Serdecznie zapraszamy Was do udziału w trzecim konkursie z cyklu rozdań kosmetycznych pudełek-niespodzianek od portalu JestemKobieta.com! Ostatniego dnia każdego miesiąca na naszym portalu pojawi się konkurs, w którym będziecie mogły wygrać niezwykły box pełen fantastycznych produktów. Jego zawartość (oprócz kilku wskazówek) pozostanie nieznana do momentu ogłoszenia zwyciężczyni. Jednego możecie być pewne – w boxie znajdziecie produkty, które przydadzą się każdej kobiecie w codziennej pielęgnacji i nie tylko. Co znajdziecie w marcowym boxie od JestemKobieta.com?
Marcowy box kosmetyczny od JestemKobieta.com zawiera 12 produktów:
ujędrniający balsam do ciała
spray do włosów dodający objętości
wegański produkt do depilacji
brzoskwiniowy żel do twarzy
przeciwstarzeniowy krem do rąk
masło do stóp
maseczka do twarzy z kolagenem
detoksykujący krem z zieloną herbatą
kosmetyk do makijażu włosów
pomadka w kobiecym kolorze
róż na policzki
PREZENT – organiczny produkt higieniczny
Sponsorem nagrody jest redakcja portalu
Zasady konkursu są proste:
- w komentarzu poniżej* odpowiedz na pytanie konkursowe: Jakie są Twoje wiosenne rytuały pielęgnacyjne?
- będzie nam bardzo miło, jeśli polubisz nasz fanpage na Facebooku i/lub zaobserwujesz nas na Instagramie;
- udział w konkursie oznacza akceptację Regulaminu dostępnego na stronie portalu.
Spośród wszystkich zgłoszeń wybierzemy jedną osobę, do której powędruje marcowy box kosmetyczny od JestemKobieta.com. Konkurs trwa od 31.03.2020 do 08.04.2020 roku (włącznie). Wyniki opublikujemy do 13.04.2020 roku. Konkurs z kwietniowym boxem kosmetycznym od JestemKobieta.com pojawi się na portalu 30.04.2020 roku.
*Każdy komentarz przed publikacją jest zatwierdzany przez administratora portalu, więc nie pojawia się od razu na stronie (sprawdzanie zgodności z regulaminem i ochrona przed spamem). W razie niezgodności komentarza z regulaminem zostaniesz o tym poinformowana/poinformowany mailowo.
WYNIKI
Koniec tajemnic! Oto zawartość marcowego boxu kosmetycznego od JestemKobieta.com!
Serdecznie dziękujemy za wszystkie zgłoszenia. Miło nam poinformować, że laureatką zostaje:
lill12
Wiosną biorę głęboki wdech, wyciszam się i koncentruję na potrzebach mojego organizmu. To idealna pora roku, by po długiej, ciężkiej zimie wrzucić na luz i naładować akumulatory pośród budzącej się do życia przyrody, by w upalne lato wejść z mnóstwem energii i… zadbanym ciałem! Mój ulubiony sposób na odprężenie ducha i ciała wygląda następująco: w suche włosy wcieram olej arganowy, następnie dokładnie je przeczesuję. Olej nakładam na całą długość, jednak w niewielkich ilościach, by uniknąć późniejszych trudności przy płukaniu. Włosy upinam w kok i zawijam w ręcznik. Na twarz nakładam krem z filtrem, w ulubionym kubku zaparzam kawę oraz sięgam po książkę. Tak przygotowana schodzę do ogrodu, gdzie zaczyna się relaks dla ducha. Promienie słońca, śpiew ptaków, szum drzew – a pośrodku tego ja – czego chcieć więcej? Z łatwością oddalam się od codziennych problemów, jednocześnie z zafascynowaniem poznając nowy, inny świat, opisany w książce. Ciężko mi się z tego stanu wyrwać, najczęściej pomaga mi w tym chłodny wiatr, zwiastujący nadejście wieczoru. Wtedy przenoszę się do łazienki, gdzie urządzam sobie długą, aromatyczną kąpiel i wszystkie resztki stresu momentalnie wyparowują. Później robię to, na co akurat przyjdzie mi ochota – czasem nakładam maseczki, innym razem robię peeling, bywa też, że biorę się za manicure – to są zawsze spontaniczne decyzje, podejmowane pod wpływem impulsu, co podpowie mi ciało. Na tym kończę swój pielęgnacyjny rytuał i zadowolona kładę się do łóżka. Co tu dużo mówić – wiosna mi po prostu służy!
Gratulujemy! Z laureatką skontaktujemy się drogą mailową. Konkurs z kwietniowym boxem kosmetycznym od JestemKobieta.com pojawi się na portalu 30.04.2020 roku.
23 komentarze
Kasia
31 marca 2020 at 20:57Po zimie i ogromie różnych temperatur działających na skórę, zimnego na przemian z gorącym i suchym powietrzem moja skóra ma dość, co objawia się wrażliwą i przesuszoną cerą. Dlatego wiosną moja pielęgnacja to nie tylko zabiegi na „zewnątrz”, ale też „wewnątrz”.
Podstawą jest u mnie peeling całego ciała oraz nawilżenie, ale nie tylko kremami i balsamami. Zauważyłam, że teraz piję o wiele więcej czystej wody, niż robiłam to zimą, kiedy królowały herbaty i kawa. Dzięki temu oczyszczam organizm, ale też go nawadniam, co objawia się również na skórze.
Ze względu na ostatnie zamknięcie w domu i brak przebywania na świeżym powietrzu, przerzuciłam się na lżejsze jedzenie, które zapełniam warzywami i owocami. Zasmakowałam szczególnie w grejpfrucie, za którym do tej pory nie przepadałam, ale co się nie robi dla zdrowia? 🙂
Zwracam również większą uwagę na skład kosmetyków i produktów, które używam i spożywam. Do tej pory żyłam w nieświadomości, jak wiele chemii znajduje się w rzeczach, które używałam. Jednak przez to, że zaczęłam czytać i słuchać rad innych, coraz więcej pojawia się u mnie kosmetyków naturalnych i organicznych, to samo tyczy się jedzenia oraz rzeczy, którymi się otaczam.
Anya_86
1 kwietnia 2020 at 11:12Wiosna cieplejszy wieje wiatr wiosna…więcej czasu spędzanego w ogrodzie, więcej słońca…więc przede wszystkim nie zapominam o ochronie skóry, już teraz, kiedy słońce świeci z pozoru tylko lekko a tak na prawdę już teraz trzeba nakładać porządny filtr na skórę. Wiosna to też czas, kiedy zaopatruję się w plastry do depilacji i z pomocą męża usuwam włoski na dłuższy czas, mój mąż jest mistrzem w szybkim odrywaniu plastrów dzięki czemu minimalizuję przykre dolegliwości bólowe 😉 do tego regularny peeling, dobry balsam lub masło nawilżające i zdrowa dieta połączona z odpowiednią ilością wypitej wody. Nie pomijam aktywności fizycznej, dzięki niej ciało jest sprężyste, skóra jest w lepszej formie a endorfiny, no cóż, ich reklamować nie trzeba przecież 🙂
Zośka
1 kwietnia 2020 at 14:35Moje wiosenne rytuały pielęgnacyjne zaczynam od pielęgnacji swojego wnętrza. Po zimowej stagnacji razem z przyrodą budzi się do życia moja chęć zmian. Tegoroczna wiosna nie pozwala na realizację wszystkich zamierzonych planów wędrówek i aktywności fizycznych, ale dbam o siebie w domowym zaciszu – medytacja to za dużo powiedziane, ale staram się pielęgnować wewnętrzny spokój i utrzymywać mięśnie w dobrej kondycji. Prawdziwą odskocznią od panującej na ulicy pustki jest mój ogród – tam również pielęgnuję swój organizm, zażywając słońca, a w mojej głowie, tak jak w ogrodzie robi się zielono i radośnie.
W wewnętrznej pielęgnacji organizmu z pomocą przychodzą nowalijki, na które tak czekam, a które oprócz bycia pysznymi są też witaminową bombą po szarej zimie.
Od zewnątrz królują lekkie rytuały – bo właśnie lekkość kojarzy mi się z wiosną. Krem czy peeling o naturalnej formule ale z energetyzującym zapachem naprawdę potrafią pobudzić do życia i działania.
Dodatkowo obowiązkowe nawilżanie, aby skóra była gładka i sprężysta i dobrze wyglądała w wiosennych sukienkach.
Włosy miękkie i odbudowane po zimowym chowaniu się w czapce, stopy nawilżone do założenia trampków zamiast kozaków i błyszczące, nawilżone usta w szerokim uśmiechu. To się nazywa pielęgnacja wielowymiarowa 🙂
Renatex66
1 kwietnia 2020 at 20:38Wiosna to czas, gdy gabinety kosmetyczne prześcigają się w ofertach zabiegów na ciało, dzięki którym mamy wyglądać zachwycająco na plaży! Przekonałam się, że wiele można zdziałać samemu w domu.
Po pierwsze, zaopatrzyłam się w bańki chińskie, którymi codziennie rano wykonuję krótki masaż problematycznych stref – brzucha i ud. Tutaj zdecydowanie liczy się systematyczność! Po kilku tygodniach można zauważyć ujędrnienie i zredukowanie cellulitu. Poza tym, dla wzmocnienia efektów, dwa razy w tygodniu robię domowy scrub z fusów kawy.
Kojarzycie takie zabiegi polegające na zawijaniu ciała w bandaże lub folię? To również można zrobić w domu. Do tego celu mieszam suche błoto z Morza Martwego z olejkiem grejpfrutowym to uzyskania jednolitej masy. Następnie nakładam taką maskę na uda i brzuch i zawijam dokładnie folią spożywczą i ubieram się w coś ciepłego. I teraz na 40 minut chowam się z książką pod koc lub żeby jeszcze lepiej wykorzystać czas tego rytuału, to moczę stopy w misce ciepłej wody z aromatyczną solą. W końcu stopom, po całej zimie chowania w krytych butach, też się coś należy! Po takim zmiękczeniu zdecydowanie łatwiej jest usunąć zrogowaciały naskórek i intensywnie je nawilżać.
Uwielbiam też robić domowe maseczki do twarzy np. z niebieskiej glinki z olejem kokosowym. To połączenie zapewnia oczyszczenie i jednocześnie nie przesusza skóry.
Wisienką na torcie jest pomalowanie paznokci lakierem w pastelowym odcieniu.
Weronika Kołoch
2 kwietnia 2020 at 13:12Kiedy nadchodzi wiosna zmienia się dla mnie wszystko. Kiedy robi się powoli ciepło wkraczam do łazienki i odświeżam pierwsze miejsce pracy, na najbliższe kolejne miesiące. Zmieniam wszystkie balsamy z ciężkich, treściwych na te lżejsze, delikatniejsze i świeższe. Dodatkowo zajmuje się przeglądem, co powinnam w miarę szybko użyć, by nic się nie zmarnowało. Gdy już mam przygotowane pole do działania, pora przejść na etap samego dbania o siebie. W tym temacie nadal się nic nie zmienia tak naprawdę, bo balsamuje się codziennie, by skóra była przygotowana na lato. Dodatkowo systematycznie używam peelingów do twarzy i ciała oraz maseczek, bo sprawia mi to też wielką przyjemność. Tak naprawdę życie wyjątkowo się nie zmienia, po prostu cała otoczka wokół jest inna.
prawiefajne
2 kwietnia 2020 at 22:26Niestety w tym czasie siedzimy w domku. Jednak korzysta na tym mocno moja rutyna pielęgnacyjna.Każdy poranek zaczynam od ćwiczeń głównie rozciagających, bo przecież pielęgnować trzeba się całościowo. Następnie szybciutki, chłodny prysznic i nałożenie maski na włosy. Pod prysznicem przemywam twarz zimną wodą, aby następnie móc nałożyć jakaś maseczkę. Wyglądająca jak zabawny stwór, udaję się do kuchni. Parzę tam herbatę z ziół rosnących w doniczkach na moim parapecie i robię sobie jakieś smakowite śniadanko. Nie potrafię wysiedzieć w miejscu, więc z kubkiem i kolorową kanapką w ręce chodzę po całym domu, wyglądając rzez każde okno i kontrolując stan wilgotności ziemi w kwiatkach doniczkowych. Potem zmywanie maseczki z lekkim peelingiem kawowym, tonizacja, serum. Dalej kończymy mycie głowy. W związku z tym, ze moje włosy to niesfornę kręciołki, stosuję metodę OMO, więc teraz czas na mycie sklapu szmponem i kolejna odżywka na krótką chwilę. Po spłukaniu i odgnieceniu włosów z aloesem, lecimy je wysuszyć. I tutaj do akcji wkracza mój kotek, który uwielbia się tulić, gdy ja akurat suszę włosy. Także tryb wielofunkcyjność zostaje włączony. potem kończymy pielęgnację twarzy kremem, olejkiem rycynowym na rzęsy oraz brwi, balsamem do ust i odrobioną kremu na łokcie, kolana i dłonie. Ostatecznie taki rytuał kończę z kotem na kolanach i książką w dłoni na balkonie. O swoje wnętrze tez przecież należy dbać 🙂
Sandi
4 kwietnia 2020 at 15:28Walka z cerą trądzikową to zawsze duże wyzwanie, tym bardziej by móc pokazać swoja promienną cerę. Wystawianie się na trochę promieni słonecznych by wchłonąć naturalną witaminę D. Później nakładane odpowiednich kremów nawilżających by dać skórze zastrzyk energii. Pora wyciągnąć też żel do golenia nóżek 🙂 By oczyścić je z zimowego futerka 🙂
Hanna
4 kwietnia 2020 at 18:10Ja od jakiegoś czasu podchodzę do tematu samopoczucia i zdrowia, w sposób holistyczny. Uważam, że aby zachować zdrową skórę, włosy czy paznokcie, należy dbać o siebie również od wewnątrz. Dlatego oprócz używania naturalnych, dobrych dla skóry kosmetyków, staram się dbać o kondycję (zarówno fizyczną jak i psychiczną) przez cały rok. Pamiętam o zrównoważonej i zdrowej diecie, nawadnianiu organizmu oraz nawilżaniu skóry.
Hania
6 kwietnia 2020 at 18:02Z przyczyn oczywistych moja wiosenna rutyna wygląda inaczej niż dotychczas. Od kilku lat zawsze gdy tylko pojawią się pierwsze promienie wiosennego słońca, brałam urlop i wyjeżdżałam na kilka dni nad Bałtyk. Każdego dnia pokonywałam wiele kilometrów, spacerując plażą(które często o tej porze roku są puste). Wdychałam jod, medytowałam i robiłam kilkudniowy detoks, jedząc same owoce i warzywa. Po tak spędzonym dniu, wieczorami chodziłam do hotelowego SPA na masaż, a zawsze ostatniego dnia pobytu na oczyszczanie twarzy. Właśnie zabieg oczyszczania twarzy, jest dla znakiem, że wiosna zawitała na dobre ;). Wraz z porami i zanieczyszczeniami z twarzy pozbywam się wszystkiego co złe po zimie i z nową energią wchodzę w nowy rok. (Dla mnie rok zaczyna się właśnie od nowej wiosny. Nowe możliwości, nowa energia- te sprawy:)) W tym roku, jak wiemy, wszystko się zmieniło i pierwsze dni wiosny wyglądają zupełnie inaczej. Jednak nie poddaję się. Dzięki temu, że mam wolne od pracy, mam czas na częste peelingi ciała i dogłębną pielęgnację twarzy, a maski i oleje nakładam na włosy , na taki czas na jaki mam ochotę, a nie na taki na ile pozwala mi zegarek . Staram się regularnie , zdrowo jeść (gotuję sama w domu, ale też staram się wspierać małe , lokalne firmy, zamawiając u nich zdrowe i pełnowartościowe jedzenie). Wysypiam się, nadrabiam filmy, książki i seriale, eksperymentuję z naturalnymi produktami w pielęgnacji (typu maska z jajka i cytryny na włosy, lub maseczka z miodu na twarz). W tym roku przekonałam się, że niezależnie od tego, gdzie spędzamy pierwsze dni wiosny i czy jest to nadmorski hotel ze SPA, czy domowa kwarantanna, wszystko zależy od naszego nastawienia. W zamknięciu, w domu, też możemy się zregenerować po zimie, oczyścić organizm i zadbać o nasze ciało- i na zewnątrz i wewnątrz. I właśnie to jest moja wiosenna rutyna. Niezależnie gdzie wykonywana.
Małgorzata
7 kwietnia 2020 at 20:06Mój wiosenny dekalog
1. Stosuję kosmetyki dostosowane do obecnej pory roku – takie, które będą utrzymywać prawidłowy poziom wody w skórze i będą chronić przed zmiennymi warunkami atmosferycznymi (wiatrem, , ostrym słońcem, zanieczyszczeniami)
2. Ochrona i nawilżanie – poprzez stosowanie kosmetyków z wodą termalną, ceramidami, gliceryną, kwasem hialuronowym i antyoksydantami.
3. Oczyszczanie – po powrocie do domu robię demakijaż i starannie oczyszczam cerę wodą termalną, płynem micelarnym lub tonikiem. Mydło w kostce zastępuję delikatnym żelem, a do diety włączam koktajle oczyszczające.
4. Nie zapominam o ustach – używam balsamów i pillingów do ust, ponieważ usta są najbardziej narażone na wysuszenie. Balsamy na dzień koniecznie muszą mieć filtr UV.
5. Stosuję kremy do twarzy z filtrem UV – wbrew pozorom wiosenne słońce też może podrażnić skórę i to nawet bardziej niż letnie. Dlatego nie waham się przed używaniem kosmetyków z wysokim filtrem o gęstej konsystencji.
6. Nie zapominam o dłoniach i stopach – zaczynam od letniego prysznica i natychmiast używam lekkiego balsamu, ponieważ oczyszczona skóra jest najbardziej narażona na wysuszenie. Po każdym umyciu nakładam krem na dłonie i obligatoryjnie przed wyjściem z domu. Od czasu do czasu stosuję biologiczną rękawiczkę, a na stopy biologiczną skarpetkę.
7. Wybiegam w przyszłość i przygotowuję skórę na cieplejsze dni – złuszczam martwy naskórek, depiluję ciało, stosuję mikrodemabrazję. Dzięki tym zabiegom latem będę jak nowo narodzona.
8. Używam olejku do twarzy, włosów i ciała – głównie arganowego, który odżywia, zatrzymuje wodę i jest skuteczny w walce ze zmarszczkami.
9. Unikam peelingów gruboziarnistych, które usuwają naturalną barierę ochronną skóry.
10. Unikam gorących kąpieli, a zamiast tego biorę letni prysznic.
Natasha
7 kwietnia 2020 at 21:20Kiedy po zimie nastaje czas wiosennych poranków, skropionych słońcem, które radośnie nastraja do odzyskania równowagi dla skóry i ciała – ten czas moment przeznaczam na pielęgnacje. Szczególnie na wiosnę, kiedy skóra otrzymuje dużo cięższych kremów – pielęgnacje rozpoczynam od dokładnego oczyszczenia. Używam domowego peelingu z kawy, który sama robię wykorzystując pozostałości z codziennej kawy później – jedno z najważniejszych przykazań kobiety – oczyszczenie cery. Kolejnym krokiem tutaj jest masaż! Za sprawa delikatnej szczoteczki Foreo i żelu aloesowego, serwuje tak zwana przeze mnie relaksująca kąpiel mojej twarzy. Uczucie gładkości i naprężenia po niej jest cudowne! Ostatnim krokiem jest nałożenie grubej warstwy ekologicznego kremu nawilżającego z miodem. Oczywiście, po zimie rozpieszczam się także czasami maseczkami w płachcie, moje ulubione to te na bazie pielęgnujących wyciągów z owoców. Staram się też nie zapominać o peelingu skóry dwa razy w tygodniu. Taadam, oto cały rytuał w moim wykonaniu
Milenaa
7 kwietnia 2020 at 21:21Piramida żywienia to mój dekalog kuchenny na wiosnę(i nie tylko). Kolorowy talerz uzupełnia braki witamin lepiej , niż suplement diety kupiony w aptece. Odżywiam i regeneruję skórę od wewnątrz .Basen, rower, Nordic walking , joga …dzięki tym regularnym ( i tak przyjemnym) wysiłkom moje mięśnie uwydatniają się pięknymi rysami.Pozwalam skórze, zmęczonej brakiem słońca w zimie, oddychać i rumienić się , gdy wiatr i pierwsze wiosenne słońce muskają ją ,gdy jadę na rowerze…Wisienka na torcie mojej pielęgnacji wiosenej regeneracji jest …zwykły peeling gruboziarnisty. Pragnę
niczym jaszczurka zrzucić starą , zużytą skórę i dać życie nowej, zregenerowanej i młodej. Kosmetyki z życiodajną wit. C są moim zbawieniem. ,, Dziecko, nie wierz nowomodnym reklamom. Porządny krem powinien zawierać starą , dobrą witaminę C mawiała moja babcia, która w wieku 80 lat miała rewelacyjną skórę.Właściwości antyoksydacyjne i nawilżające witaminy C dostarczają mojej skórze tyle radości,że wiosna rozkwita również w moim sercu.
Koffee
7 kwietnia 2020 at 21:24Jak że wierna jestem #zostańwdomu to moja wiosenna regeneracja jest wykonywana produktami , które każda z nas ma w domu. Maseczka z płatków owsianych i miodu cudowanie nawilża moje suchą po zimie buzię. Do ciała używam żelu aloesowego a włosy odzyskują blask dzięki płukance z octem jabłkowym. Najważniejsze jest nasze zdrowie, dla niego mogę troszkę poczekać z zakupem ulubionych kosmetyków.
Dorka
7 kwietnia 2020 at 21:26O swoją skórę dobrze dbam
bo cenię sobie to co mam!
Każdego dnia piję wody oceany
i o swoje dobrze nawilżonej skórze słyszę zewsząd peany!
Dużo owoców i warzyw również spożywam
dzięki czemu z suchą skórą zawsze wygrywam!
Nawilżające kremy i sera w skórę wklepuję
co sprawia, że spadek nawilżenia w skórze znacząco stopuję!
Gliceryne, kwas hialuronowy, skwalan w kosmetykach stosuję
i to na nich moje nawilżenie głównie bazuje!
Zabezpieczam też skórę przed wpływem różnych szkodników
wiatrem, mrozem, promieniami UV i mocą innych czynników!
Dzięki tym działaniom moja skóra jest dobrze nawilżona
a ja zawsze promienna i zadowolona
Natalia92
7 kwietnia 2020 at 22:58Moim wiosennym nawykiem stał się zabieg pielęgnacyjny oferowane przez lokalny salon kosmetyczny jak: Ziołowy Ogród, który w sposób holistyczny dba o wygląd mojej skóry, która po zimowych miesiącach wymaga głębszych oględzin i pielęgnacyjnych akcji.
Co roku na wiosnę decyduję się na wyprodukowanie swojego home made kosmetyku. Zazwyczaj stawiam na proste rozwiązania. Decyduję się na hydrolat oraz ziołową płukankę do włosów, które cenie za piękny zapach i świetne efekty.
Wiosną stawiam na olej kokosowy i kosmetyki peelingujące, które ratują moją skórę nóg i rąk spod wielomiesięcznej niewoli grzewczej.
Jako swój rytuał mogę uznać pielęgnację twarzy maseczkami w płachcie, które uwielbiam za niebrudzący sposób użytkowania i różnorodność.
MAGDAD
7 kwietnia 2020 at 23:24WITAJ WIOSNO!!! czyli o moich wiosennych rytuałach pielęgnacyjnych i przygotowaniach skóry i ciała do cieplejszych dni. Moje sprawdzone sposoby to: zdrowy tryb życia, systematyczność i odpowiednia pielęgnacja. Wyznaję zasadę – skóra nawilżona od wewnątrz, to piękna skóra na zewnątrz. Dlatego staram się pić 1,5 litra wody dziennie. Od czasu do czasu wzbogacam ją sokiem z cytryny – to świetny sposób na dostarczenie dodatkowej dawki witaminy C, co wpływa zbawiennie na moją cerę. Po zimowym lenistwie warto także zadbać o kondycję! Tak naprawdę, aby moje ciało było jędrne i wyglądało pięknie w wiosennych sukienkach, należy zapewnić mu odpowiednią porcję ruchu. Dlatego regularnie ćwiczę, poprawiam partie ciała, z których nie jestem zadowolona i udoskonalam te, które już mi się podobają. Ale nie tylko aktywności fizycznej zapewniam piękny wygląd wiosną. Kolejną rzeczą jest masaż wspomagany olejkiem antycellulitowym, który wykonuję dwa razy w tygodniu. Piękny wygląd to również efekt wykonywanych 2 razy w tygodniu peelingów całego ciała, które usuwają obumarły naskórek, ujędrniają i wygładzają moją skórę. W czasie kąpieli, aby zadbać o moją skórę, wykorzystuję olejki eteryczne, które nie tylko pięknie pachną, ale również przywracają mojemu zmęczonemu ciału energię i orzeźwiają mój umysł. Staram się jednak nie przesadzać z długością kąpieli i pamiętam aby woda nie była zbyt gorąca, to nie służy mojej skórze. Po kąpieli dbam o nawilżenie skóry stosując oliwkę dla dzieci, która zapewnia jej odpowiednie nawilżenie i pomaga zachować gładkość. Odżywiam swoją skórę także od wewnątrz, jem dużo warzyw i owoców oraz pije dużo wody. Aby moja skóra wiosną była piękna, pamiętam, by przed każdym wyjściem z domu nałożyć na twarz odpowiedni krem koniecznie z filtrami!!! To obowiązkowy „strój wyjściowy” dla mojej buzi. To on sprawia, że moja skóra jest elastyczna i miękka w dotyku jak jedwab. Priorytetem jest dla mnie również dbanie o wygląd moich dłoni i ust, codziennie nakładam odżywczy krem do rąk i pomadkę ochronną. Dzięki tym zabiegom bez skrępowania będę mogła eksponować swoje ciało, a wiosenne stroje schowane na dnie szafy wrócą do łask. W efekcie dzięki ciężkiej pracy, mogę chwalić się pięknym i gładkim ciałem, które cieszy się dodatkowo świetną kondycją. Jak wszystkim wiadomo, jeżeli KOBIETA czuje się piękna, to PIĘKNIE wygląda! Świadomość idealnie wypielęgnowanej skóry, którą można bez skrępowania pokazać światu jest tym, co kocham <3
lill12
7 kwietnia 2020 at 23:50Wiosną biorę głęboki wdech, wyciszam się i koncentruję na potrzebach mojego organizmu. To idealna pora roku, by po długiej, ciężkiej zimie wrzucić na luz i naładować akumulatory pośród budzącej się do życia przyrody, by w upalne lato wejść z mnóstwem energii i… zadbanym ciałem! Mój ulubiony sposób na odprężenie ducha i ciała wygląda następująco: w suche włosy wcieram olej arganowy, następnie dokładnie je przeczesuję. Olej nakładam na całą długość, jednak w niewielkich ilościach, by uniknąć późniejszych trudności przy płukaniu. Włosy upinam w kok i zawijam w ręcznik. Na twarz nakładam krem z filtrem, w ulubionym kubku zaparzam kawę oraz sięgam po książkę. Tak przygotowana schodzę do ogrodu, gdzie zaczyna się relaks dla ducha. Promienie słońca, śpiew ptaków, szum drzew – a pośrodku tego ja – czego chcieć więcej? Z łatwością oddalam się od codziennych problemów, jednocześnie z zafascynowaniem poznając nowy, inny świat, opisany w książce. Ciężko mi się z tego stanu wyrwać, najczęściej pomaga mi w tym chłodny wiatr, zwiastujący nadejście wieczoru. Wtedy przenoszę się do łazienki, gdzie urządzam sobie długą, aromatyczną kąpiel i wszystkie resztki stresu momentalnie wyparowują. Później robię to, na co akurat przyjdzie mi ochota – czasem nakładam maseczki, innym razem robię peeling, bywa też, że biorę się za manicure – to są zawsze spontaniczne decyzje, podejmowane pod wpływem impulsu, co podpowie mi ciało. Na tym kończę swój pielęgnacyjny rytuał i zadowolona kładę się do łóżka. Co tu dużo mówić – wiosna mi po prostu służy! 🙂
anna
8 kwietnia 2020 at 16:38Sposób na świeżą i promienną cerę na wiosnę jest tylko jeden – priorytetem jest jej odżywienie oraz nawilżenie. Odpowiednie nawilżenie skóry pomaga złagodzić oznaki starzenia się, zredukować zmarszczki i poprawić koloryt twarzy. Jeżeli nie dostarczymy skórze dostatecznej ilości wody, znacznie wpłynie to na pogorszenie jej kondycji. Skóra stanie się szorstka i mało elastyczna. Dbam o nawilżenie od wewnątrz (jem dużo owoców, warzyw, ryb, a przede wszystkim piję wodę mineralną z dodatkiem cytryny) i od zewnątrz (poprzez kosmetyki). Każdego ranka przemywam twarz żelem do mycia buzi, przecieram wacikiem z tonikiem, aplikuję serum z witaminką C i nakładam krem pod oczy oraz krem na dzień z filtrem – równomiernie, delikatnymi, głaszczącymi ruchami dłoni od dołu twarzy ku górze i od środka na boki.. Uroda nie wybaczyłaby mi braku peelingu, dlatego wykonuję go na twarz przynajmniej raz w tygodniu – często wykonuję peeling sama w domku, np. z soku z pomarańczy, łączę go z kilkoma (2-3) łyżkami zmielonych płatków owsianych, dodaję kilka łyżeczek oliwy z oliwy. Peeling rozprowadzam po twarzy delikatnie ją masując.. Cera odzyskuje swój blask, a koloryt skóry jest pięknie wyrównany 🙂 Następnie nakładam maseczkę intensywnie nawilżającą lub regenerującą. Każdego wieczoru po dokładnym demakijażu myję buziaka żelem do mycia twarzy, a następnie przemywam twarz tonikiem oczyszczającym. Obowiązkowo nakładam serum, a następnie krem pod oczy oraz krem odżywczy na noc. W dni, kiedy moja skóra twarzy jest szczególnie przesuszona, nakładam na nią bogaty w swoje właściwości olejek makadamia 🙂 Skóra potrzebuje dotyku, miłości, zainteresowania! skóra potrzebuje ruchu, aktywności fizycznej – wszystkie te rzeczy sprawią, iż skóra stanie się gładka, promienna, świeża, ujędrniona – idealna na wiosnę!
Agata Balij
8 kwietnia 2020 at 19:18Gdy tylko robi się trochę cieplej, moja skóra zaczyna okropnie kaprysić (jak jakaś gwiazda) dlatego muszę zadbać o siebie iście filmowo. Rankiem więc sięgam po masaż kostkami lodu, by z rozszerzonymi naczynkami nie wyglądać jak Różowa Pantera. Przy okazji wraz nagietkiem walczę z zapaleniami skóry, które dzięki temu zostają zniwelowane niczym Titanic. Włosy traktuję rumiankiem, by wraz z pierwszym mocniejszym słońcem tworzyły refleksy i tańczyły z promieniami swoisty Dirty Dancing. Okres zimowy był czasem, kiedy moja skóra na udach zrobiła się szorstka i nieprzyjemna. Na szczęście dzięki fusom z kawy te problemy Przeminęły z wiatrem. Skoro wiosenny rytuał, to także nieustanny Dzień świra, czyli częste traktowanie skóry naturalnymi hydrolatami, które są moją ogromną miłością. Dzięki nim żadne przesuszenia skóry mi niestraszne. Wieczór zaś to dbanie o rzęsy wraz z olejkiem rycynowym, a także o dłonie, które mają już dość mrozów. W przypadku tych ostatnich idealnie sprawdzają się odżywcze kąpiele. Wszystko po to, by każdy problem skórny i nie tylko okryło Milczenie owiec. Kiedy po pewnym czasie widzę rezultaty tych wszystkich moich starań czuję się jak główny bohater filmów z serii o Jamesie Bondzie. Nie jest łatwo, ale zawsze wygraną jest moje życie – zdrowe i spokojne. Po to by móc cieszyć się kolejnymi, cudownymi porami roku.
paulka89
8 kwietnia 2020 at 20:57Tak jak po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój tak po zimie przychodzi długo wyczekiwana wiosna. Moja skóra jeszcze jednak zmaga się z zimowymi problemami i do odżywionej, promiennej, wiosennej jej daleko. Na dodatek moja cera ma problem z przebarwieniami, suchością, szarością i pierwszymi oznakami starzenia (to już!). Dlatego aby odzyskać utracony komfort, blask i witalność wprowadzam akcję intensywna REGENERACJA. Z racji dzielenia prawie każdej chwili z moim kilkumiesięcznym maluszkiem mój wiosenny rytuał ogranicza się do kilkunastu minut poświęconych tylko dla siebie. Staram się jednak zawsze, aby ten czas stanowił dla mnie choć namiastkę SPA, więc przed domowym zgiełkiem uciekam do… łazienki. Tam pośród zapachu świec przystępuję do pielęgnacji całego ciała. Oczywiście zaczynam od kąpieli – z uwagi na oszczędność czasu wybieram prysznic. Uwielbiam ten moment, gdy strumień wody oddziela mnie na chwile od rzeczywistości, koi moje nerwy, uspakaja. Następnie przystępuję do kolejnego etapu pt. nawilżenie i regeneracja, czyli coś, co szczególnie w wypadku mam jest niezbędne. Grunt to odpowiednie kosmetyki, zbawiennie wpływające na moją skórę a także, w konsekwencji, na moje samopoczucie. Samodzielny masaż ciała za pomocą ulubionego olejku sprawia, że czuje się wspaniale. Nie zapominam oczywiście o oczyszczeniu i pielęgnacji twarzy. To na niej odbijają się, niczym w zwierciadle, radości i troski całego dnia. Nie chcę aby te emocje zostawiły ślad na mojej twarzy w postaci zmarszczek, dlatego już dbam o jej odpowiednie nawilżenie i elastyczność. Używam kremów przeciwzmarszczkowych. Emocje za to chowam w sercu 🙂
Zwieńczeniem całego dnia, pełnego przygód jest dla mnie chwila z książka tuż przed snem. Zasypiam spokojna o przyszłość mojego maleństwa – mama zawsze jest gotowa na kolejne wyzwania.
Mój codzienny rytuał, chwilę tylko dla siebie mogę porównać do lotniczej zasady dotyczącej używania masek tlenowych w chwilach zagrożenia. To dorośli powinni pierwsi je zakładać, aby mieć możliwość pomocy swojemu dziecku. Jeśli w odpowiedni sposób dbam o sama siebie jestem doskonale przygotowana żeby zadbać o moje dziecko, poświęcić mu czas i siły.
macrogirl
8 kwietnia 2020 at 22:32Cera po zimie pozostawia wiele do życzenia,
ale odpowiednia pielęgnacja co roku to zmienia
i sprawia, że rozkwitam jak kwiat,
bez względu na liczbę przeżytych lat.
Wiosną pamiętam o złuszczaniu skóry,
więc robię peeling po raz wtóry.
Kolejnym krokiem jest regeneracja,
więc z pomocą krem (intensywna pielęgnacja),
który nawilża i odżywia doskonale,
więc stoi na kosmetycznym piedestale.
Staram się pić dużo wody
i zamiast windy wybierać schody.
Zamiast podkładu stosuję krem BB,
a henna ożywia kosmyki me.
Mariola
8 kwietnia 2020 at 23:45Gdy nadchodzi wiosna zawsze muszę borykać się z tym samym problemem – problemem suchej skóry. Dlatego cały mój rytuał pielęgnacyjny oparty jest na mocnym nawilżeniu. Zazwyczaj staram się nakreślić sobie plan działania. Robię listę kosmetyków, które pomogą mi w przywróceniu skórze blasku. Wiosna to pora kiedy wszystko budzi się do życia. Moje ciało też potrzebuje solidnej pobudki po zimowym lenistwie. Z utęsknieniem czekam na pierwsze wiosenne słońce. Jako wielka miłośniczka opalania muszę odpowiednio przygotować skórę na ten rytuał. Dlatego zaczynam od peelingów. Oczyszczenie skóry i pozbycie się martwego naskórka to podstawa. Dopiero potem sięgam po balsamy i mleczka nawilżające. Jeśli chodzi o skórę twarzy, to bardzo pomagają mi przeróżne maseczki, toniki i oczywiście odpowiednie kremy. Nie zapominam też o włosach, które wreszcie mogą odetchnąć na wolności, bez żadnych czapek. Odżywki i maski do włosów są obowiązkowym elementem mojej kosmetyczki. Kosmetyki w mojej wiosennej pielęgnacji są bardzo ważne, ale równie ważne jest nawadnianie organizmu i aktywność fizyczna. Bez tego żadne rytuały pielęgnacyjne nie przyniosą nam zamierzonego efektu. Wisieńką na torcie jest szeroki uśmiech i pozytywne nastawienie.
zapala221
8 kwietnia 2020 at 23:59Moje ciało na wiosnę jest tak samo ważne jak w innych porach roku.. Oto moje sprawdzone sposoby:) :
* 2x w tygodniu robię sobie peeling z papai na twarz-to zastępuje mi krem nawilżający i dodatkowo odżywi skórę twarzy i dekoltu
*ciało codziennie smaruje naturalnym masłem kakaowym-który również nawilża skórę oraz powoduje,że skóra nabiera wyrazniejszego koloru
* stara jak świat metoda ale rewelacyjna dla mnie to oliwa z oliwek +cytryna aby włosy nie były suche i zniszczone,a także zapobiega ich łamliwości
* do peelingu ciała używam grubego cukru brązowego zmieszanego z kawą (ziarna kway mielę w maszynce)- taki peeling poprawia ukrwienie skóry oraz pozbywam sie dzęki kofeinie cellulitu 🙂
* kiedy po goleniu zatnę się lub wyjdą mi krostki używam naparu z rumianku- rewelacyjna roślina która sprawia,że wszystko szybko się goi!
* na suche i zrogowacviałe pięty używam naturalnego pumeksu,zawsze przed prysznicem,a po smaruję naturalnym kremem z witaminą A -aa i naturalnie mój mąż 3x w tygodniu masuje moje obolałe i zmęczone nogi,
*a kiedy opuchlizna jest nie do wytrzymania biorę lód z zamrażalki, przygotowany wcześniej napar z arniki dodaję do lodu,a całośc zamykam w specjalnym woreczku i wkładam tam nogi… nie ma lepszego sposobu na opuchliznę i kop energii !
* na żylaki stosuję wyciąg z kasztanowca w roli kompresów,a także do picia, również zdarzy mi się wczesnym rankiem. gdy rosa jest na trawie chodzić po niej boso-to naprawdę pomaga ale także niezastapiona jest woda letnia z octem!
* z garści zagotowanych igliwia sosny robię sobię od czasu do czasu kąpiel-wspaniale pobudza krążenie do działania.