tego roku była dosyć jesienna, bez śniegu i mrozu, ale nie rozpieszczała nas również słońcem, dni były ciemne i szare, zszarzała też nieco moja skóra.
Dlatego, aby przywrócić jej nieco blasku i ułatwić cerze kąpiel w pierwszych promieniach wiosennego słońca, kilka razy w tygodniu piję niepasteryzowany, świeżo wyciskany sok z marchwi. Tak jak wiele kobiet używam, kosmetyki pielęgnacyjne: żel pod oczy ze świetlikiem, kremy, maseczki nawilżające, balsamy, stosuję peeling i naturalne oleje np. arganowy. Zwracam uwagę na składy stosowanych kosmetyków, unikam zbędnych substancji. Biorę prysznic naprzemiennie w ciepłej i zimnej wodzie, co ujędrnia ciało.
Staram się też pić odpowiednią ilość wody. Jednak moim sekretem jest aplikator wieloigłowy, który stosuję jako swoisty masażer do twarzy, ciała a także na skórę głowy. Oczywiście podobny masaż można wykonać palcami lub czystą szczotką z naturalnym włosiem (np. dzika).
Skóra pobudzana za pomocą specjalnych igiełek poprawia krążenie krwi w całym ciele, która wraz z tlenem odżywia skórę, redukuje napięcie, pajączki, przywraca jędrność a nawet pomaga w spłyceniu blizn czy skorygowaniu zmarszczek. Jest do świetne rozwiązanie na zmęczone nogi, brzydkie siniaki, czy szybszy porost włosów, taki masaż złuszcza również naskórek, co powoduje lepsze wchłanianie się balsamu czy olejku. Dodatkowo jestem w trakcie nauki medytacji, którą już mogę wszystkim polecić, również w aspekcie urodowym. Po takim wyciszeniu umysłu, relaks maluje się nawet na naszej twarzy, wszystkie złe emocje są zażegnane a jak wiadomo: ” Złość piękności szkodzi”. Jestem pewna, że gdy zachowam swoje pielęgnacyjną rutynę,
będę mogła przywitać wiosnę w pełni zadbana, z promienną skórą.
Anita
8 marca 2020 at 00:20pamiętajmy, że wszystkie te działania mają być przede wszystkim dla NAS, dla siebie chcemy być lepsze, nie dla innych, bo oni kochają nas takimi, jakimi jesteśmy. Miejmy odwagę przyznać się przed sobą, że każda z nas to brylant, jedyny i niepowtarzalny, piękny bez względu na szlif.. Acz przechodząc do szlifu, warto spróbować, ale w taki sposób, by przebiegł bezboleśnie 😉 Bo czyż nie chcemy jak najpiękniej zabłysnąć w letnim słońcu?
step 1:
MOTYWACJA, bo bez tego nie idzie się poruszyć 🙂
Jej podwaliną musi być jednak akceptacja, także zaczynamy od spojrzenia w lustro i obiektywnego spojrzenia na swoje boczki, ale i przyuważenia zalet w postaci choćby ładnych pazurków, krągłego biustu czy gęstych włosków 🙂 Analizujemy dokładnie każdy boczek i fałdek, po czym odpowiadamy sobie na pytanie „co chcę zmienić” ?
Kiedy już wszelkie wątpliwości się rozwieją a my pogodzimy się z obecnym stanem rzeczy, czas określić zmiany, jakich chcemy dokonać..
Jeżeli jest to pozbycie się paru zbędnych kg proponuje zakupić wymarzony kostium kąpielowy o rozmiar mniejszy, niż nasz obecny i powiesić go w widocznym miejscu, aby wyobrażenie naszego wypracowanego na lato ciałka, odzianego tylko w to cudo, od którego żaden osobnik płci męskiej na basenie nie jest w stanie oderwać wzroku wspierało nas na duchu ;D
step 2:
Skóra, włosy i paznokcie. Jeśli zaczniemy od nich skutecznie podniesiemy swoją samoocenę i zyskamy uśmiech na twarzy, pewność siebie i nową, świeżą energię niezbędną do dalszej walki.
Obowiązkowo zapraszamy więc co lepsze kumpele, i eksperymentujemy z nowymi odcieniami paznokci u dłoni i stóp, i makijażami.
Aby skóra była jędrna i sprężysta, do każdej kąpieli używamy myjki lub gąbki po czym wcieramy w nią balsam o ulubionym zapachu.
Stópki, choć tak niepozorne, też nie są bez znaczenia więc przy okazji każdej kąpieli należy poświęcić im parę chwil wypełnionych pieszczotami tarki 😉 Następnie odrobina kremu, i gwarantuję ze po paru w cale nieczasochłonnych zabiegach skóra na nich będzie gładka jak pupa niemowlaka 🙂 Pamiętajcie, że nie czas jest ważny, ale regularność.
Teraz klucz programu- włosy. Jeśli będziemy się stosować do paru prostych reguł, na wiosnę będą pięknie lśniły zdrowym blaskiem 🙂 Przede wszystkim zadbajmy o to, by w naszej diecie nie było nadmiaru wapnia(jeden jogurcik na dzień zamiast 5 w zupełności wystarczy ;), a żeby nie była uboga w fosfor warto zacząć dzień od płatków z dodatkiem rodzynek. Koniecznie pełnoziarnistych, bo żadne inne tak cudownie nie chrupią ;D Podczas mycia ostatnie płukanie obowiązkowo wykonujemy z użyciem chłodnej wody, po czym wyciśnięte delikatnie włoski spryskujemy lekką mgiełką by nie połamać ich grzebieniem, następnie przystępujemy do spokojnego rozczesywania i zawijamy je w ręcznik, pozwalając osiąknąć. Już po pierwszym takim zabiegu zobaczycie różnice 🙂
step 3:
Punkt programu : RZEŹBIMY CIAŁO
Tak, brzmi groźnie i nieprzyjemnie, ale nie taki diabeł straszny, jak babę pozna :))
Wydaje się, ze ćwiczenia są czasochłonne i forsujące?! Nic bardziej błędnego! Co więcej, mogą dać nam masę radości i okazać się świetną alternatywą na rozładowanie stresu 🙂
Jak ćwiczyć pół godzinki dziennie?
-rano: po przebudzeniu wykonujemy parę wymachów rąk w poziomie, na łóżeczku, po czym, gdy już uda nam się z niego zwlec poświęcamy góra 5 minutek na 10 przysiadów, 10 skłonów, parę brzuszków, pajacyków, etc. Są to dawki, których nawet nie odczujemy, ale pozwolą dobudzić się i rześko zacząć nowy dzień 🙂 (Wersja dla co odważniejszych: 10 min biegu+szybki prysznic=genialne samopoczucie na najnudniejszych nawet lekcjach)
-po szkole: wysiadamy z autobusu na przystanku leżącym 20 a ni 5 min do naszego domu, przecież smukłe uda idealnie pasują do bezlitośnie wiszącego w naszym pokoju bikini ;>
-jutro czeka Cię ciężki egzamin, albo i nawet trzy? Doskonale! 😉 Najlepsza taktyka aby podołać książką bez przymrużenia oka: parę filiżanek zielonej herbaty, z łyżeczką cukru (zielona herbata zwiększy metabolizm, glukoza pobudzi nas do działania, a łyżeczka to tylko 20 kcal) i kilka odprężających ćwiczeń po każdym przerobionym rozdziale.. Zobaczycie, że te egzaminy zaliczycie bezproblemowo, a dawka ćwiczeń tego dnia przebije liczbę 30stu minut 😉
-luźniejszy dzień w szkole? Trzeba to wykorzystać! Urządźcie sobie babskie spotkanie, przygotuj galaretki z odrobina owoców (nie mają dużo kcal, a pomogą wzmocnić paznokcie i włosy) i razem odkryjcie świat.. jogi! Wspólne próby wykonywania najdziwaczniejszych asanów to świetna zabawa, a nawet nie zauważycie kiedy wasze ciało stanie się giętkie jak ta galaretka, którą właśnie spaliłyście z nadwyżka 🙂
Na początek polecam ten oto przewodnik
Warto, gdyż joga to cała gama ćwiczeń, które nie muszą wymagać od nas wiele czasu a, zależnie od wybranych, mogą pomóc się zrelaksować, rozciągnąć, wyciszyć, czy wyostrzyć koncentrację.
-po forsującym tygodniu nauki nareszcie mamy WEEKEND! Ooo nie, takiej okazji nie wolno przepuścić! Łapiemy ulubione ciuszki, zgarniamy znajomych i rzucamy się w wir tańca w ulubionym klubie/dyskotece lub organizujemy niezapomnianą prywatkę. Taaaka dawka ruchu naszym rezerwom tłuszczowym na pewno nie przypadnie do gustu 🙂
step 4:
Został element najmniej sympatyczny, acz konieczny: DIETA
I tu napisze coś, w co zapewne niewiele z was mi uwierzy, ale to także może być dziecinnie proste, jeżeli zdrowo do tego podejdziemy!
Podstawa to wiedza o tym, co jemy. Jak najprościej zgubić parę nadprogramowych kg?! Wyrzeczenia?! NIE! NIE! NIE!
Otóż, jeśli poznamy wartości kaloryczne naszych posiłków, możemy jeść WSZYSTKO odpowiednio komponując dzienny bilansik 😀 Aby tylko podmodelować ciało proponuje zadbać o dużą ilość białka w pożywieniu i ograniczyć się do 1700 kcal/dobę, aby efektywnie schudnąć- 1500. Dawki te nie są trudne do wytrzymania, i nie wyrządzą dużych strat organizmowi a gdy nie przerwiemy liczenia po diecie, utrzymując 2100 kcal/dobę (średnio aktywny tryb życia) to powrót kg stanie się jedynie przykrym wspomnieniem 🙂 Tak pozbyłam się bezpowrotnie 10 kg 😀 Aby obliczyć indywidualne dzienne zapotrzebowanie kcal polecam taki oto przyjazny kalkulatorek, na stronie tej znajdziemy też liczniki kcal spalanych np podczas codziennych czynności, polecam 🙂
Liczenie kcal wydaje sie trudne i pracochłonne?! Skądże! W dobie wszechobecnego internetu jedyne, co musimy zrobić, to wpisać nazwę potrawy w wyszukiwarkę googli, z czasem wartości te zakodują wam sie w głowie i liczenie stanie się zdrowym nawykiem 🙂 Poczucie kontroli nad tym, co spożywamy daje wspaniały komfort psychiczny, bo żadna potrawa nie bedzie już groźną niewiadomą. Masz ochotę na czekoladę? Proszę bardzo! Twoj organizm zyska magnez, a Ty lepszy nastrój. Zjedz pasek na podwieczorek czy drugie śniadanie(liczy jedynie 100 kcal) a do niego, zamiast kanapki, niedużej wielkości jabłko. Nie zakłóci to w żaden sposób całodziennego bilansu 🙂
Jeśli chcesz zjeść hamburgera żrob to, ale rano, gdy Twój organizm zdąży go spalić, i przez reszte dnia jedz dużo błonnika i produktów pełnoziarnistych aby nie przecholować z tłuszczem (którym fast-foody, niestety aż ociekają). Tego dnia postaw też raczej na lekkostrawną, chudą zupę niż na ziemniaki i smażone mięso 😉
Proste?! Proste! A czego wymaga? Jedynie odrobiny wiedzy, i zdrowego rozsądku.
Pamiętajcie! Wszystko dla ludzi, jeśli potrafią to w odpowiedni sposób wykorzystać 😉
Kierując się takim planem na pewno letnie bikini przestanie być postrachem, a wy poczujecie się o niebo lepiej we własnej skórze 🙂 Ja już zaczęłam, i nie zamierzam przerywać, wam także życzę powodzenia ;*
anna
8 marca 2020 at 19:18Sposób na świeżą i promienną cerę na wiosnę jest tylko jeden – priorytetem jest jej odżywienie oraz nawilżenie. Odpowiednie nawilżenie skóry pomaga złagodzić oznaki starzenia się, zredukować zmarszczki i poprawić koloryt twarzy. Jeżeli nie dostarczymy skórze dostatecznej ilości wody, znacznie wpłynie to na pogorszenie jej kondycji. Skóra stanie się szorstka i mało elastyczna. Dbam o nawilżenie od wewnątrz (jem dużo owoców, warzyw, ryb, a przede wszystkim piję wodę mineralną z dodatkiem cytryny) i od zewnątrz (poprzez kosmetyki). Każdego ranka przemywam twarz żelem do mycia buzi, przecieram wacikiem z tonikiem, aplikuję serum z witaminką C i nakładam krem pod oczy oraz krem na dzień z filtrem – równomiernie, delikatnymi, głaszczącymi ruchami dłoni od dołu twarzy ku górze i od środka na boki.. Uroda nie wybaczyłaby mi braku peelingu, dlatego wykonuję go na twarz przynajmniej raz w tygodniu – często wykonuję peeling sama w domku, np. z soku z pomarańczy, łączę go z kilkoma (2-3) łyżkami zmielonych płatków owsianych, dodaję kilka łyżeczek oliwy z oliwy. Peeling rozprowadzam po twarzy delikatnie ją masując.. Cera odzyskuje swój blask, a koloryt skóry jest pięknie wyrównany 🙂 Następnie nakładam maseczkę intensywnie nawilżającą lub regenerującą. Każdego wieczoru po dokładnym demakijażu myję buziaka żelem do mycia twarzy, a następnie przemywam twarz tonikiem oczyszczającym. Obowiązkowo nakładam serum, a następnie krem pod oczy oraz krem odżywczy na noc. W dni, kiedy moja skóra twarzy jest szczególnie przesuszona, nakładam na nią bogaty w swoje właściwości olejek makadamia 🙂 Skóra potrzebuje dotyku, miłości, zainteresowania! skóra potrzebuje ruchu, aktywności fizycznej – wszystkie te rzeczy sprawią, iż skóra stanie się gładka, promienna, świeża, ujędrniona – idealna na wiosnę!
akceptuję regulamin
Izabela Cetera
8 marca 2020 at 20:42Moja skóra należy to tych, które sprawiają nie lada problemy. Jest wrażliwa. Podczas pielęgnacji mojej cery zwracam uwagę nie tylko na intensywne nawilżanie ale i na złuszczanie martwego naskórka , które jest pierwszym krokiem do przygotowania skóry do dalszej pielęgnacji.
Przede wszystkim peeling, który pomoże usunąć martwy naskórek. A dzięki temu aktywne składniki kosmetyków wchłoną się do głębszych struktur skóry. Ale pamiętam , że moja skóra jest bardzo wrażliwa, skłonna do podrażnień.Wybieram delikatne peelingi z dodatkiem olejów , które zapewniają komfortowa aplikację, odżywianie skóry podczas złuszczania .Najlepsze są peelingi enzymatyczne.
Kolejny krok:nawilżanie, odżywianie i regeneracja. Wybieram kosmetyki zawierające oleje, które są przyjacielem cery wrażliwej :arganowy, kokosowy, makadamia czy masło Shea lub lżejsze formy w postaci emulsji, olejków czy pianek.Są one bogate we witaminy, nienasycone kwasy tłuszczowe , które wspomagają odbudowę bariery hydrolipidowej.Sięgam po kosmetyki zawierające glicerynę i mocznik.Wiążą one doskonale wodę w skórze.
Dobrze nawilżona, odżywiona skóra wygląda zdrowiej, jędrniej i ulega powoli procesowi starzenia. W swojej codziennej pielęgnacji nie pomijam kolejnego kroku tj. zabezpieczania skory przed utratą wody, a także uodparnianie na działanie czynników zewnętrznych. W tym celu sięgam po bioaktywne balsamy kojąco-ochronny . Doskonale sprawdzają się w codziennej i troskliwej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, szczególnie atopowej, suchej i wrażliwej. Pozostawiają one na ciele delikatną warstwę ochronną, reguluje gospodarkę hydrolipidową i wspomaga odbudowę naturalnej bariery ochronnej skóry. Balsamy pozostawia gładką i miękką skórę bez podrażnień, zaczerwienień i szorstkości. W ich recepturze jest min. masło shea, olejki, d-pantenol oraz olej z awokado. Kosmetyki te ekspresowo się wchłaniają , przywracają skórze optymalną równowagę. Niwelują nieprzyjemne uczucie spierzchnięcia, suchości i ściągnięcia.
Bywa , ze pojawiają się na mojej skórze nieestetyczne przebarwienia. To melanina, która min. podczas opalania wydziela się w zwiększonej ilości.Nierównomiernie się rozkłada tworząc plamy na skórze.Aby je rozjaśnić stosuję kosmetyki z dużą zawartością witaminy C, która dodatkowo wzmacnia naczynka włosowate.Ona wyrównuje koloryt skory.
Skóra może wchłonąć określoną ilość aktywnych składników. Dlatego w ciągu dnia nakładam kilka razy dziennie a na noc koniecznie, gdyż to najlepszy czas kiedy skóra regeneruje się.
Ale oprócz kosmetycznej pielęgnacji skóry pamiętam o „wewnętrznym ” nawilżaniu wypijajac 1,5 l wody mineralnej.Dodatkowo usuwa resztki przemiany materii, toksyny, przysiesza przebieg materii.
Ładne zadbane ciało to nie tylko dobry wygląd ale przede wszystkim dobre samopoczucie i zdrowie.
AgaWojtk
8 marca 2020 at 20:46Choć moja dusza na wiosnę zawsze jest gotowa, to ciałku;-) potrzebna jest lekka przedwiosenna regeneracja;-). W tym celu słucham się z rad wpojonych mi przez moją „idolkę”-babcię, która zawsze mi powtarzała: – „wnusiu natura stworzyła najlepsze kosmetyki. Wystarczy, że właściwie je wykorzystasz, a będziesz miała piękną i gładką cerę”. Chcąc więc na wiosnę cieszyć się ładnym wyglądem przestrzegam 7 kluczowych zasad mających dla mnie pewien rytualny charakter! A mianowicie:
1.akceptuję siebie i nie narzekam na swój wygląd stając rano przed lustrem;
2.nawilżające kąpiele w mlecznym wywarze gotowanym z mleka i otrębów, doskonale nawilża moją skórę, usuwa zanieczyszczenia, zmiękcza i ożywia cerę i jest okazją, by poleniuchować trochę w wannie;-);
3.2x w tygodniu na mojej twarzy ląduje maseczka z marchewki, łyżki jogurtu i 3 łyżek płatków owsianych która odżywia i rozświetla zmęczoną i pozbawioną blasku skórę twarzy;
4.przyjaźnię się z wodą mineralną;-),której wypijam 2 litry każdego dnia;
5.”Bomba”…witaminowa na śniadanie-czyli koktajl owocowo-warzywny musi być, a moja skóra zdecydowanie mówi: ”LUBIĘ TO!”;
6.ruch,to mój sprzymierzeniec -nie wróg;-), dlatego mój ukochany basen i aerobik, pozwalają mi nie tylko dbać o kondycję, ale także dobrze wpływają na jędrność mojego ciałka i tym samym zdrowy wygląd skóry;
7.porcja optymizmu i uśmiechu niezależnie od pogody, to czynnik, który nie mniej niż kosmetyki, czy wszelkie zabiegi urodowe pozwalają mi cieszyć się zdrową i ładną cerą!
Staram się przez cały rok przestrzegać tych zasad, a w zależności od pory roku nieco je modyfikuję, wykorzystując do tego, to co w danym czasie natura ma najlepszego, dzięki czemu moje ciało pięknie i naturalnie wygląda każdego dnia!
M.
8 marca 2020 at 20:50Ja zaopatruje się w lżejsze kremy zarówno te na noc jak i te na dzien (decydujący faktor to SPF) a ponadto zamieniam podklad na krem bb. Więcej robić nie muszę. Dbam o siebie cały rok: regularnie ćwiczę, piję dużo wody i zdrowo się odżywiam. Dzięki temu nie boje się przyjścia wiosny 🙂 wiem że będzie to czas piękny i radosny!
flexi_88
8 marca 2020 at 22:08Wiosna, tuż za rogiem <3 Przyznam szczerze, że czekam na nią z utęsknieniem bo to moja ulubiona pora roku. Wiosna to też szczególny czas dla mojej skóry, bo skupiam się na odbudowaniu jej odporności, a co za tym idzie staram się przywrócić ją do jak najlepszej formy. JAK? Moja pielęgnacja to szereg rytuałów, którym oddaje się z czystą przyjemnością, stanowią źródło mojego relaksu i odskoczni od szarej codzienności i dodają energii na każdy następny dzień. Jednak przygotowanie skóry to nie tylko pielęgnacja zewnętrzna ale również dbam o siebie od węwnątrz. Uwielbiam zielone koktajle, które mają zbawienny wpływ na moją cerę (te ze szpinaku, selera, jabłek i pietruszki mają MOC :), lubię również długie spacery, najchętniej z dala od zgiełku miasta, jednak takie zdarzają mi się raczej wyłącznie w weekendy, ale warto na nie czekać. Doceniam również dobroczynne działanie naparów ziołowych, których jestem entuzjastką, uwielbiam popijać ziele skrzypu. Jeśli jednak chodzi o pielęgnację wiosenną to stawiam na nawilżenie skóry w lekkiej nieobciążającej formule oraz delikatne peelingi enzymatyczne zamiast tych mechanicznych z granulkami, które niepotrzebnie podrażniają delikatną skóreę twarzy, a jeśli o peelingach mowa to po nich koniecznie sięgam po krem z faktorem UV, który systematycznie zabezpiecza skórę przed pojawieniem się przebarwień. Pielęgnacja wiosenna u mnie wiążę się również z maseczkami odżywczymi, chcę doładować moją skórę i dać jej energię na całą wiosnę, by naturalny blask trwał jak najdłużej.
Pozdrawiam!
Anna
8 marca 2020 at 22:17O poranku prawą nogą z łóżka wstaję
biorę szybki prysznic, bo energii mi dodaje!
Twarz wodą delikatnie opłukuję
i jak nowo narodzona się czuje.
Pragnę, aby moja twarz pięknie każdego dnia wyglądała
i swoim blaskiem wszystkich wokół olśniewała.
Dlatego maseczkę ogórkową stosuję
i tak oto moją skórę twarzy pielęgnuję.
Ten zabieg jest bardzo skuteczny,
a co najważniejsze dla mojej skóry w 100 % bezpieczny!
Maseczka dokładnie nawilża, oczyszcza i regeneruje,
sprawia, że skóra cudownie jak w niebie się czuje!
To prawdziwy eliksir młodości,
bo już po 15 minutach znikają wszelkie niedoskonałości!
Krem z wysokim filtrem UV sobie aplikuję
i czy słońce czy deszcz skóra bezpiecznie się czuje.
Taka ochrona to ważna sprawa,
młodo wyglądającej skóry jest podstawa!
Śpiewam swoje ulubione piosenki po domu się krzątając
i szklankę niegazowanej wody popijając.
Dodatkowo taki oto przepis serwuję
i każdego wokół nim częstuję:
1 kilogram myślenia pozytywnego,
1 łyżka uśmiechu słonecznego,
szczypta dobrego nastroju i radości,
10 kilo serdeczności
2 szklanki pozytywnej energii wsypuję
i od razu lepiej się czuję,
na koniec wszystko razem mieszamy
i tym dobrym smakiem wszystkich wokół na ulicy zarażamy.
Wieczorem domowe SPA urządzam dla siebie,
po to, by poczuć się jak prawdziwa bogini, po prostu jak w niebie.
Gorąca kąpiel w wannie pełnej piany z olejkami eterycznymi działa na mnie relaksująco
i sprawia, że każdego dnia wyglądam olśniewająco.
Moja skóra czuje się jak nowo narodzona,
jest z negatywnych emocji uwolniona.
To chwila dla mnie, by przenieść się do krainy marzeń
i poczuć moc pozytywnych wrażeń.
Cudowny zapach unosi się na skórze magicznie
i sprawia, że odrywam się od rzeczywistości, czuję się fantastycznie.
Peeling również musi być,
aby skóra mogła pięknie żyć.
W osiągnięciu tego celu martwy naskórek przeszkadza,
dlatego peeling cukrowy stosuję, bo on skórę wygładza.
Domowy peeling cukrowy przygotowuję,
złuszczam martwy naskórek i tak ją pielęgnuję.
Na wykonanie tej cudownej terapii przepis mam
który opisuję Wam:
1 łyżkę brązowego cukru, 1 łyżeczkę miodu i 1 łyżeczkę oliwy z oliwek do mojej mikstury potrzebuję.
Brązowy cukier, miód i oliwę do miseczki wsypuję,
wszystko dokładnie mieszam, nanoszę na twarz i masuję.
Po 2 minutach najpierw ciepłą, a potem chłodną wodą dokładnie spłukuję.
Okrężnymi ruchami skórę wygładzam doskonale
i wszelkimi niedoskonałościami nie przejmuję się wcale.
Skóra pięknie i młodo wygląda,
a ja z radością w lustro spoglądam.
Zależy mi na tym, aby moja skóra była doskonale nawilżona,
zawsze i wszędzie gładka, lekka starannie odżywiona.
Krem nawilżający moją skórę ochroni,
od zmęczenia skutecznie obroni.
Obowiązkowo piję dużo niegazowanej wody
tak dla zdrowia i urody.
Owocowe koktajle serwuję
i dużą dawkę zdrowia i bogactwo witamin sobie aplikuję.
Olejek arganowy – najcenniejszy skarb tego świata,
bez którego nie wyobrażam sobie wiosny – on gwarantuje urodę na lata!
Moja skóra szczególnie wiosną kompleksowej pielęgnacji potrzebuje
inaczej się buntuje:
„Chcę skutecznej ochrony i pielęgnacji!”
Przyznaję, że ma w tym dużo racji!
Dlatego znalazłam na to sposób nowy
właśnie olejek arganowy!
On mojej skórze blasku doda,
sprawi, że każdego dnia będzie piękna i młoda.
Hokus pokus czary mary!
Ten olejek działa cuda, że aż nie do wiary!
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w mig nawilża i pielęgnuje,
sprawia, że moja skóra jak nowo narodzona się czuje.
Dodatkowo ją chroni,
przed szkodliwymi czynnikami ją skutecznie obroni.
Ten olejek jest magiczny,
stworzony dla mnie, po prostu fantastyczny!
Olejek arganowy moją szarą rzeczywistość koloruje, bo
sprawia, że skóra nabiera lekkości, jak w niebie się czuje!
Jego działanie każdego dnia mnie zachwyca,
to właśnie w nim tkwi pięknego wyglądu tajemnica!
Dzięki temu skóra jest doskonale wypielęgnowana
każdego dnia od wieczora do rana.
Moja skóra wygląda kwitnąco
a ja czuję się zniewalająco!
Teresa
8 marca 2020 at 22:19Od samego rana,
jestem roześmiana,
bowiem swój poranny rytuał stosuję
i swoją skórę pielęgnuję.
Nawilżam ją strumieniem wody,
więc biorę szybki prysznic tak dla zdrowia i urody,
po szybkiej kąpieli twarz kremem nawilżającym smaruję
i dzięki temu cera blask odzyskuje.
Domowy peeling miodowy „Słodki Relaks” stosuję
i tak oto swoje usta pielęgnuję:
2 łyżeczki białego cukru obowiązkowo,
1 łyżeczka miodu, aby poczuć się odlotowo
oliwa z oliwek być musi
na koniec ekstrakt z pomarańczy który swoim zapachem kusi.
Do miseczki dodaję odrobinę oliwy, cukier wsypuję
i jednolitą w miarę sypką konsystencję uzyskuję,
dodaję miód,
dokładnie mieszam i kilka kropel ekstraktu z pomarańczy – powstaje prawdziwy cud.
Gotowy peeling do słoika przekładamy,
szczelnie zakręcamy i na 20 minut do lodówki wstawiamy.
To prawdziwy eliksir młodości,
który nawilża, pielęgnuje, regeneruje i likwiduje niedoskonałości.
Tą magiczną miksturą usta dokładnie smaruję
i jak w niebie się czuję!
A kiedy trzeba swoje usta nawilżam szminką miodową,
aby nie pękały i czuły się komfortowo.
Krem rumiankowy wcieram w dłonie
i skóra w blasku tonie.
Na koniec niegazowaną wodę w szklance serwuję
i bogactwo witamin sobie aplikuję.
Lecz najważniejsza sprawa
pozytywna energia i uśmiech to podstawa.
Bez nich z domu nie wychodzę
częstując tym dobrem wszystkich po drodze.
Wieczorny rytuał musi być obowiązkowo,
aby skóra czuła się komfortowo.
Po pierwsze mleczko do demakijażu stosuję
i wszelki makijaż skutecznie eliminuję.
Po drugie miodową maseczkę nakładamy
i w ten sposób twarz pielęgnujemy i nawilżamy.
Skóra czuje się jak nowo narodzona
jest z negatywnych emocji uwolniona.
Po trzecie kremem z filtrem ochronnym twarz smaruję,
dzięki temu nabiera blasku i tak oto ją pielęgnuję.
To sprawia, że twarz pięknie wygląda codziennie
i męskie spojrzenia przyciąga niezmiennie!
Po czwarte drodzy Panowie i drogie Panie
konieczne jest picie niegazowanej wody i zdrowe odżywianie.
Bo zdrowe witaminy
są niezbędne dla każdej dziewczyny.
Po piąte spokojny sen, którego skóra potrzebuje,
inaczej się buntuje.
Bo gdy skóra jest wypoczęta i wypielęgnowana
tryska pozytywną energią od samego rana!
Mój sposób na idealną skórę to skuteczne metody które stosuję
i jak prawdziwa bogini się czuję!
Twarz kremami pielęgnuję,
zdrowo się odżywiam, w moim domowym SPA się relaksuję!
Odżywcze maseczki na twarz działają cuda,
takimi sposobami skórę chronić mi się uda!
Adrianna Frąckowiak
8 marca 2020 at 23:16Mój sposób na przygotowanie skóry na wiosnę ?
Otóż postanowiłam napisać krótki DEKALOG idealnej skóry:
1) Po pierwsze PEELING, PEELING i jeszcze raz PEELING. Te drobniutkie ziarenka, które tak rozkosznie masują moją skórę przy kąpieli są cudotwórcze! Jestem PEELINGomaniaczką. Mam peeling do stóp, całego ciała, dłoni i twarzy.
2) Po drugie NAWILŻENIE. Porządny nawilżający balsam do ciała do podstawa – i każda ale to każda kobieta powinna sobie wbić do głowy aby nawilżać skórę CODZIENNIE.
3) Po trzecie NALEŻY DBAĆ O SKÓRĘ TWARZY JAK O ZŁOTE JAJECZKO – specjalistyczny krem na noc (polecam odżywczy) jak i na dzień to obowiązkowy punkt w pielęgnacji skóry – one naprawdę pomagają!
4) Po czwarte WYSYPIAJMY SIĘ – wiadomo, że gdy jesteśmy wyspane nasza skóra wygląda zdrowo i promiennie.
5) Po piąte DIETA – tak kochane, DIETA! Pozwala ona zachować piękną skórę każdego dnia!
6) Po szóste ODROBINA OPALENIZNY NIKOMU NIE ZASZKODZIŁA – wiadomo solarium szkodzi – ale posiadam cudowne mgiełki do ciała – nawilżają i lekko brązują skórę! W sam raz na to aby musnąć słoneczkiem ramiona i nogi, co by wyglądały cudnie przy wystawieniu ich na promienie słońca w ciepłe, wiosenne dni.
7) Po siódme PAPIEROSY! Nie palimy! Niszczą skórę, postarzają ją, to chyba wie każda? A poza tym kobieta w pięknej wiosennej kreacji śmierdząca tytoniem ? Odpada!
8) Po ósme ĆWICZENIA ! Sport to zdrowie, a dzięki niemu nasza skóra jest elastyczna i wygląda piękniej.
9) Po dziewiąte NALEŻY ZAOPATRZYĆ SIĘ W DOBRY KREM Z FILTREM – nie można nawet na pierwsze (niby niegroźne) wiosenne promyczki wystawiać niechronionej skóry!
10) Po dziesiąte W ZIMĘ NALEŻY SZCZEGÓLNIE DBAĆ O NASZĄ SKÓRĘ. Wiadomo skóra+mróz = wiele niedobrego. Używajmy specjalistycznych kremów chroniących skórę przed mrozem i ubierajmy się ciepło .
Marta Tokarska
9 marca 2020 at 10:05W tym roku podaruję mojej skórze
wszystko co tylko najlepsze w naturze.
By przygotować ją na piękną wiosnę,
zrobię wszystko by czuć się radośnie.
Bo skóra młodo i zdrowo wygląda,
gdy do wnętrza duszy słońce zagląda.
Uśmiecham się dużo, jem witaminy
i do cytryny nie robię kwaśnej miny.
Z martwych komórek oczyszczę skórę,
by z twarzy przegonić zimową chmurę.
Potem nałożę odżywczą maseczkę
by poczuć wiosnę już za chwileczkę.
Jeszcze na koniec skórze masaż ufunduję,
niech się ujędrni, odpręży i zrelaksuje. 🙂